Wszystkiego najlepszego, Luka!
Dziś swoje 37(!) urodziny obchodzi Luka Modrić. Bądź dalej niczym wino, artysto.
Fot. Getty Images
Na początek zagadka. Nosorożec jawajski, lampart amurski, morświn kalifornijski, żółwiak szanghajski, wiosłonos chiński. Co łączy te zwierzęta z dzisiejszym solenizantem?
(czas na zastanowienie)
Każdy z wymienionych gatunków zagrożony jest wyginięciem, podobnie jak na wyginięciu są piłkarze tacy jak Luka Modrić.
Chorwat to w dzisiejszym futbolu okaz jedyny w swoim rodzaju. Futbolowych artystów jego pokroju w obecnej, coraz bardziej czysto atletycznej piłce znajdziemy już naprawdę niewielu. A już na pewno nie znajdziemy wielu, którzy mimo zmieniającego się wokół świata w tym wieku wciąż stanowiliby o sile najlepszego klubu Europy. Chwalenie Modricia z każdym dniem staje się coraz trudniejsze. Nie jednak ze względu na to, że spisuje się coraz gorzej, lecz na to, że coraz bardziej skomplikowanym zadaniem okazuje się unikanie powtórzeń.
Choć postęp naukowy i technologiczny sprawia, że czas trwania kariery zawodowego piłkarza stale się wydłuża, to jednak utrzymywanie się na szczycie przez wiele lat jest tym szklanym sufitem, który przebić potrafi niewielu. Jedni wciąż występują w dobrych lub bardzo dobrych klubach, ale nie grają już pierwszych skrzypiec, inni natomiast skuszeni bajecznymi pieniędzymi korzystają z okazji i udają się jeszcze w jakąś egzotykę. Luka Modrić jako 36-latek wychodzi z kolei w tym czasie w podstawowym składzie na finał Ligi Mistrzów i również od pierwszego gwizdka arbitra rozpoczyna kolejną edycję tych rozgrywek i wpisuje się na listę strzelców. To są te detale, jak powiedzieliby niektórzy.
Kiedy opisujemy czyjeś osiągi, nieraz zapewne każdy z nas dorzuca jeszcze do zdania człon „jak na swój wiek”. W sytuacji Luki trudno jednak mówić o piłkarzu, który gra wyśmienicie wyłącznie jak na swój wiek, a przykryte patyną czasu ubytki w jakości i wybieganiu nadrabia mitycznym doświadczeniem. Modrić należy bowiem do światowej czołówki środkowych pomocników bez konieczności sortowania według numeru PESEL. Oglądanie go od lat sprawia identyczną przyjemność. Niektórych elementów piłkarskiego rzemiosła, że tak brzydko to ujmiemy, nie da się bowiem wyuczyć. Z taką elegancją, boiskową inteligencją, gracją i wyczuciem zaczynasz i kończysz karierę. Chorwat ma to niebywałe szczęście, że jego najmocniejszymi punktami od zawsze były rzeczy nieprzemijalne i w których nigdy nie osiągniesz pełnej perfekcji, jeśli się z nimi nie urodzisz.
Aż współczujemy tym, których jeszcze nie ma na świecie i którzy jedynie z Internetu i opowiadań będą mogli poznawać legendę Lukity. Legendy, której budowanie rozpoczęło się od słynnego „przykrywania wstydu 42 milionami euro”, a skończy na co najmniej 33 golach, 73 asystach, pięciu Ligach Mistrzów, trzech mistrzostwach Hiszpanii, czterech Klubowych Mistrzostwach Świata, Superpucharach Europy i Superpucharach Hiszpanii oraz krajowym pucharze.
A, no i na zdobytej w wielu 33 lat Złotej Piłce.
Życzymy ci zatem, drogi Luko, byś cieszył nas swoją grą tak długo, jak to jeszcze będzie możliwe. Kto nie lubi ciebie, nie lubi futbolu. Zdanie wyświechtane, ale jakże w twoim przypadku prawdziwe. Talentów tak czystej próby nie rodzi i nigdy nie rodziło się wiele. A nawet gdy już przychodzą na świat, mało który potrafi dzięki niemu grywać melodie o tak szerokiej palecie dźwiękowych barw.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze