Advertisement
Menu
/ as.com

Przekleństwo Bernabéu

Betis może pochwalić się serią pięciu wyjazdowych starć z Realem Madryt bez porażki. Na passę tą składają się dwa zwycięstwa i trzy remisy, a dodatkowo ekipa z Sewilli nie straciła w tych meczach ani jednej bramki.

Foto: Przekleństwo Bernabéu
Fot. Getty Images

Perspektywa wyjazdowego meczu z Realem Madryt jest dla większości zespołów jak wizyta u dentysty. Kwestia ta dotyczy praktycznie każdego rywala Królewskich, jednak od każdej reguły są wyjątki i takim jest właśnie Betis. Ostatni raz Los Blancos wygrali u siebie z Andaluzyjczykami 12 marca 2017 roku, a więc ponad 2.000 dni temu. Tamtego wieczoru padł wynik 2:1, a gole dla Realu strzelali Sergio Ramos i Cristiano Ronaldo. 

Los Verdiblancos od pięciu sezonów nie przegrali na obiekcie Królewskich, notując w tym czasie dwa zwycięstwa i trzy remisy. Co więcej, w żadnych z tych pięciu spotkań nie stracili ani jednej bramki. Passa rozpoczęła się 20 września 2017 roku, gdy w ramach 5. kolejki La Ligi ekipa prowadzona wówczas przez Quique Setiéna wywiozła z Santiago Bernabéu trzy punkty po bramce Antonio Sanabrii w ostatniej minucie meczu. 

W następnym sezonie Betis powrócił na Bernabéu przy okazji ostatniej kolejki La Ligi i odniósł swoje drugie zwycięstwo z rzędu na tym stadionie. Tym razem skończyło się na 2:0, a bramki dla gości zdobywali Loren Morón i Jesé Rodríguez. Podopieczni Zinédine'a Zidane'a rozegrali słabe spotkanie, w którym oddali zaledwie dwa strzały na bramkę rywala. 

Trzy kolejne wizyty Betisu na obiekcie Realu Madryt kończyły się bezbramkowymi remisami (w 2019, 2021 oraz 2022 roku). Warto wspomnieć, że w rozgrywkach 2020/21 piłkarze z Sewilli nie zagrali na Santiago Bernabéu, a na Estadio Alfredo Di Stéfano, które to w tamtym sezonie było głównym obiektem Królewskich. Ostatni raz Real mierzył się u siebie z Betisem w maju tego roku w ramach 38. kolejki, a mecz ten był dla graczy Carlo Ancelottiego próbą generalną przed finałem Ligi Mistrzów w Paryżu. 

Trwająca obecnie seria wyjazdowych starć z Realem Madryt jest oczywiście najlepszą w historii klubu z Benito Villamarín. Los Verdiblancos są prawdziwym przekleństwem dla piłkarzy Realu, którzy w ostatnich pięciu domowych meczach z tym rywalem strzelali na bramkę łącznie 72 razy. Niestety, żaden z tych strzałów nie przełożył się na ani jednego gola. Czasami brakowało celności (tylko 33% uderzeń leciało w światło bramki), a innym razem dobrymi interwencjami wykazywali się tacy bramkarze jak Adán, Pau López, Joel Robles, Bravo czy Rui Silva. Już w sobotnie popołudnie Real Madryt stanie przed kolejną szansą, aby przełamać fatalną passę.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!