Alaba: DJ-em w szatni jest Benzema
David Alaba udzielił wywiadu hiszpańskiemu portalowi Goal. Austriak opowiadał głównie o swoim życiu i zainteresowaniach.
Fot. Getty Images
W Bayernie byłeś znany z intensywnej komunikacji na boisku. W jakim stopniu robisz to teraz w Realu Madryt?
Od pierwszego dnia dużo komunikowałem się na boisku. To część mojej gry. Tego się ode mnie wymaga, ale to także wymaganie, które stawiam sobie sam.
A co z językiem?
Dobrze już sobie radzę w języku hiszpańskim. W pierwszych tygodniach na zajęciach językowych nacisnąłem na maksa. Bardzo ważne było dla mnie szybkie opanowanie podstaw. W tej chwili potrafię dobrze rozmawiać z kolegami z drużyny. Ale mój hiszpański nie jest chyba wystarczająco dobry na rozmowę kwalifikacyjną.
Który zawodnik z tych, z którymi miałeś do czynienia jako kolega z drużyny lub rywal w swojej dotychczasowej karierze, najbardziej komunikuje się na boisku?
Thomas Müller jest zdecydowanie na szczycie. Może też Dante jest blisko. Kiedy ja broniłem na lewej stronie, on grał obok mnie w środku obrony i bardzo dobrze mnie prowadził. Wiele się od niego nauczyłem.
Kto wydaje polecenia w Realu, oprócz ciebie?
U nas to zadanie jest podzielone między kilku graczy: Luka Modrić, Karim Benzema i Toni Kroos biorą odpowiedzialność za komunikację.
Modrić i Kroos od dawna tworzyli trio w środku pola z Casemiro – co sądzisz o jego przenosinach do Manchesteru United?
Był w podobnej sytuacji jak ja rok temu. Dlatego dużo o tym rozmawialiśmy. Po dziewięciu latach spędzonych w Realu Madryt szukał nowego wyzwania. Z całego serca życzę mu wszystkiego najlepszego.
Kilka lat temu pracowałeś z Carlo Ancelottim w Bayernie – w jakim stopniu zmienił się od tego czasu?
Jako człowiek i jako trener jest taki sam jak wtedy, wciąż reprezentuje te same wartości. Jego treningi i sposób patrzenia na futbol być może trochę się zmieniły.
W jaki sposób Uli Hoeneß i Florentino Pérez są do siebie podobni?
Obaj są wielkimi osobowościami, które żyją dla swojego klubu. I obaj chcą być blisko drużyny. Florentino Pérez przychodzi do szatni po każdym meczu, a czasem po treningu, aby porozmawiać z nami, piłkarzami. Uli Hoeneß robił to samo. To ważne, że wiesz, jak radzą sobie zawodnicy.
Jak bliskie były twoje relacje z Hoeneßem?
Przybyłem do Monachium w wieku 16 lat i od samego początku miałem z nim bardzo szczególne relacje. Często wzywał mnie do swojego gabinetu, aby udzielić mi rady lub przedstawić prośby. Pamiętam, że kiedyś powiedział do mnie: „Chcę, żebyś wziął na siebie większą odpowiedzialność na boisku i w szatni”. Zawsze potrafiłem się z nim bardzo otwarcie i szczerze porozumieć. Uli Hoeneß bardzo mi pomógł i dla mnie jest wielką inspiracją.
Jak wyglądało pożegnanie zeszłego lata?
Po ostatnim meczu pożegnałem się z nim i Karlem-Heinzem Rummenigge w stadionowym biurze. Po tak długim i udanym wspólnym czasie, było to naturalnie bardzo emocjonalne.
Twojemu odejściu Bayernu towarzyszył pewien szum; niedawno dyrektor sportowy Hasan Salihamidžić przyznał się do błędów w kontaktach z tobą. Czy kontaktowałeś się z nim w ostatnim czasie?
Nie, nie mieliśmy teraz żadnego kontaktu. Między Bayernem a mną wszystko jest w porządku. Zawsze wolę patrzeć do przodu niż do tyłu.
Oprócz Piniego Zahaviego doradza ci również twój ojciec George. Jak burzliwy okres nieudanego przedłużenia kontraktu w Bayernem i przejścia do Realu wpłynął na twoje relacje z nim?
Mam bardzo bliskie relacje z moim ojcem. Jesteśmy w kontakcie każdego dnia. Bardzo pomaga mi w tym, aby mój umysł był wolny dla tego, co najważniejsze: piłki nożnej.
Czy rozmawiasz z nim również o swoich osiągnięciach piłkarskich?
Odkąd skończyłem 17 lat, był obecny na wszystkich moich meczach domowych. Po każdym meczu wyjazdowym jest pierwszą osobą, do której dzwonię w autobusie. Potem rozmawiamy o mojej grze i on daje mi swoją szczerą opinię. Następnego dnia przysyła mi różnego rodzaju statystyki, które następnie szczegółowo omawiamy.
Twój ojciec był muzykiem, twoja siostra Rose May jest piosenkarką. Jaką rolę odgrywała muzyka w twoim dzieciństwie?
Wychowałem się na muzyce. To bardzo ważna część mojej rodziny. Kiedy byłem dzieckiem, cały czas leciała muzyka. Płyty CD, nagrania. Czy to w mieszkaniu, czy w samochodzie: muzyka, muzyka, muzyka. I wszyscy śpiewali.
Czy rozważałeś karierę piosenkarza?
Marzyłem o karierze piosenkarza, ale stosunkowo szybko zdałem sobie sprawę, że to się nie uda. Ale, podobnie jak muzykę, od początku kochałem też piłkę nożną.
Czy grasz na instrumentach?
Rodzice uczyli mnie gry na pianinie i gitarze. Ale moja siostra oczywiście ma do tego wszystkie wrodzone talenty.
Czy umiesz jeszcze grać piosenki na obu instrumentach?
Tak, jedną na gitarze i dwie na pianinie.
Czy jako dziecko uczestniczyłeś w spektaklach ojca?
Często. Czasem za kulisami, czasem z boku sceny, czasem na widowni w pierwszym rzędzie. Wspomnienia są wypalone w moim umyśle. Jego występ na Donauinselfest w Wiedniu był bardzo wyjątkowy. Szalone było dla mnie to, jak wiele osób podziwiało mojego ojca.
Jakiej muzyki słuchasz dzisiaj?
Głównie hip-hop, R'n'B i chrześcijańska muzyka.
Kto jest DJ-em w szatni Realu Madryt i jaka muzyka tam gra?
Karim Benzema. Gra wszystkie rodzaje muzyki.
Razem z siostrą otworzyłeś w Wiedniu restaurację DaRose – jak do tego doszło?
Moi rodzice wiedzieli, że chcę spróbować sił w gastronomii. Wówczas rodzice zwrócili się do mnie z pewnym pomysłem i bardzo mi się on spodobał. Postanowiliśmy więc wspólnie, jako rodzina, otworzyć restaurację. Wszystkim nam bardzo się podobało. Kiedy jadę do Wiednia, restauracja jest moim pierwszym przystankiem.
Niedawno dołączyłeś do swojego macierzystego klubu, Austrii Wiedeń, w ramach Viola Investment GmbH – Friends of Austria. Co cię do tego skłoniło?
Austria Wiedeń to klub mojego serca. Jestem bardzo wdzięczny klubowi. Było dla mnie jasne, że będę pomagał w trudnych chwilach. Intensywnie śledzę Austrię: oglądam mecze i komunikuję się z tamtejszymi ludźmi.
Czy widzisz swój powrót do Austrii w przyszłości?
Dla mnie to jeszcze daleka droga. Nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Nadal nie wiem, co będzie za kilka lat lub gdy zakończę karierę.
Plotka głosi, że jesteś fanem Galatasaray: czy to prawda?
Tak, czuję sympatię do Galatasaray. Jako dziecko grałem codziennie w Wiedniu. Miałem tam wielu przyjaciół z Turcji. Opcje były dokładnie trzy: Galatasaray, Beşiktaş i Fenerbahçe. Bardzo szybko zdecydowałem się na Galatasaray. Nie pamiętam dlaczego. Derby Stambułu zawsze oglądałem razem z kolegami.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze