Transferowy spokój mimo hiszpańskiego obywatelstwa Viníciusa

Vinícius Júnior nie okupuje już miejsca dla gracza bez paszportu Unii Europejskiej. Finalizacja tej operacji, która miała miejsce o poranku w poniedziałek, 5 września, umożliwiła mu podróż do Glasgow z hiszpańskim obywatelstwem, w związku z czym Real Madryt dysponuje teraz jednym wolnym miejscem, które na ten moment będzie należeć do Viníciusa Tobiasa. 18-latek jest jedną z opcji na prawą obronę, czyli najbardziej zatłoczoną pozycję w pierwszej drużynie przy obecności Carvajala, Lucasa Vázqueza i Odriozoli. Teraz będzie mu bardzo ciężko o grę, ale za to może mieć wiele do powiedzenia w przyszłości.

Włodarze klubu mają nadzieję, że na paszporty Rodrygo i Militão nie trzeba będzie długo czekać i że przed końcem 2022 roku znajdą się one w ich posiadaniu. Brazylijczycy już dawno załatwili wszelkie formalności z tym związane, zdali odpowiednie egzaminy i teraz oczekują już tylko na wezwanie do oficjalnego konstytucyjnego zaprzysiężenia, czyli na ostatni i ostateczny krok w całej procedurze.

Czy coś by się zmieniło, gdyby Vinícius otrzymał otrzymał paszport wcześniej? Na początku lata mogłoby to oznaczać, że kandydatura Gabriela Jesusa na pozycję napastnika zgłoszona przez Carlo Ancelottiego nabrałaby kształtów. Po upływie kilku tygodni dyrekcja Realu Madryt jasno uznała, że nie będzie udawać się na rynek, by kupować dla samego kupowania. Nie była to więc wielka przeszkoda, a raczej przekonanie najważniejszych osób w klubie, że aktualna kadra i sposób zarządzania nią przez trenera są godne zaufania.

Co więcej, jeśli chodzi o datę otrzymania paszportu przez Viníciusa, to jest on logiczny ze względu na przestój administracyjny, jaki zazwyczaj występuje w sierpniu w tego typu procedurach. W Valdebebas zdawano sobie z tego sprawę. Podobnie jak teraz zdają sobie sprawę z tego, że od teraz sprawy paszportowe przyspieszą po zamieszaniu spowodowanym pandemią koronawirusa.

Królewscy mieli tego świadomość, a najlepiej świadczy o tym obecność Viníciusa Tobiasa na Liście A zawodników zgłoszonych do Ligi Mistrzów. W klubie mają duże zaufanie do młodego Brazylijczyka. Utrzymują, że jest on inwestycją na przyszłość i że, jak informowała MARCA, pozycja prawego defensora nie będzie priorytetem przy wzmacnianiu zespołu. Niektóre media donosiły o zainteresowaniu Realu Reece'em Jamesem, prawym obrońcą Chelsea, który kilka dni temu przedłużył swój kontrakt z The Blues, ale prawda jest taka, że klub nie wykonał żadnego konkretnego ruchu w celu pozyskania Anglika.

Rodzi się zatem kolejne pytanie. Czy Los Blancos zdecydują się na jakiś transfer w zimowym oknie transferowym tylko dlatego, że mają miejsce dla gracza bez paszportu Unii Europejskiej? Tylko i wyłącznie w przypadku, gdy znajdą piłkarza, który spełnia wszystkie nakreślone przez nich kryteria, czyli jest w pełni zaangażowany w długofalowy projekt klubu, gwarantują ciągłość i który po pewnym czasie nie stanie się obciążeniem.

Przyznanie hiszpańskiego paszportu Viníciusowi w tym tygodniu i wyczekiwane rozwiązanie przypadków Rodrygo i Militão odblokowują sytuację, ale nie oznacza to, że teraz Real w szaleńczym pośpiechu będzie sięgał po graczy spoza Wspólnoty Europejskiej. Tym bardziej, że w tym momencie klub bardziej skupia się na poszukiwaniu talentów na Starym Kontynencie.