Benzema: Moje początki w Madrycie były bardzo trudne
Karim Benzema jeszcze przed galą Złotej Piłki udzielił wywiadu dla magazynu GQ. Poniżej przedstawiamy jego zapis.
Fot. twitter.com
(Wywiad został przeprowadzony przed galą Złotej Piłki)
Zacznijmy od Złotej Piłki. Jak się czujesz? Jeszcze nie wygrałeś, ale jesteś zdecydowanym faworytem.
Jeszcze nie, ale odkąd byłem dzieckiem było to jedno z moich największych marzeń i wyzwań. Ale to nie było coś, o czym myślałem każdego dnia. Niech to nie wygląda tak, że przyjeżdżałem na każdy trening z myślą o tym, aby wygrać Złotą Piłkę. Jednak to zawsze było w mojej głowie, od najmłodszych lat. Dorastałem na generacji, którą tworzyli Zizou i Ronaldo, ten z Brazylii. Oni wygrywali Złote Piłki. I tak to wyglądało, dzięki nim nauczyłem się kochać futbol. Rok temu byłem na czwartym miejscu, byłem wśród finalistów, ale nie wygrałem żadnego większego trofeum drużynowego. Tym razem wygrałem wszystko.
Czym byłaby dla ciebie ta Złota Piłka?
Kolejnym spełnionym marzeniem. To wyróżnienie miałoby dla mnie szczególne znaczenie, ponieważ to coś, co było moim celem od najmłodszych lat. Każdy piłkarz marzy o tym, aby któregoś dnia wygrać Złotą Piłkę.
Kto był twoim bohaterem, gdy byłeś dzieckiem?
Powiedziałbym, że moimi bohaterami są moi rodzice. Było im ciężko, naprawdę ciężko. Z piłkarskiego punktu widzenia nigdy nie miałem wzoru w postaci jakiegoś konkretnego zawodnika. Nie chcę przez to powiedzieć, że na wszystko wpadłem całkowicie sam, ale patrząc na to, skąd pochodzę, w czymś na pewno musiałem się wyróżniać. W wieku 15 czy 16 lat zacząłem się inspirować Ronaldo, Zidane'em i innymi zawodnikami, ale nigdy nie powiedziałem: „Chcę być taki jak on”.
Po wygraniu Ligi Mistrzów na boisku pojawiłeś się ze swoimi dziećmi. Co czułeś w tamtym momencie?
To niesamowite i cudowne uczucie. Odczuwam wielką radość, gdy córka czy syn przychodzą na stadion, aby mnie obejrzeć. Ponadto mój chłopak uwielbia piłkę nożną. To wyjątkowe i rewelacyjne momenty. Nawet nie wiem, jak je opisać.
Jakim ojcem jest Karim Benzema?
Mam pewną piłkarską anegdotę związaną z moim synem, Ibrahimem. Naprawdę dobrze sobie radzi z piłką przy nodze, ale gdy razem trenujemy, to nie zawsze jestem miły. Gdy nie słucha mnie, jak podać, jak przyjąć i inne tego typu rzeczy, to zachowuję się tak, jakbyśmy naprawdę grali w piłkę. Nie działają na mnie wymówki typu: „tato, zaraz się rozpłaczę” czy „jest mi smutno”. Nic z tych rzeczy. To zabawne, ponieważ mój ojciec zachowywał się tak samo wobec mnie. I tak to u nas wygląda, jeśli chodzi o relacje z synem. Ale na koniec po zakończeniu treningu oczywiście go uściskam, jeśli sobie na to zasłuży. (śmiech)
Które momenty w twojej karierze naznaczyły cię najbardziej?
Pierwsza bramka w Lidze Mistrzów z Lyonem… Później debiut w Realu Madryt. To były niesamowite momenty. Również moja pierwsza bramka. Są też ostatnie wydarzenia w Lidze Mistrzów. Chociaż już wcześniej wygrałem cztery Ligi Mistrzów, to ta piąta była dla mnie szczególna. I nie chodzi tu o to, że mogłem mieć na nią największy wpływ. Tak to po prostu czuję.
Jak opisałbyś swoje postępy w klubie?
Początki były trudne, bardzo trudne. Byłem bardzo młody i samotny w Realu Madryt. Nie znałem języka. Pierwszy sezon był bardzo skomplikowany, ale jednocześnie zobligował mnie do tego, aby przemyśleć to wszystko i powiedzieć sobie: „Nie jest łatwo. Mam talent i wszystko, aby zatriumfować w tym klubie, ale muszę się dowiedzieć, w czym muszę się poprawić, aby dalej się rozwijać. Jeśli będę utrzymywał obecny poziom, to nie odniosę tutaj sukcesu”.
Czy przez ten czas w jakiś sposób zmieniłeś swoje treningi czy podejście do meczów?
Możliwe, że teraz trenuję nieco mniej, ale to normalne. To ze względu na wiek. Gdy miałem 21 lat, to nie musiałem trenować jak szaleniec. Chodzi mi o to, że wcześniej futbol był inny niż teraz. Później musiałem nieco zmienić mój styl, musiałem się zaadaptować.
Czy kiedykolwiek wątpisz w swoje możliwości?
Nie. To jest kwestia tego, czy po prostu jesteś dobry. Mundial, Liga Mistrzów… Dla mnie wszystkie te momenty to czas celebracji. Nie każdy piłkarz może zagrać na przykład na mundialu w koszulce reprezentacji Francji.
Co chciałbyś robić po zakończeniu kariery?
Nie wiem. Możliwe, że chciałbym pomagać młodym zawodnikom przy treningach, odpowiednio ich prowadzić, aby stali się dobrymi piłkarzami i żeby zrozumieli, że aby stać się najlepszym, trzeba zrobić coś więcej niż tylko zdobywać bramki. Myślę, że w obecnych czasach młodzi piłkarze nie są dobrze trenowani. Jeśli ich zapytasz, to chcą tylko strzelać gole. Wszyscy chcą strzelać. Ale to nie wszystko. Ogólnie nie chciałbym się oddalać od futbolu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze