Jak wygląda nowa Euroliga?
Większe pieniądze, nowy prezes i jeszcze bardziej zacięta rywalizacja. Tak w skrócie można opisać sezon 2022/23 w Eurolidze.
Fot. Getty Images
Real Madryt wygrał na inaugurację Euroligi z Panathinaikosem. Nowy sezon tych rozgrywek można śmiało określić hasłem: „Wszyscy przeciwko Efesowi”. Turecki klub ma za sobą dwa zwycięstwa z rzędu, a latem jeszcze wzmocnił kadrę. Odświeżone zostały jednak nie tylko ligowe składy. Do wielkiej zmiany doszło na szczycie Euroligi.
Po 22 latach rządów Jordiego Bertomeu nastąpiła zmiana na stanowisku prezesa. Katalończyka zastąpił Dejan Bodiroga, który w 2002 roku został wybrany najlepszym zawodnikiem Euroligi. Trzykrotnie miał okazję wygrywać te rozgrywki – dwukrotnie z Panathinaikosem i raz z Barceloną. Doskonale zna zatem Euroligę od strony boiska. Teraz musi przenieść to doświadczenie do biur. „Po 22 latach, w których obserwowaliśmy rozwój tej ligi, nadszedł czas na wzniesienie jej na kolejny poziom. To jest nowy początek”, zapowiedział Bodiroga.
Zmiany dotknęły również kwestii finansowych. Odczują to drużyny, które zajmą pierwsze czternaście miejsc. O 17,3% wzrosły bowiem nagrody za osiągnięcia sportowe. Mistrz zainkasuje 1 759 398 euro. W poprzednim sezonie Efes za zwycięstwo zgarnął 1,5 miliona.
Nowości wprowadzono też w sędziowaniu. Pojawił się przepis o jednym rzucie osobistym i posiadaniu piłki w sytuacji faulu, gdy piłka pozostaje poza grą. Do tego challenge będzie mógł być wykorzystany w każdym momencie meczu. Sędziowie zyskali natomiast możliwość wstrzymania gry, żeby obejrzeć jeszcze raz akcję pod kątem oceny brutalnego zagrania czy możliwej agresji.
Bodiroga jasno zapewnia, że chce działać na korzyść widowiska. Zamierza oddać scenę zawodnikom, a tym sezonie na parkietach będzie można zobaczyć wielu znakomitych graczy. Efes zdołał zatrzymać Micicia i Larkina, a także sprowadzić Clyburna, Žižicia czy Polonarę. Real Madryt, który przegrał finał w minionym sezonie, zasili kadrę między innymi Džananem Musą i Mario Hezonją. Satoranský czy Veselý wzmocnili Barcelonę, a wiele do powiedzenia mogą mieć też takie drużyny jak Fenerbahçe, Olimpia Milano, Olympiakos czy Panathinaikos.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze