Ancelotti: Mamy dużo mniej wątpliwości niż rok temu w tym okresie
Carlo Ancelotti pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym ligowym meczem z Betisem. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.
Fot. własne
[RMTV] Jakie odczucia wywołuje u pana powrót na Santiago Bernabéu po 106 dniach nieobecności?
Dobre odczucia. W poprzednim sezonie mieliśmy tam bardzo dobre momenty i chcemy przeżyć je znowu w tym sezonie. Zaczynamy od ciężkiego meczu z trudnym rywalem, który będzie rywalizować. Oby poszło dobrze.
[COPE] Zakończyliście sierpień z kompletem zwycięstw. Wyobrażam sobie, że taki był cel z 3 zwycięstwami w 3 wyjazdowych starciach w La Lidze. Teraz czas na Bernabéu. W poprzednim sezonie często mieliście większe problemy na Bernabéu niż na wyjazdach. Patrząc na to oraz na fakt mierzenia się z tak trudnym rywalem, zobaczymy na Bernabéu coś innego niż na wyjazdach?
Nie... Myślę, że nasz pomysł nie zmienia się. Chcemy utrzymywać ten sam system i taką samą tożsamość. To jasne, że w domu czasami naciskamy trochę bardziej. Będziemy starać się grać trochę intensywniej i agresywniej, ale to nie znaczy, że zmienimy tożsamość. Ten mecz jest trudny, bo Betis gra świetnie, ma dobrą dynamikę, wierzy w siebie. My jednak czujemy się dobrze. Tak naprawdę sezon zaczyna się teraz, bo zaczynamy grać co 3 dni. Cała kadra jest gotowa do walki we wszystkich rozgrywkach.
[SER] Okienko się zamknęło. Rok temu na tym etapie sezonu Real Madryt nie był faworytem ani w La Lidze, ani w Lidze Mistrzów. Wygraliście jednak oba tytuły. Teraz Barcelona mocno się wzmocniła, a Atlético chce odzyskać mistrzostwo. Czy dzisiaj Real Madryt jest takim samym faworytem jak rok temu, a może jest mniejszym?
Nie wiem... Myślę, że jesteśmy większym faworytem z powodu poprzedniego sezonu. Jednak to prawda, że każdy sezon ma swoją dynamikę. Uważam, że liga będzie bardziej wyrównana niż rok temu, a w Lidze Mistrzów jak zawsze na ten moment nie ma faworytów. Tam zależy wszystko od tego, co wydarzy się w marcu czy kwietniu. Co do naszego zespołu, dzisiaj mamy dużo mniej wątpliwości niż rok temu w tym okresie. Rynek się zamknął i myślę, że mamy świetną kadrę na wszystkich pozycjach. Na pewno będziemy walczyć i rywalizować.
[Onda Cero] Dla Realu Madryt to było bardzo spokojne lato. Pan zna rynek z perspektywy wszystkich wielkich lig, ale dzisiaj jedna z nich, Premier League, gra na innej szybkości niż reszta pod względem finansowym. Rok temu rywalizowaliście z nimi na boisku, ale ta dziura finansowa będzie coraz większa. Kiedy to się zatrzyma? Kiedy to się wyrówna, gdy teraz jedna liga potrafi wydać w jednym okienku ponad 2 miliardy euro?
Nie wiem, kiedy to się zatrzyma. Celem każdej ligi, nie tylko hiszpańskiej, jest zbliżanie się do tamtej ligi poprzez poprawianie jakości gry, poprawianie atmosfery, nowe stadiony i zwalczanie przemocy. Po trochu tego wszystkiego. Uważam, że liga angielska mocno odskoczyła pod tym względem. Przez sprzedaż praw telewizyjnych zyskała przewagę względem innych lig. Ale dlaczego? Dlatego, że mieli szansę na stworzenie tam dobrej atmosfery. W lidze angielskiej nie ma przemocy na trybunach, atmosfera wokół futbolu jest świetna, wszystkie stadiony są pełne, wszystkie obiekty są funkcjonalne. Dlatego zyskali przewagę. Celem innych lig, hiszpańskiej czy włoskiej, jest właśnie ponad wszystkich poprawienie tych aspektów.
[nie przedstawił] Hazard w maju zapowiadał, że to będzie jego sezon. Na razie nie wszedł w 100% do gry. Jak pan go ocenia? Czy widzi pan go trochę przybitego mentalnie?
Nie, dobrze pracuje. Muszę ciągle powtarzać to samo: moim zdaniem będzie mieć ważniejszą rolę niż rok temu. Jasne jest, że trudno oceniać sezon po 3 meczach. Dokonamy oceny po sezonie i jestem przekonany, że odegra w nim ważną rolę.
[El País] Po meczu z Espanyolem opowiadał pan, komentując pierwszego gola, że gdy Tchouaméni idzie do przodu, to pozostała dwójka pomocników musi w defensywie pokryć ten ruch. Jakie poprawki taktyczne wymusza na was ta zamiana Casemiro na Tchouaméniego? Tchouaméni rozegrał już dla was trzy mecze w lidze, ale komentował pan, że Kroos czy Camavinga również mogą występować na tej pozycji. Czy dzisiaj Tchouaméni to pański pierwszy wybór na tę pozycję?
Dzięki swojej charakterystyce w tym względzie to najbardziej odpowiedni zawodnik. Jednak jak mówiłem, w poprzednim sezonie grał tam Camavinga, a także Kroos jest bardzo pewny na tej pozycji. Wszystko zależy od tego, jakie mecze chcemy rozgrywać. Jeśli masz spotkanie pod dobrą kontrolą, to Kroos moim zdaniem może dawać nam więcej, bo Kroos ma bardzo czyste rozegranie, zagrywa odpowiednie podania w odpowiednim czasie. Jeśli mecz jest pod mniejszą kontrolą i potrzebujemy tam energii, to Tchouaméni i Camavingą mogą poradzić sobie lepiej. Nie powiem, że Tchouaméni się poprawił, a po prostu pokazał swoją jakość. To świetny pomocnik, jest bardzo skupiony na swojej pracy. Uważam, że to nadzwyczajny transfer klubu. Jasne, jest bardzo młody i musi się rozwijać. Sądzę, że nasza kadra w środku pola jest bardzo mocna, bo mamy tam wszystko: młodych, energię, jakość, inteligencję, pozycjonowanie. Mamy wszystko. W tym aspekcie mamy świetną sytuację i problemem jest tylko wybranie trójki, która zacznie mecz. Jednak ja pozostaję pewny, że to nie jest aż tak ważne, bo dzięki zmianom, jakie mamy w środku pola, możemy odmieniać mecze i ich dynamikę w każdym momencie.
[La Sexta] Mówi pan, że w środku pola posiada pan absolutnie wszystko i wiele wariantów. To też sposób na powiedzenie, że na innych pozycjach czegoś panu brakuje? Czy chciał pan, by doszło jeszcze do jakiegoś odejścia lub wzmocnienia?
Nie, nie. Jak powtarzałem, patrzyliśmy głównie na odejścia, bo transfery do zespołu po przyjściu Tchouaméniego było zamknięte. Nigdy nie myśleliśmy o pozyskaniu innych zawodników. Pod względem odejść, patrzyliśmy na sytuacje Casemiro czy Asensio. Teraz rynek się zamknął i taka jest kadra, a ja jestem bardzo zadowolony. Wiem też już dzisiaj, że ci, którzy myśleli o odejściu, są dzisiaj z nami i mogę na nich liczyć. Oni zawsze wypełniali swoje role i zrobią to też w tym sezonie. Wielu graczom kończy się za rok kontrakt, ale w żadnym z tych przypadków to nie jest problem.
[AS] To dopiero początek, ale Atlético i Barcelona już się potknęły, a w tej kolejce wszyscy gracie z trudnymi rywalami. Czy to może być ważna kolejka dla powiększenia przewagi i wzmocnienia pewności siebie zespołu?
Każdy mecz jest ważny, każda kolejka jest ważna. Absolutnie to nie będzie decydująca kolejka. Ktoś zaczyna lepiej, ktoś gorzej, ale każda ekipa ma momenty z trudnościami. Najważniejsze, by w miarę szybko z tego wyjść.
[OkDiario] Okienko się zamknęło, Asensio został. Pan potwierdzał, że on myślał o odejściu. Co teraz? Jak odzyskać takiego piłkarza jak Marco? Jak sprawić, by znowu był dla was tak ważny jak w poprzednim sezonie?
On cieszy się, że tu został. On świetnie zna ekipę, a my świetnie znamy go. W poprzednim roku grał świetnie, był decydujący w kilku meczach, pomógł w wygraniu mistrzostwa i rywalizowaniu w Lidze Mistrzów. Myślę, że będzie teraz tak samo. On dostanie swoje minuty, dostanie swoje szanse jak inni i wypełni swoje zadania.
[nie przedstawił się] Chcę zatrzymać się przy wygasających kontraktach. Wśród takich zawodników są tak ważni piłkarze, jak Benzema, Modrić czy Kroos, a także Ceballos czy Asensio. Czy to mocno wpływa na głowę gracza? Czy to wpływa też na pana, że tylu ważnych piłkarzy ma tylko rok kontraktu i nie ma decyzji co do ich przyszłości?
Nie sądzę, bo uważam, że przyszłość tego klubu i tych piłkarzy jest dosyć jasna. Jest dosyć jasne, co może wydarzyć się z Modriciem, Kroosem, Karimem i Nacho. Jeśli będą chcieli zostać, zostaną tu do końca kariery. Taki jest cel klubu i zawodników. Tu nie ma żadnego problemu. Nie sądzę, że to na nas wpłynie. Obecnie ogólnie mamy wielu piłkarzy dochodzących do końca swoich umów, bo kluby w tym momencie są bardzo skupione na finansach. Nie chcą ryzykować z inwestycjami w przyszłość. Stąd tak wielu graczy z wygasającymi umowami. Jednak w przypadku naszych weteranów przyszłość jest dosyć jasna.
[Radio MARCA] Okienko się zamknęło, a w Realu zostali Asensio, Mariano czy Odriozola. Chcę zapytać pana jako człowieka futbolu z takim doświadczeniem, co jest lepsze dla piłkarza: pozostanie w Realu zapewne bez miejsca w jedenastce i z rolą zmiennika czy może odejście do innego zespołu z rolą niepodważalnego gracza wyjściowej jedenastki?
[śmiech] Nie jest to łatwe. Myślę, że każdy ma swoje zdanie. Grasz zawsze w ekipie, która nie rywalizuje we wszystkich rozgrywkach jak Real Madryt albo grasz trochę mniej, ale pozostajesz ważny. Powtarzam, że według mnie nie jest ważne, ile meczów rozegrasz, a jakie mecze rozegrasz i to, co robisz w tych meczach, do czego jesteś zdolny. W tej kadrze wszyscy są zmotywowani, bo tak było, jest i będzie, że zawodnicy, którzy grali mniej, byli kluczowi. Myślę, że poprzedni sezon był sukcesem i wielka część sukcesu należała do zawodników, którzy nie rozpoczynali meczów w jedenastce, ale wchodzili i zmieniali dynamikę spotkań.
[Relevo] Zagracie z Betisem, który niewątpliwie najbardziej interesował się tego lata Danim Ceballosem. Potwierdzano, że on mógł odejść, ale ostatecznie zostaje z wami. Czy pan wpłynął na jego pozostanie poprzez rozmowy z nim i z klubem?
Myślę, że Dani świetnie zna tu swoją rolę. Wie, że jest ważny i że będziemy go często oglądać, bo ma jakość. Dlatego zdecydował się zostać, przede wszystkim dlatego. Uważam, że on czuje tu naszą sympatię. To zawodnik, który nam się podoba jako piłkarz i dopełnia nasz środek pola poprzez swoje świetne cechy.
[L'Équipe/RTL] Co najbardziej zaskoczyło pana w Tchouaménim? Jego poziom? Jego dojrzałość? Jego zaangażowanie i nastawienie? Czy wierzył pan, że on tak szybko zaaklimatyzuje się w zespole? Czy daje mu pan też jakieś specjalne wskazówki co do gry w obronie, ale także w ataku?
W ogóle mnie nie zaskoczył, bo bardzo dobrze go znaliśmy. Jeśli jako klub wydajemy na niego takie pieniądze, musimy wiedzieć o nim wszystko. Bardzo dobrze znaliśmy go jako zawodnika i on pokazuje to wszystko, co o nim wiedzieliśmy. Pracujemy najbardziej nad aspektem defensywnym, bo myślę, że on świetnie broni, ale potrzebuje i my potrzebujemy tego, by przyzwyczaił się do charakterystyk innych piłkarzy. Na to potrzeba trochę czasu. Granie z Kroosem i Modriciem jest dla niego inne niż granie z Valverde i Camavingą. Nad tym pracujemy. Nie będzie z tym problemu, ale taka jest rzeczywistość. Trochę zmienia się jego ustawianie się przy Kroosie i Modriciu względem grania z Valverde, Ceballosem i Camavingą.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze