Kroos: Nigdy nie powiedziałbym, że jakaś drużyna wygrała niezasłużenie
Niemiecki pomocnik Realu Madryt udzielił charytatywnego wywiadu i odpowiedział łącznie na 116 pytań zadanych mu przez wiele znanych osób. Prezentujemy odpowiedzi na ostatnie dodatkowe pytania.
Fot. Getty Images
„Naprawdę, miałeś 90 minut na wymyślenie sensownych pytań, a teraz zadajesz mi dwa tak gówniane pytania. Przecież to obłęd!”, odpowiedział Toni Kroos na jedno z pytań, które po finale Ligi Mistrzów zadał mu Nils Kaben z telewizji ZDF. Słowa pomocnika Realu Madryt szybko obiegły Internet i cały świat, ale później narodziło się z nich coś dobrego.
Kroos postanowił odpowiedzieć na 90 pytań i wydać wszystko w papierowej formie pod tytułem „#Kroos90 Wywiad charytatywny”. Każdy może kupić wywiad za 1,90 €, z czego 90 centów trafia na rzecz fundacji piłkarza. Wywiad w formacie PDF i w języku niemieckim można nabyć w tym miejscu. Pomocnik Realu Madryt przez pięć godzin odpowiada ostatecznie na 116 pytań zadanych mu przez znane osoby ze świata sportu, filmu, muzyki, kultury i szeroko pojętego showbiznesu. Niemiec otrzymał pytania między innymi od Roberta Lewandowskiego, Rafy Nadala, Usaina Bolta, Rogera Federera, Juppa Heynckesa, Dirka Nowitzkiego czy Davida Alaby.
- 1. część: „W futbolu czasem chodzi tylko o to, by utrzymać w ryzach katastrofę”
- 2. część: „Nie jest jeszcze jasne, czy w 2024 będę w ogóle grał w piłkę”
- 3. część: „Czasami mam wrażenie, że ludzie nawet nas nie słuchają”
91. Elmar Paulke (niemiecki komentator): W darcie wygrana w dziewięciu rzutkach jest uznawana za doskonałą grę. Zdobycie 501 punktów w dziewięciu rzutach nie zdarza się zbyt często. Czy ty lub twoje drużyna rozegraliście taki idealny mecz? Albo taki, który był bardzo blisko ideału?
Półfinał z Brazylią na Mistrzostwach Świata w 2014 roku – to pod kątem drużynowym. A dla mnie osobiście był to mecz w barwach Bayernu, który był bliski ideału: wygrana 2:0 w Londynie z Arsenalem w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Ale generalnie trudno to porównywać, tak mi się wydaje. W darcie gra się głównie z samym sobą, przeciwko swojemu najlepszemu poziomowi, bo przeciwnik nie interweniuje tak bezpośrednio. Oczywiście często jest to pojedynek psychologiczny, ale w piłce nożnej przeciwnik ma ogromny i bezpośredni wpływ.
92. Gabriel Clemens (niemiecki darter): Kto jest obecnie lepszy na tarczy: Felix czy ty?
To nie było sprawdzane przez długi czas. Ostatnio tendencja jest w kierunku Feliksa. W zasadzie od razu zauważasz, kiedy któryś z nas ma fazę, w której trenuje więcej – często w tygodniach wokół Bożego Narodzenia i na początku roku, kiedy trwają mistrzostwa świata. Ale pamiętam miłą noc z dartem, kiedy byłem w Berlinie z reprezentacją, Felix grał dla Unionu – przyszedł do hotelu i założyliśmy tarczę. Rzuciłem przed nim 180. Robiłem to już kilka razy wcześniej, ale nigdy mi nie wierzył. Zrobić to potem w jego obecności – to była niezła gratka (śmiech).
93. Olaf Schröder (niemiecki dziennikarz): Za twoich monachijskich czasów graliśmy razem w pokera. Czy dalej lubisz grać?
Wbrew powszechnemu przekonaniu, że poker to gra losowa, uważam, że to coś więcej: w pokerze chodzi o umiejętności ludzi, trzeba czytać przeciwnika i prezentować własną rękę na bardzo różne sposoby, aby samemu pozostać nieprzewidywalnym. Ma wiele wspólnego ze strategią, podoba mi się to. I ja też w niektóre wieczory wyciągałem ze stołu kilka euro… (śmiech).
94. Reiner Calmund (były niemiecki menadżer): Jak wiecie, jestem trochę smakoszem. Jak tylko zgubię kilka kilogramów, lubię zyskać kilka kolejnych. Czy jako sportowiec wyczynowy również zmagasz się z efektem jo-jo?
W trakcie sezonu bardzo trudno jest przybrać na wadze. Na wakacjach jednak idzie to znacznie szybciej. Jesteś przyzwyczajony do tego, że dużo jesz – bo to ważne podczas wielu meczów. Słowo kluczowe: węglowodany. Kiedy twoje ciało nagle po prostu odpoczywa na kanapie, naprawdę łatwo jest przytyć trzy kilogramy. To mi się zdarza za każdym razem. Mam jednak szczęście i dyscyplinę, dzięki której kilogramy gubię równie szybko, zwykle w pierwszych dniach przygotowań.
95. Sami Khedira (były niemiecki piłkarz): Tak naprawdę można spać w dowolnym miejscu i czasie. Czy sen to rodzaj tajnej supermocy profesjonalistów, biorąc pod uwagę napięty rytm rozgrywek w czołowych klubach?
Drzemka przed wieczornymi meczami ma sens, bo skraca długi czas do rozpoczęcia spotkania. W ciągu ostatnich dziewięciu lat zawsze jednak mieliśmy w domu przynajmniej jedno małe dziecko, więc wyjazdy z klubem wykorzystywałem także do uzupełniania deficytu snu, który automatycznie się nawarstwia. Aby być naprawdę sprawnym – na boisku, ale i w domu – cenna jest umiejętność szybkiego i wszędzie dostępnego snu. Podczas ostatniego czterogodzinnego lotu do Helsinek, na finał Superpucharu z Frankfurtem, spałem głęboko przez trzy godziny. Coś wspaniałego!
96. Franziska van Almsick (była niemiecka pływaczka): Każdy chce dziś być kimś, mało kto chce już kimś zostać. My sportowcy musimy uważać, żeby nie stracić roli wzorca do naśladowania. Influencerzy pochodzą z prawa i z lewa. Nie możemy dać się przegonić. Jak społeczeństwo może wspierać sportowców, aby nadal byli postrzegani jako wzory do naśladowania, którymi są?
Po pierwsze, generalnie musimy się oderwać od tego, że piłka nożna zgarnia wszystko. Musimy dać zawodnikom z innych sportów więcej i lepsze możliwości zaprezentowania się. Głównym sposobem na to jest silniejsza obecność w mediach. Im większy rozgłos tam zbudujesz, im więcej fanów podąża za tobą, tym większą wagę ma to, co mówisz i robisz. Większa uwaga społeczeństwa jest z pewnością ważną podstawą do stania się wzorem do naśladowania. Ambicja, motywacja, pokonywanie kryzysów i upadków, radzenie sobie z sukcesem – sportowcy mogą być wielką inspiracją szczególnie dla młodych ludzi i pełnić prawdziwą funkcję wzorca do naśladowania. Odpowiednie typy osób istnieją w sporcie, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Same te osoby, które mieliśmy jako gości w podcaście, zainspirowały mnie. Ale musimy je znacznie bardziej wzmocnić i opowiedzieć ich historie.
97. Claudia Bartz (dyrektor zarządzająca fundacją Kroosa): Czy jest coś jeszcze, czego chciałbyś się nauczyć? Jeśli tak, to czego?
W pewnym momencie będzie chodziło o nauczenie się nowego rytmu dobowego, niemal rozpoczęcie nowego życia. Teraz to brzmi przesadnie. Ale faktem jest, że moje życie zostało ukształtowane przez futbol od szóstego roku życia. Wiele osób poniosło porażkę w tym przejściu. Z jednej strony chciałbyś po zakończeniu kariery nie być już kontrolowany przez innych. Ale z drugiej strony trzeba też umieć sobie radzić z nowo zdobytą wolnością. Po każdym treningu czeka na ciebie bufet, każdy wyjazd jest skrupulatnie zaplanowany, są tygodniowe harmonogramy i codzienne rutyny. Będzie to więc kwestia utrzymania kondycji, zorganizowania sensownych zajęć, a nie tylko życia z dnia na dzień.
98. Matthias Sammer (były niemiecki piłkarz i trener): Jak aktywnie przygotowujesz się do czasu po zakończeniu kariery zawodowej? Czy pozwalasz, by nadeszło to dla ciebie w relaksujący sposób? A może masz podobnie dobrą preorientację jak na boisku?
99. Oliver Bierhoff (były niemiecki piłkarz): Drogi Toni, zawsze wydajesz się bardzo spokojny i stabilny wewnętrznie. Czy masz już jasny pogląd na to, dokąd doprowadzi cię twoje życie?
Oczywiście, pewne rzeczy już zacząłem robić z wyprzedzeniem. Na przykład fundacja została założona siedem lat temu – mogę zająć się tą pracą znacznie intensywniej, gdy piłka nożna nie będzie już dominować w ciągu dnia. Akademia i towarzysząca jej aplikacja już teraz zajmują sporo uwagi i czasu, ale oczywiście jest jeszcze wiele do zrobienia. Do tego dochodzą takie fajne projekty jak wspólny podcast z Feliksem i wiele innych rzeczy. Przede wszystkim oczywiście trójka dzieci i moja żona Jessy – oni również zdecydowanie zasługują na więcej czasu i uwagi. Ale poza tym jestem też otwarty na słuchanie różnych rzeczy. Jestem pewien, że jedna lub dwie oferty pojawią się na mojej drodze. To jest oczywiście przywilej. W każdym razie nie widzę zagrożenia, że po zakończeniu aktywnej kariery będę się kręcił w domu między basenem a kanapą (śmiech).
100. Hansi Flick (selekcjoner reprezentacji Niemiec): Ponad 100 występów dla Niemiec, niestety żaden pod moją wodzą… W rankingu jesteś na 9. miejscu z 106 meczami. Co oznacza dla ciebie przynależność do „Klubu 100”?
Jak to, nie pod jego wodzą? (śmiech) Zawsze postrzegałem Hansi Flicka jako współtrenera z odpowiedzialnością. Szczerze mówiąc, liczby nie mają dla mnie większego znaczenia. Liczba tytułów tak, ale konkretne statystyki meczowe mniej. Osiągnięcie 100 występów było jednak bardzo miłe, bo jest wyrazem pewnej konsekwencji w reprezentacji. Mecz odbywał się w Kolonii, naszym adoptowanym niemieckim domu, a na stadionie była cała moja rodzina. Dlatego mam miłe wspomnienia z tego wieczoru.
101. Sven Hannawald (były niemiecki skoczek): My skoczkowie narciarscy dostosowujemy się do każdej skoczni na nowo. To wymaga czasu. Jak to było u ciebie, gdy zamieniłeś klub na reprezentację?
Moim atutem było to, że nie musiałem zmieniać swojego stylu gry. W reprezentacji grałem w podobny sposób jak w klubie. Ale oczywiście: nowy trener, inni koledzy z drużyny, system gry – trzeba być bardzo skoncentrowanym, zwłaszcza że prawie nie spędza się czasu z reprezentacją. Ta zmiana czasem wychodziła mi na dobre. Kiedy w klubie nie działo się dobrze, mecze międzynarodowe dawały ci poczucie bezpieczeństwa. Ale czasami było odwrotnie: w klubie wszystko układało się idealnie, więc przerwa międzynarodowa przyszła w niefortunnym momencie. Ale zawsze lubiłem jeździć na zgrupowania.
102. Timo Werner (piłkarz Lipska): Po trzech mistrzostwach Europy i trzech mundialowych albumach Panini z naklejkami Toniego, tym razem zabraknie cię w kolekcji. Czy i tak nas zbierzesz?
Oczywiście mój syn miał wiele radości, gdy miał mnie w albumach. Zawsze atrakcją było znalezienie „zdjęcia małego tatusia”. Zawsze był zajęty wyklejaniem na ostatnich turniejach. Teraz wspólnie zbieramy i wyruszamy na polowanie naklejki z Timo…
103. Simon Terodde (piłkarz Schalke): „Ed Sheeran zrobił coś, co rzadko widziałem: ludzie po imprezie w Schalke wracali ze stadionu do domu szczęśliwi”, co prawda twój tekst w podcaście był zabawny… Ale teraz nadchodzi okazja na deklarację miłości do królewskiego błękitu. Dawaj!
Życzę Simonowi, aby obalił to stwierdzenie i uszczęśliwił kibiców Schalke jeszcze wiele razy. Znamy się dobrze i mamy tę samą agencję konsultingową, Sports360. Ale wszystkie żarty na bok: Życzę Schalke, aby utrzymali się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Bundeslidze również tego życzę, bo Schalke to klub, który wzbudza emocje i może wiele zdziałać. Te kluby z tradycjami są potrzebne. Zawsze lubiłem tam grać. Szczególnie gdy dach jest zamknięty, atmosfera jest absolutnie super.
104. Męska ósemka niemieckiej narodowej drużyny wioślarskiej: W ósemce batsman wyznacza rytm, śródokręcie zapewnia moc, bowmani są dobrymi technikami, sternik steruje i ustala taktykę. Gdzie byłoby twoje miejsce w naszej łodzi?
Na pozycji batsmena lub sternika. Gdybym miał wybierać między „ustalaniem taktyki” a „nadawaniem rytmu”, wybieram to drugie.
105. Niklas Süle (piłkarz Borussii Dortmund): Kiedy w końcu zobaczymy cię na polu golfowym?
Niki, Thomas Müller i inni chłopcy prawdopodobnie będą mieli pole golfowe dla siebie przez dłuższy czas. Ogień nie został jeszcze we mnie rozpalony. To potrwa jeszcze długo, długo (śmiech).
106. Frank Buschmann (niemiecki aktor): Mój kolega z podcastu Schmiso twierdzi, że największym koszykarzem wszech czasów jest LeBron James. Jasne, on jest bardziej z twojego pokolenia. Ale, Toni: kto był największy w historii? Kto potrafił latać?
Oczywiście wiem, że ma na myśli Michaela Jordana… Ale naprawdę nie lubię domniemywać, kto jest najlepszy w historii. Nie inaczej jest w przypadku piłki nożnej. Chodzi mi o to, że nie powinno się robić porównań między epokami. Największy wpływ na grę w ogóle miał z pewnością Michael Jordan. Nikt nie będzie się z tym nie zgadzał. Ale jeszcze jedna rzecz o LeBronie… Dla mnie on nawet nie jest najlepszym graczem tej ery. Dla mnie takim zawodnikiem jest Steph Curry.
107. Matthias Schweighöfer (niemiecki aktor): Jak zareagowali twoi synowie, gdy po raz pierwszy przechodzili z tobą obok placu budowy? A jak zareagowała córka? Co zauważyłeś?
Od jakiegoś czasu plac budowy to mamy w domu, bo remontujemy. Dla dzieci to jak plac zabaw, ponieważ na każdym rogu jest piasek do łopaty. Jak na mój gust jednak zbyt dużo niebezpiecznego sprzętu lata po okolicy, więc nigdy nie zostawiam ich tam samych. Ale nawet na ulicy każda budowa przyciąga wzrok, zwłaszcza Leona. Ta fascynacja jazdą koparką… (śmiech). Jeśli w pytaniu jest jeszcze jakiś sekret, to muszę go jeszcze odkryć. Przy następnej budowie przyjrzę się bliżej.
108. Florian König (niemiecki dziennikarz): W Kolonii mówią: „Kölle is e Jeföhl”. Masz dom w Kolonii – jakie uczucie łączy ciebie i twoją żonę z miastem katedralnym?
To już jest poczucie „domu”. To pochodzi przede wszystkim z naszego czasu w Leverkusen. Po prostu czuliśmy się superkomfortowo w Nadrenii i szybko nawiązaliśmy tam znajomości, które zostały. Kolonia stała się dla nas swego rodzaju ostoją w Niemczech. Jednak zawsze ma to więcej wspólnego z ludźmi, mniej z samym miastem. Nasz dom znajduje się również nieco poza centrum, ale naprawdę lubimy tam przebywać.
109. Palina Rojinski (niemiecka prezenterka telewizyjna): W filmie liczy się nie tylko sam obraz. Podobnie jak w gimnastyce rytmicznej i DJ-ingu, ważna jest koordynacja z muzyką i odpowiedni rytm. Jaki dźwięk podłożyłbyś pod swoją grę?
Pfff! Co chciałbym usłyszeć, gdy widzę siebie grającego? Wyobrażam sobie coś spokojnego, bardzo zrelaksowanego, ale wciąż rytmicznego. Muzyka, która nie sprawia, że zasypiasz – ale też nie sprawia, że wpadasz w szał. Przede wszystkim należy czerpać przyjemność z jej słuchania, cieszyć się dźwiękiem. Może być też jakiś remiks (śmiech). Czekam na propozycje!
110. Leopold Hoesch (niemiecki producent filmowy): Toni, kim byś był, gdybyś mógł wybrać jedną rolę na film: „Gwiezdne wojny”: Luke Skywalker (Mark Hamill) czy Han Solo (Harrison Ford)? „Prawo zemsty”: Clyde Shelton (Gerard Butler) czy Nick Rice (Jamie Foxx)? „Księga dżungli”: Baloo czy Bagheera?
Nie widziałem jeszcze „Gwiezdnych wojen”. Odpowiedź musiałbym odłożyć na później. „Prawo zemsty” to właściwie mój ulubiony film. Mówiłem ci to, prawda? Jeśli nie, to jest to duży zbieg okoliczności. Ale zdecydowanie Gerard Butler. Jednakowo w roli, ale także dlatego, że to jeden z moich ulubionych aktorów. A w „Księdze dżungli” oczywiście Baloo. „Już nie myśl o kłopotach swych” to wszystko, co na to mówię (śmiech).
111. Jens Knossalla (niemiecki artysta): Dlaczego, i nie tylko ja się zastanawiam, Królewscy faktycznie nazywają się Królewskimi?
Musiałem też przeczytać dokładne wyjaśnienie. Zacytuję realtotal.de: „Król Alfons XIII, głowa Hiszpanii w latach 1902–1923, podobno nie tylko był fanem Los Blancos, ale także mieszał się incognito z tłumem na meczach domowych w Madrycie. 29 czerwca 1920 roku klub, który do tej pory znany był jako «Madrid FC», otrzymał tytuł szlachecki: na mocy dekretu hiszpańskiego monarchy, od tego dnia klub mógł używać honorowego tytułu «Real». Data ta oznaczała chrzest «królewskich», którzy od tego czasu nazywali się «Real Madrid Club de Fútbol» i dodali koronę Alfonsa do swojego herbu klubowego”.
112. Mehmet Scholl (były niemiecki piłkarz): Toni, moje pytanie do ciebie brzmi: o co zawsze chciałeś mnie zapytać?
Klasyczny Scholl (śmiech). Mehmet był dla mnie ogromnym wsparciem w początkowym okresie mojej pracy w Bayernie. Miałbym do niego mnóstwo pytań. Chciałbym więc wiedzieć: „Mehmet, kiedy będziesz gościem naszego podcastu?”.
113. Froben Hamburger (redaktor naczelny niemieckiej agencji prasowej): Tylko około 0,5% wszystkich doniesień DPA to breaking news. Do tej pory pojawiły się dwa breaking newsy, które kręciły się wyłącznie wokół twojej osoby: „Toni Kroos piłkarzem roku” (w dniu 05.08.2018 o 14.00) oraz „Toni Kroos kończy karierę w reprezentacji” (w dniu 02.07.2021 zaskakująco również dokładnie o 14.00). Jaki powinien być ten trzeci?
Niemalże musiałbym odwrócić pytanie, biorąc pod uwagę definicję: jakie wiadomości byłyby jeszcze godne miana breaking news? Tytuły, które również są zgłaszane jako „pilne”, zdobywam z zespołem. Więc jako ogłoszenie indywidualne… Będzie pewnie najwyżej jedno o zakończeniu kariery… Postaram się to ogłosić dokładnie o 14.00 (śmiech).
114. Jochen Breyer (dziennikarz ZDF): Podczas Mistrzostw Świata w 2014 roku Per Mertesacker udzielił na antenie ZDF swojego legendarnego „wywiadu z lodową beczką”, a sześć lat później został naszym telewizyjnym ekspertem. Czy możemy więc liczyć na ciebie w Moguncji w 2028 roku?
Nigdy nie należy mówić nigdy. A Per oczywiście nie jest pod tym względem mściwy, to samo dotyczy mnie (śmiech). Ale gdybym to zrobił, całkowicie byłbym skupiony na grze. W roli współkomentatora z przyjemnością oceniałbym sytuacje i ruchy na żywo podczas tych dziewięćdziesięciu minut. Po meczach bycie ekspertem i w najgorszym wypadku konieczność oceny, czy trener jest nadal tym właściwym – to zdecydowanie nie dla mnie.
115. Oli Hilbring (niemiecki rysownik): Spójrzmy w przyszłość. Jakiego zdania nigdy nie usłyszymy od telewizyjnego eksperta Toniego Kroosa?
„Ta drużyna wygrała niezasłużenie”.
116. Nils Kaben (dziennikarz ZDF, który przeprowadzał wywiad z Kroosem po finale Ligi Mistrzów): Czy było dla ciebie zaskoczeniem, że Real Madryt mimo wszystko wpadł w spore kłopoty?
Oczywiście, że nie (śmiech). Pytanie jest jak najbardziej ok, ale też tak naprawdę samo się nasuwa, gdy grasz z Liverpoolem w finale Ligi Mistrzów. Że to ciężka praca. Że oczywiście są momenty, które trzeba przebrnąć przeciwko drużynie o tak wysokiej jakości. Zrobiliśmy to, z brawurą i z wybitnym bramkarzem, bez dwóch zdań. Co sprawia, że zwycięstwo nie było niezasłużone.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze