Persowie poskromili Smoki
W meczu grupy B Iran pokonał Walię 2:0 po dwóch golach strzelonych w doliczonym czasie gry.
Fot. Getty Images
Iran za swego rodzaju punkt honoru postawił sobie udowodnienie wszystkim, że nie jest aż tak słaby, jak wskazywałby na to wynik i przebieg meczu z Anglią. Dlatego już od samego początku starał się grać agresywnie i tworzyć zagrożenie w polu karnym przeciwnika. Z czasem jednak to Walia przejęła inicjatywę, próbując swoich sił w ataku pozycyjnym i wykorzystaniu z przodu warunków Bale’a i Moore’a, który miał jedną dogodną okazję. Były zawodnik Realu Madryt w pierwszej odsłonie był niewidoczny i niczym się szczególnie nie wyróżnił. Jak się później okazało, w drugiej niewiele uległo zmianie w tym zakresie.
W 16. minucie fatalne podanie Robertsa w poprzek boiska wykorzystali Azmoun i Gholizadeh, ten drugi wepchnął piłkę do siatki (dosłownie), ale jednocześnie znajdował się na pozycji spalonej i gol słusznie nie został uznany. Walijczycy mieli większe posiadanie, Persowie czyhali na kontrę i w konsekwencji na przerwę piłkarze schodzili do szatni przy bezbramkowym remisie, choć rywalizacja toczyła się na naprawdę satysfakcjonującej intensywności i na nudę nie można było narzekać.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia w wykonaniu Iranu. Wysoki pressing znów, podobnie jak na początku spotkania, wprawił Smoki w zakłopotanie i spowodował sporo zamieszanie w ich szesnastce. Piłkarze Carlosa Queiroza mogą mówić o sporym pechu (lub własnej nieskuteczności?), bo dwa kolejne uderzenia wspomnianej już wyżej dwójki, najpierw Azmouna, później Gholizadeha, wylądowały jedynie na obu słupkach bramki strzeżonej przez Wayne’a Hennesseya.
Z każdą upływającą minutą ataki Irańczyków były coraz groźniejsze, a Walia wydawała się sukcesywnie opadać z sił. Okoliczności, a raczej nieodpowiedzialność Hennesseya, który po niepotrzebnym wyjściu z bramki staranował Taremiego, sprawiły, że zespół Roberta Page’a kończył w dziesiątkę. Być może właśnie dzięki temu Iran w końcu zdołał przełamać swoją niemoc i za sprawą trafień Chesmiego zza pola karnego i Rezaeiana, który podciął piłkę nad wychodzącym Wardem, wygrał 2:0. I trzeba przyznać, że wygrał jak najbardziej zasłużenie. W ostatniej, decydującej grupowej serii gier Persowie powalczą o awans do fazy pucharowej z USA, a Walijczycy z zaledwie jednym oczkiem na koncie w brytyjskim klasyku stawią czoła reprezentacji Anglii.
Walia – Iran 0:2 (0:0)
0:1 Chesmi 90'+8'
0:2 Rezaeian 90'+11'
Walia: Hennessey; Mepham, Rodon, Davies; Roberts (57' Johnson), Ramsey (87' Ward), Ampadu (77' Allen), Wilson (58' James), Williams; Bale, Moore
Iran: S. Hosseini; Razaeian, Pouraliganji, M. Hosseini, Mohammadi; Gholizadeh (77' Jahanbakhsh), Nourollahi (78' Chesmi), Ezatolahi (83' Karimi), Haji Safi (77' Torabi); Azmoun (68' Ansarifard), Taremi
Grupa B | ||||
Lp. | Drużyna | Mecze | Bramki | Punkty |
1. | Anglia | 1 | 6:2 | 3 |
2. | Iran | 2 | 4:6 | 3 |
3. | USA | 1 | 1:1 | 1 |
4. | Walia | 2 | 1:3 | 1 |
Najbliższe mecze grupy B:
25 listopada, 20:00 – Anglia vs USA
29 listopada, 11:00 – Iran vs USA
29 listopada, 11:00 – Walia vs Anglia
Black Friday na PodStadionem.pl: produkty przecenione o -40%!
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze