Valverde groźniejszy niż kiedykolwiek
Fede Valverde brał udział w pięciu bramkach Realu Madryt w swoich ostatnich ośmiu występach. W starciu z Mallorcą strzelił gola po niesamowitym rajdzie tuż przed końcem pierwszej połowy.
Fot. Getty Images
W meczu z Mallorcą Fede Valverde zdobył bramkę, którą można określić mianem prawdziwego golazo. Urugwajczyk po prostu przyjął sobie piłkę, a następnie po przebiegnięciu 52 metrów znalazł się przed polem karnym rywala i popisał się kapitalnym uderzeniem w samo okienko. Trafienie to dało Królewskim jakże potrzebny spokój tuż przed zejściem na przerwę.
Akcja ta jest w pewnym sensie dowodem zmiany, jaką możemy zaobserwować w grze Urugwajczyka na przestrzeni ostatnich miesięcy. W meczu Ligi Mistrzów przeciwko Celtikowi to właśnie on posłał precyzyjne podanie do Viníciusa, który otworzył wynik spotkania. Warto wspomnieć, że akcja tej dwójki dała również Realowi gola w finale z Liverpoolem. Fede stwarza coraz więcej zagrożenia pod bramką rywali i coraz częściej podłącza się do akcji ofensywnych swojego zespołu. „Federico to dla nas bardzo, bardzo ważny zawodnik. Radzi sobie świetnie, pozostaje bardzo pokorny. To może pomóc mu być fantastycznym liderem w przyszłości”, stwierdził Carlo Ancelotti po meczu z Mallorcą.
Ofensywne nastawienie Urugwajczyka znajduje również swoje odzwierciedlenie w statystykach. Valverde brał udział w pięciu bramkach Realu Madryt w swoich ostatnich ośmiu występach – strzelił dwa gole oraz zanotował trzy asysty. Wcześniej do osiągnięcia takiego samego wyniku w klubie potrzebował aż… 79 spotkań. Większe zaangażowanie 24-latka w akcje ofensywne jest w również zasługą Ancelottiego, który w maju poprosił go, aby częściej uderzał zza pola karnego.
Rada Carletto z całą pewnością przyniosła oczekiwany efekt. Przed meczami w maju Urugwajczyk oddawał strzał na bramkę średnio co 72 minuty, a od maja do teraz – co 38 minut. Fede jest nietykalny dla trenera, który posyłał go do boju od pierwszej minuty w sześciu z siedmiu oficjalnych spotkań, które Królewscy rozegrali w tym sezonie. Jedyny wyjątek to starcie z Betisem, gdy zameldował się na murawie w 63. minucie. Valverde stwarza coraz większe zagrożenie pod bramką przeciwników i jest na dobrej drodze do stania się kluczowym graczem Realu Madryt na najbliższe lata.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze