Hazard: Szczerze, nie mam już tego poziomu z 2018 roku
Eden Hazard udzielił wywiadu L’Équipe. Przedstawiamy pełne tłumaczenie tej rozmowy z atakującym Realu Madryt.
Fot. Getty Images
Jak przeżyłeś te trzy lata w Realu Madryt? Jak porażkę czy jako nieszczęście?
Oczywiście, że jak porażkę. To nie jest normalne. Miałem wiele kontuzji, koronawirusa... Nigdy nie pokazałem, co mogę zrobić. Wcześniej miałem tylko jedną poważną kontuzję w reprezentacji. A mimo wszystko potrwało to tylko trzy miesiące i to w środku lata. Trudno było mi więc zrozumieć, co się dzieje. Co zrobiłem źle? Potem musiałem wracać po kontuzji w trakcie lockdownu. To jest podstawa całego problemu. Nie mogłem dojść do pełnej formy. I to się przedłużało aż przeszedłem operację kostki w poprzednim sezonie. W Hiszpanii lockdown był bardzo restrykcyjny. Osobiście przeszedłem przez niego bardzo dobrze, ale nie było tak pod względem fizycznym. Nie przytyłem, ale mogłem pracować tylko w domu po ciężkiej operacji. Nie mogłem jeździć do ośrodka. W domu nie mogłem przyjąć żadnego fizjoterapeuty ani trenera od przygotowania fizycznego. Rehabilitowałem się sam. Kiedy wróciłem, forsowałem i miałem kolejne kontuzje. W pierwszym sezonie na początku miałem tylko kilka dobrych meczów. W drugim miałem większość problemów. Nie widzę innych powodów niż okoliczności związane z płytką, jaką wstawiono mi w kostce. Miałem seryjne problemy mięśniowe. Jeśli mogłem pracować normalnie, to maksymalnie przez dwa dni, a gdy wypadałem, to na dwa tygodnie. Ja chciałem kolejnej operacji, ale decyzja była taka, że jej nie będzie.
Czy miałeś dobrą opiekę w Madrycie?
To nie był problem. Nie będę na nikogo zrzucać winy. To byłoby za proste. Nie mogłem przejść operacji i to zaakceptowałem. Odbiłem się. W trzecim sezonie zacząłem od dobrych 60 minut już z Carlo Ancelottim. Potem miałem 1-2 słabe mecze i doznałem kolejnej kontuzji. W drugiej części sezonu infekcja pozwoliła mi na operację kostki. Od kiedy wyjęliśmy płytkę, nie mam już kontuzji mięśniowych. Gram mniej, ale ciągle trenuję. Nie jest tak, że nie mam żadnych problemów, bo nie mogłem wystąpić w ostatnim meczu Ligi Mistrzów przez ból kolana. Nie mam już jednak problemów mięśniowych.
Lubisz dobre życie. Czy nigdy nie pomyślałeś, że twoje ciało zaczyna zawodzić?
Tak, ludzie rozmawiają o moim stylu życia. Czy jednak uważasz, że mógłbym rozegrać wszystkie mecze przez 10 lat bez zdrowego stylu życia? Od tego przeszedłem do gościa, który ciągle ma kontuzje. Kiedy przeszedłem do Realu, przytyłem. Jednak tak działo się ze mną często w wakacje. Po finale Chelsea z Arsenalem wykorzystałem swój czas wolny. Jednak po 2-3 tygodniach przygotowań wszystko zgubiłem. Czy wtedy za bardzo sobie poluzowałem? Na pewno.
W półfinale mundialu w 2018 roku pokazałeś swoją najlepszą grę. Czy nie czujesz się już teraz tak pewnie?
Szczerze, nie mam już tego poziomu z 2018 roku. Nie pokazuję go, ale za dużo wycierpiałem fizycznie i mentalnie. Nie wstydzę się, by to przyznać. W 2018 roku byłem może w topowej 10 piłkarzy na świecie. Czy do tego wrócę? Nie sądzę. Jednak jeśli moje ciało pozwoli, ciągle mogę robić wielkie rzeczy.
Czy straciłeś swoją moc?
Mam słabsze przyśpieszenie, ale to wiąże się też z wiekiem. Do tego kontuzje tworzą swego rodzaju strach. Jestem piłkarzem, który lubi wejść w pojedynek. Niewielu piłkarzy potrafiło odebrać mi piłkę. Myślałem o swoim stylu: jeśli będę grać tak dalej, czy ciało nie powie stop? To było jednak bardziej psychologiczne. Teraz technika została, ale straciłem pewność siebie. Jeśli nie grasz przez trzy lata, to nawet przy pełnym talencie brak ciągłości ci szkodzi. W ostatnich dwóch meczach reprezentacji miałem szanse, których raczej nie zmarnowałem. Uważam, że ogólnie rozegrałem dobry mecz z Walią.
Co prezes Florentino Pérez myśli o swojej biznesowej porażce po tych trzech latach (L’Équipe w nawiasie dodaje, że Hazard kosztował 100 milionów euro – dop. red.)?
Kiedy go widzę, nie rozmawiamy o tym. Z nim zawsze miałem dobre stosunki. Dla niego to coś trudnego. On widzi, że mam dobre stosunki ze wszystkimi, że piłkarze i trenerzy mnie lubią. Mam do niego szacunek. Jeśli jutro powie mi, że moja przyszłość jest trudna, zaakceptuję to, zrozumiem to.
Dlaczego niedawno znowu powtórzyłeś, że chciałbyś zostać w Realu?
Lubię ten klub i to środowisko. Nie pójdę też na wypożyczenie w środku sezonu. Chcę stabilizacji. Po sezonie będzie inaczej. Możemy zrobić coś innego. Nie czuję jednak, że brakuje mi tak wiele. Trudno po prostu wejść do zwycięskiej drużyny, a moi rywale do gry są bardzo mocni. Jeśli dostanę małą szansę i poradzę sobie dobrze w ciągu 20 minut, to mogę mieć dobry wkład. Dlatego nie chcę odchodzić.
Czy wypychano cię z klubu?
Nikt z klubu nigdy nie przyszedł do mnie i nie powiedział: jesteś fajny, ale musisz odejść. A ja sam nie chciałem odchodzić. Nigdy nie było otwarcia takiej rozmowy.
Czy ostatnie tytuły Realu Madryt są też twoje?
Dla mnie tak naprawdę nie wygrałem Ligi Mistrzów. Rozgrywałem mecze. Wszedłem w meczu 1/8 finału w Paryżu. Jednak podobnie jak w La Lidze nie czuję, że miałem na to wpływ. W Chelsea zawsze byłem najlepszy. W Realu miałem kilka dobrych meczów z Zidane'em. Rozmawiałem z nim po jego odejściu. Powiedział, że jest mu smutno, że nie wyszło tak, jak on też miał na to nadzieję. Z Carlo za dużo nie rozmawiam. Raz z pięć minut na starcie sezonu. Jednak ja nigdy nie rozmawiałem dużo z trenerami. Nie jestem gościem, który chodzi do trenera i mówi mu, że musi zrobić to czy tamto.
Ile warta jest Belgia w tej końcówce 2022 roku?
Nie trzeba tego ukrywać, jesteśmy słabsi niż w 2018 roku. Jednak mamy młodszą kadrę niż w Rosji. Wszystko może się zdarzyć. Mamy jakość, a często w wielkich meczach to jakość może zrobić różnicę. Real nie był największym faworytem w Lidze Mistrzów, ale Karim strzelił wszystkie ważne gole, a Thibaut wszystko bronił. To był wymarzony sezon. W Belgii mamy Kevina [De Bruyne], który jest wśród 3 najlepszych na świecie. Mamy najlepszego bramkarza na świecie. Grałem z nim przez 10 lat i zawsze to powtarzałem. Mamy fantastycznych piłkarzy. Jednak drużynowo to trochę bardziej skomplikowane. Jeśli Romelu [Lukaku] będzie grać, mamy praktycznie pewność, że coś trafimy. Mamy też doskonały sztab szkoleniowy i medyczny.
Co myślisz o grupie z Kanadą, Marokiem i Chorwacją?
Musimy awansować. W 2018 roku początek z Panamą nie był łatwy i Dries Mertens odblokował nam mecz. Jonathan David trafia dużo dla Kanady. Nie mówię tego, bo gra w Lille. Maroko też ma dobrych zawodników, również Chorwacja. Kto poradzi sobie najlepiej, ten wygra grupę.
Co byłoby twoim idealnym występem? Nabranie momentum na 1/8 finału?
Na EURO 2021 doznałem kontuzji w 1/8 finału... Spróbuję zrobić jak na EURO i zyskać takie momentum. Mam nadzieję, że dam radę. Nie jest to perfekcyjny plan, ale ma sens. Zobaczymy, czy będę mógł rozegrać cztery mecze i znaleźć dobre odczucia. Cel to wpływ na drużynę, chcę coś do niej wnieść.
To twój ostatni wielki turniej z Belgią?
Zależy od moich odczuć. Zależy od tego, czy pójdzie nam dobrze. Zobaczę, jak będę czuć się mentalnie. Mam nadzieję, że po mundialu mój wizerunek będzie lepszy. Jest łatwiej, gdy jesteś w pełni sił. Gdy drużyna na tobie polega i ty ją ciągniesz. Chcę rozegrać wielkie mecze po tych ciężkich latach.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze