Brahim bezkosztowym następcą Asensio?

Umowa między Realem Madryt a AC Milan w sprawie wypożyczenia Brahima Díaza wygasa w czerwcu przyszłego roku. Tym samym w 2023 roku zdefiniowana zostanie przyszłość zawodnika urodzonego w Maladze. Mistrzowie Włoch podtrzymują, że byliby zachwyceni, mogąc definitywnie zapewnić sobie jego usługi. Tymczasem Królewscy zastanawiają się, czy znajdą dla niego miejsce w kadrze pierwszej drużyny na sezon 2023/24.

W ubiegłych rozgrywkach przez długi czas spekulowano, że Real wcześniej zgłosi się po Brahima. Ostatecznie zdecydowano jednak, że najlepiej będzie, jeśli jeszcze jeden sezon spędzi na wypożyczeniu na San Siro. Dzięki temu Hiszpan dołożył swoją cegiełkę do odzyskania przez Rossonerich scudetto po jedenastu długich latach, zdobywając trzy bramki i notując trzy asysty w 31 występach w Serie A.

W sytuacji, gdy przyszłość Marco Asensio stoi pod większym znakiem zapytania niż kiedykolwiek, Real Madryt nie musiałby nawet udawać się na rynek transferowy, by znaleźć zastępstwo dla piłkarza z Balearów. Ktoś taki znajduje się już w planach klubu i tym kimś jest właśnie Brahim Díaz. Mimo zaledwie 23 lat na karku, pomocnik może pochwalić się sporym doświadczeniem w Europie, a w szczególności w tak wymagającym i trudnym włoskim calcio.

Przede wszystkim – może to być operacja bezkosztowa, a nawet jeśli Milan zdecyduje się go wykupić, to media twierdzą, że Królewskich odkupienie gracza kosztowałoby zaledwie 5 milionów euro (22 miliony euro to opcja Milanu, a 27 milionów euro Hiszpanów). A to już kolejny z argumentów przemawiających za Brahimem. Pozyskanie zawodnika o jego jakości za darmo jest bardzo skomplikowane na Starym Kontynencie, zwłaszcza kiedy plotkuje się, że mogą być w to zaangażowani Los Blancos. W przypadku gdyby doszło do takiej transakcji między innymi dwoma europejskimi gigantami, cena za wychowanka Manchesteru City mogłaby poszybować w górę. Ale w Madrycie wyciągnięto wnioski i odrobiono lekcje sprzed lat.

W kontekście potencjalnych wzmocnień na sezon 2023/24 wymienia się nie tylko nazwisko Brahima, ale także Jude'a Bellinghama. Graczom takim jak Mariano czy Marco Asensio 30 czerwca wygasają kontrakty i niewiele wskazuje na to, by mieli oni prolongować swoje porozumienia. Inni, jak Luka Modrić czy Toni Kroos, muszą natomiast zdecydować, czy chcą dalej umacniać swoją legendę w Realu Madryt, czy też nie.

Będzie to rewolucja, a może raczej ewolucja, bo na Santiago Bernabéu wylano już fundamenty pod projekt na teraźniejszość i przyszłość. Z małymi, acz istotnymi zmianami sezon po sezonie. Przed rokiem sięgnięto po Eduardo Camavingę i Davida Alabę, z kolei tego lata do stolicy Hiszpanii zawitali Antonio Rüdiger oraz Aurélien Tchouaméni.

W Italii wiele mówiło się o tym, że następcą Asensio w Realu Madryt będzie Brahim Díaz. Włoskie media donoszą przy tym, że Marco po zakończeniu obecnego sezonu może spakować walizki i rozpocząć nowy etap swojej kariery w ich rodzimej Serie A. Jednym z głównych zainteresowanych sprowadzeniem Marco Asensio może być sam Milan. Hiszpan może liczyć również na uwagę ze strony klubów Premier League. Według informacji przekazywanych przez La Gazzetta dello Sport, 26-latka na swojej liście życzeń umieścił także Juventus.