Advertisement
Menu
/ marca.com

Królewski sukces i czas decyzji

Nikt nie jest większy od Realu Madryt. Tak było, jest i będzie. Z tym przekonaniem Los Blancos będą podejmować ważne decyzje dotyczące przyszłości klubu w najbliższych miesiącach.

Foto: Królewski sukces i czas decyzji
Fot. Getty Images

Remis z Szachtarem wywalczony po golu strzelonym w ostatniej minucie, łatwe zwycięstwo z Barceloną i utrzymanie statusu drużyny niepokonanej w 14 oficjalnych meczach bieżącego sezonu jasno określają politykę czy preferowany przez Real Madryt model zarządzania. Ci, którzy znajdują się w środku tego środowiska ślepo wierzą w tę filozofię, a ci, którzy znajdują się na zewnątrz wiedzą, że mierząc się z Królewskimi nie możesz zrelaksować się nawet pod prysznicem. Uczucie nieprzenikalności jest ewidentne, a to wszystko dlatego, że ta drużyna pokazuje wiarę w to, co robi, co przejawiło się w zachowaniu Toniego Kroosa, który w ubiegły wtorek w Warszawie wysłał Antonio Rüdigera do ataku. Oni nie chcą przegrać i udowadniają, że naprawdę tak jest.

Żaden przyjęty model nie jest gwarantem sukcesu w sporcie jako takim, a konkretnie w piłce nożnej, ale twarde dowody wskazują na to, że sposób, w jaki zarządzany jest Real Madryt, w ostatnich pięciu latach toruje mu drogę do sukcesu. Od momentu, gdy Cristiano Ronaldo zapukał go gabinetu Florentino Péreza, pytając o to, ile zarabiają inni (Messi), priorytetem stała się linia działania, w której klub jest wyraźnie ponad wszystkimi innymi.

Przypadek Portugalczyka był decyzją klubu, dyskutowaną i rozważaną, podobnie było zresztą z sytuacją Sergio Ramosa. W tej samej kategorii można umieścić sprzedaże Sergio Reguilóna, Achrafa Hakimiego, Martina Ødegaarda, a nawet Casemiro i wielu innych piłkarzy. Były to ruchy krytykowane w swoim czasie, ale konieczne, by Real mógł dalej ściągać zawodników, którzy będą dodawać blasku projektowi sportowemu, jak Rodrygo, Vinícius Júnior, Eduardo Camavinga, David Alaba, Antonio Rüdiger czy Aurélien Tchouaméni, czy też za kilka miesięcy Jude Bellingham. Zakup Fede Valverde był bardziej wyważonym posunięciem, ale i tak zdecydowanym ze strony klubu. Niska cena, fenomenalna wydajność. Oczywiście zdarzały się pomyłki takie, jak Luka Jović czy Eden Hazard, ale przez cały czas wierzono i starano się utrzymać tych graczy przy życiu, by zminimalizować negatywne skutki ich transferów.

Maszyna działa nienagannie
Idea jest jasna i pozostanie tą, która nieustannie wyznacza przeznaczenie Realu Madryt: „zawodnicy przybywają, żeby wsiąść do pociągu, który działa i który nikomu nie pozwala być ponad grupą”. To zrozumiały przekaz odnoszący się do zachowania piłkarzy, którzy mogli trafić na Santiago Bernabéu, ale sami tego nie chcieli, z Kylianem Mbappé na czele. Chodzi o to, żeby przywdziewać śnieżnobiały trykot z własnego przekonania, a nie dla pieniędzy, które przy okazji również zarobią. Podstawę do osiągnięcia takiej stabilności tworzą weterani, tacy jak Kroos, Benzema, Modrić czy Nacho, czyli gracze, którym… wygasają kontrakty i są perfekcyjnie zarządzani przez Carlo Ancelottiego.

Transfery są tutaj ważne, ale istotne jest także to, by wiedzieć, jak zapewnić zespołowi niezbędny wkład ze strony piłkarzy, którzy pozostają fundamentalni, jak ci wspomniani wyżej. Pierwsza trójka z nich cały czas broni się swoim futbolem. Wszyscy trzej wybiegli w pierwszym składzie na starcie z Barceloną, Benzema wygląda na pewnego swojej przyszłości, a w styczniu zapadnie decyzja dotycząca zarówno Modricia, jak i Kroosa, zawodników decydujących i kluczowych dla Realu Madryt na przestrzeni ostatniej dekady. Natomiast Nacho idealnie odzwierciedla to, czym charakteryzuje się madrycka drużyna, gotowa dać z siebie wszystko w każdej chwili.

Zaangażowanie i stabilność
Zaangażowanie obu pomocników nie budzi najmniejszych wątpliwości, podobnie jak ich ostatnie boiskowe rezultaty. Każdym kolejnym występem pracują na przedłużenie umowy, ale to nie oznacza, jak miało to miejsce w przypadku Casemiro i Tchouaméniego, że klubowi włodarze nie będą szukać na rynku graczy, którzy będą w stanie dalej czynić Real Madryt wielkim. Dlatego sprowadzenie Anglika z Borussii Dortmund i jednoczesna obecność w kadrze obok niego Kroosa i Modricia nie byłyby problemem.

W Valdebebas rozumieją także to, że stabilność szatni, która jest absolutnym kluczem do wszystkiego, zależy od składu z jasno określonymi w nim rolami i bez przeładowania personalnego na najważniejszych pozycjach. Wejście na boisko Rodrygo w El Clásico jest tego prawdziwym odzwierciedleniem. Przed spotkaniem postawa Brazylijczyka kazała myśleć, że zagra od początku, ale pojawił się na dziesięć minut, a i tak był decydujący. Nie jest łatwo osiągnąć taki złoty środek, ale Ancelotti jest w tym mistrzem. Najlepszym tego przykładem był brak stanowczej decyzji o przybyciu rezerwowego napastnika. Sięgnięcie po kogoś takiego było żądaniem kibiców i mediów, ale Los Blancos nie pozostawiali wątpliwości, mówiąc: „Nie”. W klubie uważano, że w kadrze nie ma miejsca na takie wzmocnienie, bo mogłoby to zakłócić porządek w szatni.

W Realu Madryt nie ma czegoś takiego, jak euforia czy pycha. W kalendarzu na czerwono zaznaczony jest styczeń i klub, mimo ciągłej i niegasnącej chęci triumfowania, realnie obawia się tego, co może się wówczas wydarzyć, gdy liderzy będą niedostępni po mundialu lub gdy zawodnikom grającym mniej zacznie bardziej doskwierać brak większej liczby minut. Ale nie ma innej drogi, a jedenastka musi być jak najbardziej konkurencyjna, by uniknąć spięć. Sztab trenerski już pracuje nad płynnym i łagodnym przejściem przez ten moment, ale wiara w ten skład jest całkowita i absolutna. Z tego też względu nerwowe wypatrywanie tego, co może się wydarzyć na mistrzostwach świata, staje się o wiele mniej zasadne.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!