Advertisement
Menu
/ marca.com

Fantastyczna czwórka Realu Madryt

Siłą Realu Madryt jest to, że ma nie jednego, a co najmniej czterech wielkich liderów, na których zawsze może liczyć. Vinícius Júnior, Karim Benzema, Fede Valverde i Rodrygo strzelili już łącznie 22 gole i zanotowali 9 asyst w 14 meczach.

Foto: Fantastyczna czwórka Realu Madryt
Fot. Getty Images

Triumf w Klasyku umacnia Real Madryt jako drużynę nie do zatrzymania. Oprócz niepodważalnego liderowania w grupie F w Lidze Mistrzów, w niedzielę wrócił na fotel lidera w La Lidze, tutaj również prezentując wielką solidność bez praktycznie żadnych mankamentów.

Po pokonaniu Barcelony Los Blancos są obecnie jedynym niepokonanym zespołem w rozgrywkach ligowych po dziewięciu kolejkach, w których mogą pochwalić się ośmioma zwycięstwami i jednym remisem. Ta wyjątkowa passa rozciąga się również na zmagania w Europie, gdzie po czterech grupowych spotkaniach mają bilans trzech wygranych i jednego remisu. Wszystko to składa się na wymarzony początek sezonu w wykonaniu podopiecznych Carlo Ancelottiego: jedenaście zwycięstw i dwa remisy w lidze hiszpańskiej i Lidze Mistrzów, a do tego wygrana z Eintrachtem Frankfurt w starciu o Superpuchar Europy, które zakończyło się zdobyciem pierwszego trofeum w trwającej kampanii.

Real Madryt kontynuuje swoją podróż w Primera División, która znów znajduje się pod ich kontrolą. Jedynie Osasuna zdołała urwać Królewskim punkty, a należy podkreślić, że za nimi już derby Madrytu na Metropolitano i El Clásico na Santiago Bernabéu. Zdobyciem kompletu oczek poskutkowała także wizyta w stolicy Hiszpanii Betisu, czwartej aktualnie siły w ligowej tabeli. Real ma w tym momencie trzy punkty przewagi nad Dumą Katalonii i sześć nad pozostałymi trzema drużynami uzupełniającymi grupę pościgową, czyli Atlético, Betisem i Realem Sociedad. Na tym etapie nikt nie jest w stanie dotrzymywać tempa narzuconego przez obrońcę tytułu.

Wszystko układa się jak po sznurku dla Viníciusa, Valverde, Kroosa, Benzemy i spółki, która w żaden sposób nie została zachwiana w swojej determinacji do narzucenia znokautowanej w Lidze Mistrzów, acz trzymającej się w ryzach w La Lidze Barcelonie swoich warunków gry. Ale tylko do czasu, gdy Katalończykom przyszło zmierzyć się z zawodnikami Ancelottiego, którzy nie zawahali się w wyraźny i zdecydowany sposób odebrać im prowadzenia w lidze. Porażka z odwiecznym rywalem tylko powiększyła krwawiącą ranę Blaugrany powstałą w trakcie ostatnich pięciu bardzo trudnych dla niej dni za sprawą trzech ciosów – najpierw dwóch zadanych przez Inter, a na koniec jednego autorstwa Realu.

Zabójczy kwartet
Real Madryt w obecnej formie przypomina walec, który bezlitośnie pokonuje każdą przeszkodę, jaka stanie mu na drodze. Kluczy do takiego stanu rzeczy jest co najmniej kilka. Jednym z nich jest fakt, że Los Merengues wciąż cieszą się atakiem, który dostarcza im wielu bramek z wielu stron. W tym sezonie już 22 gole padły łupem Viníciusa (siedem), a także Benzemy, Rodrygo i Fede, którzy mają równo po pięć trafień. Oprócz bramek wspomniana czwórka zanotowała łącznie dziewięć asyst, co jeszcze mocniej podkreśla ich olbrzymi wpływ na poczynania ofensywne całej drużyny, która wygrała 86% swoich meczów.

Klasyk ujawnił moc rażenia zabójczego królewskiego kwartetu, jakim dysponuje Carletto, czyli golami Benzemy, Valverde i Rodrygo oraz udziałem Viníego w dwóch z trzech zdobytych w niedzielne popołudnie bramek. Ta fantastyczna czwórka stanowi punkt odniesienia w ofensywie dla zespołu, dla którego gole strzelało już jedenastu graczy i który w konsekwencji w 14 potyczkach tego sezonu zdobył łącznie 32 bramki.

Dominacja w Klasykach
Triumf nad Barçą zaznacza również pozycję Realu w El Clásico w ostatnich latach. Zwycięska seria pięciu wygranych Klasyków z rzędu została przerwana w marcu tego roku przez porażkę 0:4 na Bernabéu, co nie miało jednak najmniejszego wpływu na rozstrzygnięcie kwestii, kto sięgnie po mistrzostwo. Bilans madrytczyków w konfrontacjach z ekipą z Camp Nou jest jednak miażdżący dla tej drugiej strony: sześć zwycięstw, jeden remis i jedna porażka Los Blancos w ośmiu ostatnich pojedynkach obu drużyn.

Teraz celem jest potwierdzenie dyspozycji i statusu najlepszej ekipy w swojej grupie w Lidze Mistrzów oraz umocnienie przewagi w La Lidze przed przerwą na mistrzostwa świata. W tym momencie Real Madryt pozostaje jednak niepowstrzymany.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!