Advertisement
Menu
/ RealMadridTV

Courtois: Zawsze pokazywałem madridistas, że się nie poddaję

Thibaut Courtois po gali Złotej Piłki udzielił wywiadu RealMadridTV. Przedstawiamy tłumaczenie tej rozmowy z bramkarzem Realu Madryt i zdobywcą Trofeum Jaszyna.

Foto: Courtois: Zawsze pokazywałem madridistas, że się nie poddaję
Fot. Getty Images

Jest z nami najlepszy bramkarz z Trofeum Jaszyna. Co czujesz trzymając tę nagrodę?
Bardzo się cieszę i jestem dumny, a szczególnie z tego, że robię to jako madridista. Myślę, że to najpiękniejsze momenty w moim życiu. Ten poprzedni sezon i wszystko, co przeżyliśmy... Nie zapominam jednak o początku, gdy przeszedłem w 2018 roku i może ten pierwszy sezon nie był tak łatwy... Czasami gdy nie zaczynasz tak dobrze, ale kończysz w dobrym miejscu, to wszystko smakuje jeszcze lepiej. Myślę, że to zawsze pokazywałem madridistas, że się nie poddaję i że zawsze będę ciężko pracować, nawet jeśli popełnię błąd czy przegramy. Wszyscy dajemy z siebie wszystko dla tego klubu i dzięki tej synergii z Bernabéu wygrywaliśmy te wszystkie mecze w poprzednim sezonie. To z kolei dało te trofea indywidualne, jak to moje czy Karima. Mam nadzieję, że w tym sezonie też wrócimy na Cibeles.

Ile trzeba fizycznie i mentalnie pracować, by tu dojść?
Dużo. Jak powiedział Karim na gali, że dba o siebie coraz bardziej. Podobnie jest ze mną, w każdym sezonie futbol jest coraz intensywniejszy i trzeba dbać o siebie coraz bardziej. Robimy wszystko, by móc grać jak najdłużej, gdy rytm futbol nie staje. Mentalnie dla bramkarza też ważne jest bycie mocnym mentalnie, bo jesteś ostatnim graczem i może wydarzyć się wszystko. Musisz być mocny, bo masz moment, by wykonać kluczową paradę i wygrać mecz. Musisz być skupiony przez 90 minut. Nie zawsze jest to łatwe. Cieszę się i idziemy dalej.

O kim dzisiaj sobie przypominam? Co dzisiaj też sądzą twoi rodzice, którzy widzieli jak dorastałeś na lewej obronie i dzisiaj doszedłeś do bycia najlepszego bramkarza na świecie?
[śmiech] Poza kolegami, trenerami i prezesem oraz ludźmi z klubu, liczy się rodzina. To rodzice wozili mnie na treningi, gdy miałem 7-8 lat. To samo robię teraz z moim synem i pokazuję mu, że wożę go w każdym tygodniu na treningi, by też mógł spełnić swoje marzenie. Oni robili to ze mną. Świetnie mnie wychowali i pokazali, że nie ma nagrody bez wysiłku. Do tego dochodzi moja narzeczona Mishel dała mi wiele przez dwa lata, od kiedy jesteśmy razem. Również dzieciaki, które dają mi radość każdego dnia. Dzięki nim jadę szczęśliwy na treningi i mecze. Gdy widzę ich cieszących się moich parad, jak na trybunach w Paryżu, to są dla mnie najpiękniejsze rzeczy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!