Wielki strzelecki pojedynek
Karim Benzema i Robert Lewandowski w pełni wykorzystują pierwsze kolejki sezonu, by naznaczyć terytorium. Wiele wskazuje na to, że to właśnie ta dwójka będzie na przestrzeni całego sezonu zażarcie ścigać się o tytuł króla strzelców.
Fot. Getty Images
Liga hiszpańska przez dziewięć lat była miejscem pojedynku naznaczającego epokę. W czasie, w którym na boiskach Primera División zbiegły się losy Cristiano i Messiego, obaj łącznie strzelili w La Lidze 640 goli – 311 padło łupem Portugalczyka, 329 są natomiast dziełem Argentyńczyka. Leo dodatkowo dołożył też 145 trafień, gdy Ronaldo już lub jeszcze nie było w Hiszpanii. Rywalizacja wymienionej dwójki przez lata nakręcała antagonizmy między Realem Madryt i Barceloną. Po odejściu najpierw Cristiano, a potem Messiego liga w jakimś sensie została osierocona. Mniej lub bardziej świadomie wciąż starano się dostrzec gdzieś ich dziedziców. Choć trudno mówić o przemianie pokoleniowej, wreszcie udało się znaleźć duet podgrzewający temperaturę do dawniejszego stanu.
Robert Lewandowski i Karim Benzema w minionej kolejce ustrzelili po dublecie. Polak dwukrotnie pokonał bramkarza Valladolidu, Francuz zaś dwa razy ukłuł w końcówce potyczki z Espanyolem. Ich losy na starcie sezonu zbiegają się jednak w jeszcze kilku punktach. Żaden z nich nie zdołał wpisać się na listę strzelców na inaugurację, obaj też rozpoczęli strzelanie w drugiej serii gier, z tą różnicą, że Lewy od razu zdobył dwie bramki. Lewandowski na ten moment zajmuje pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców wraz z Borją Iglesiasem z Betisu. Benzema z trzema golami nie traci natomiast dziewiątki Barcelony z oczu.
34-latkowie rozpoczęli sezon tym, co potrafią robić najlepiej – strzelaniem goli. Ich wpływ na samą grę swoich drużyn jest jednak nieco inny. Karim słynie ze swojego upodobania do rozgrywania i szukania gry kombinacyjnej. Robert jest z natury drapieżnikiem, który w polu karnym ma w głowie tylko jeden nadrzędny cel. Obaj do tej pory zanotowali komplet minut na boisku. Benzema był jednak o wiele bardziej aktywny w grze. Posłał kolegom ponad dwa razy więcej podań (134 do 65). Francuz zanotował też więcej kontaktów z piłką w polu karnym (31 do 22). Napastnik Królewskich oddał również więcej strzałów na bramkę, choć to Lewandowski ma większą łatwość ze znajdowaniem drogi do siatki. Karim potrzebował 20 uderzeń do zdobycia trzech bramek. Robert strzelił cztery gole przy 14 próbach. Bramkę straty Benzema powetował sobie asystą do Lucasa w konfrontacji z Almeríą.
Transfer Lewandowskiego do Barcelony obudził pojedynek, który do tej pory prowadzony był zdalnie. Benzema z całych sił starał się zagrozić Lewandowskiemu w wyścigu o Złoty But. Nagroda ostatecznie drugi rok z rzędu trafiła jednak w ręce byłego już gracza Bayernu. Pocieszeniem dla Karima mogło być sięgnięcie po raz pierwszy w karierze po koronę króla strzelców La Ligi. O ile w zeszłym sezonie atakujący Królewskich nie miał większej konkurencji (drugi w klasyfikacji Aspas strzelił 18 goli), o tyle teraz o powtórzenie tego sukcesu będzie o wiele trudniej. Wszystko wskazuje na zażarty wyścig bark w bark. Benzema na ten moment jest siódmym najlepszym strzelcem w historii ligi. Jego licznik wskazuje 222 role. Następni na rozkładzie są Di Stéfano (227) i Raúl (228).
Pojedynek Karima i Roberta wykracza jednak poza Hiszpanię. Również w Lidze Mistrzów czekają ich porachunki. Obaj zaciekle walczą o wskoczenie na podium klasyfikacji strzelców. A w zasadzie o zepchnięcie z niego konkurenta. Polak i Francuz mają po 86 trafień, a przed nimi znajdują się tylko Messi (125) i Cristiano (141). Mimo 34 lat na karku Benzema i Lewandowski znajdują się u szczytu kariery. Napastnik Królewskich w zeszłym sezonie zaliczył najlepszy rok pod względem liczby zdobytych bramek w karierze (44 we wszystkich rozgrywkach). To samo Lewandowski (50). Aż trudno nie czekać ze zniecierpliwieniem na ich pierwsze bezpośrednie starcie w Klasyku na Bernabéu 16 października.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze