Pierwsza porażka w sezonie
W 2. kolejce Euroligi Real Madryt przegrał z Barceloną. Królewscy spisali się słabo, a w dodatku nie wykorzystali prezentu od rywali w ostatnich sekundach.
Fot. Getty Images
Koszykarze Realu Madryt przegrali pierwszy mecz w sezonie. Niestety, porażka przypadła na wyjazdowy Klasyk. Królewscy rozegrali najsłabsze spotkanie w sezonie, chociaż i tak byli w stanie nawiązać rywalizację i Llull miał w rękach rzut na zwycięstwo. Nie udało się go wykorzystać i po trzech zwycięstwach z rzędu nad Barceloną, Blancos znów poznali gorzki smak porażki w Klasyku.
Barça od samego początku wyszła na prowadzenie i to nie zmieniło się do końca spotkania. Real Madryt ani razu nie miał więcej punktów niż gospodarze. Co ciekawe, nawet w zbiórkach Królewscy odstawiali od rywali, a to przecież mocny punkt zespołu, gdy można liczyć na Yabusele, Decka czy Tavaresa. Barcelona od razu wskoczyła na odpowiedni poziom skuteczności, a Blancos zbyt dużo pudłowali (24:15).
W drugiej kwarcie udało się poprawić grę defensywną, lecz atak ciągle miał duże problemy. Udało się tylko raz trafić z dystansu, ale zawodziły też rzuty za dwa punkty. Real Madryt podejmował próby dogonienia Barcelony, ale za każdym razem, kiedy było blisko, to czegoś brakowało. Albo rzut nie wpadał do kosza, albo pojawiała się strata. W ten sposób nie dało się dogonić takiego rywala. Sytuację tylko trochę poprawił Hezonja rzutem równo z końcową syreną (40:30).
Po zmianie stron coś drgnęło w ofensywie Realu Madryt, lecz to ciągle było za mało. Barcelona utrzymywała przewagę, bo trafiała z dystansu. Królewscy przez całe spotkanie z dystansu skutecznie rzucali tylko pięć razy. W ten sposób trudno im było gonić Katalończyków. Po 30 minutach nic nie wskazywało na to, że Blancos będą w stanie wrócić do gry (63:52).
Na początku czwartej kwarty przewaga gospodarzy wzrosła do 17 punktów. Być może to był moment, w którym Barça uznała to spotkanie za rozstrzygnięte. Wtedy też rozpoczął się pościg Realu Madryt. Trwało to długo, niemal przez całą kwartę, ale krok po kroku madrytczycy zbliżali się do Barcelony. To, co wydawało się niemożliwe przez większość czasu, stało się realne w końcówce. Katalończycy popełnili ogromny błąd, prezentując piłkę Realowi Madryt w ostatnich sekundach przy prowadzeniu 75:73. Podopieczni Chusa Mateo mieli do dyspozycji ostatni rzut, ale nie najlepiej rozegrali tę akcję i ostatecznie Llull spudłował rzut o zwycięstwo.
75 – Barcelona (24+16+23+12): Şanlı (14), Kalinić (7), Satoranský (12), Laprovíttola (8), Tobey (8), Da Silva (2), Veselý (13), Abrines (1), Higgins (2), Jokubaitis (8), Nnaji (0).
73 – Real Madryt (15+15+22+21): Hezonja (9), Rodríguez (0), Deck (21), Cornelie (12), Yabusele (7), Causeur (5), Abalde (0), Poirier (2), Tavares (6), Llull (6), Musa (5).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze