Tchouaméni rośnie w siłę
Z każdym kolejnym meczem Aurélien Tchouaméni wyróżnia się coraz bardziej. Francuski pomocnik bardzo szybko wskoczył do pierwszego składu Realu Madryt i udowadnia, że równie dobrze wywiązuje się swoich zadań defensywnych, jak i ofensywnych.
Fot. Getty Images
Od nowicjusza do niekwestionowanego zawodnika pierwszego składu. Z każdym kolejnym meczem Aurélien Tchouaméni udowadnia, że jest wręcz skrojony na grę w Realu Madryt, a częste występy sprawiają, że w ekspresowym wręcz tempie rośnie jego pewność siebie. W 2. kolejce w meczu z Celtą Vigo wyróżniał się przede wszystkim liczbami i statystykami, za które odpowiada defensywny pomocnik (odbiory, przejęcia, wybicia, celne podania…), a kilka dni później przy okazji spotkania z Espanyolem zanotował swoją pierwszą asystę i pokazał, że równie dobrze czuje się w okolicach pola karnego rywala.
Tchouaméni poprzez swoje coraz częstsze wypady do przodu sprawia, że zgrany i grający praktycznie na pamięć dotychczasowy środek pola Królewskich musi zacząć modyfikować pewne automatyzmy. „Tak, będziemy musieli się przyzwyczaić do jego przejść do przodu. To ważne, aby w środku umieć zachować odpowiednią równowagę. Musisz być czujny z tyłu. Zamysł rotacji pomocników był taki, aby Modrić i Valverde zostawali nieco z tyłu, aby Tchouaméni mógł wykonać krok naprzód”, tłumaczył ostatnio sam Carlo Ancelotti.
W niedzielnym meczu z Espanyolem francuski pomocnik podczas jednego ze swoich wyjść do ofensywy wymienił kilka podań z Valverde, by następnie zewnętrzną częścią stopy posłać futbolówkę w taki sposób, aby Vinícius stanął sam na sam z bramkarzem. 22-latek zanotował tym samym swoją pierwszą asystę w koszulce Realu Madryt, a do tego dołożył również kilka innych liczb, w których zdecydowanie się wyróżniał – drugi najlepszy wynik pod względem liczby podań (69 i skuteczność na poziomie 95%), liczby kontaktów z piłką (84) i liczby stworzonych okazji (2).
I chociaż Tchouaméni udowodnił, że potrafi błysnąć z przodu, to jednocześnie nie zaniedbał swoich obowiązków defensywnych – 6 odbiorów i 5 wygranych pojedynków główkowych. Były zawodnik Monaco bardzo szybko zaczyna przyznawać rację dyrekcji sportowej Królewskich, która postanowiła wyłożyć za niego 80 milionów euro. A swoimi występami sprawia, że madridistas mogą spać spokojnie, gdyż następca Casemiro jest już na Santiago Bernabéu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze