Advertisement
Menu
/ marca.com

„Jutro gramy niezależnie od pogody”

6 marca 1918 roku katalońska prasa informowała o przebiegu wydarzeń podczas I wojny światowej, o przegranej przez tamtejszych nacjonalistów debacie w Kongresie oraz wizycie drużyny piłkarskiej z Madrytu.

Foto: „Jutro gramy niezależnie od pogody”
Fot. własne

Los Blancos po raz pierwszy przyjeżdżali do Barcelony, by zmierzyć się z Españolem. Wcześniej stołeczna drużyna rzecz jasna odwiedzała to miasto przy wielu okazjach, by stawać w szranki z Blaugraną. Z samym Españolem, ówczesnym mistrzem regionu, przyszły Real Madryt także już grywał, ale do starcia nigdy wcześniej nie doszło na terenie rywala.

Madrytczycy z gospodarzami mieli spotkać się w pierwszej rundzie krajowego pucharu. Mecz przewidziano na niedzielę 7 kwietnia. By uniknąć nadmiernych skupisk ludzi i zamieszania, kasy otwarto już o 9:00. Kibice tłumnie stawili się na obiekcie przy Carrer Muntaner, gdzie Español występował od 1911 roku (do przeprowadzki do dzielnicy Sarriá doszło dopiero w 1923 roku). Na krótko przed pierwszym gwizdkiem sędziego nad miastem spadła jednak wielka ulewa. Choć z nieba zdawał się przychodzić potop, trybuny pozostawały pełne.

Woda zaczęła jednak tworzyć olbrzymie kałuże na murawie. Sędzia zaprosił na rozmowę kapitanów, Armeta i Machimbarrenę. Królewscy chcieli grać za wszelką cenę, ponieważ w zespole znajdowali się piłkarze, którzy na drugi dzień mieli w stolicy swoje zobowiązania. Ostatecznie potyczkę przełożono o 24 godziny przy jednoczesnym zapewnieniu, że po tym czasie do spotkania dojdzie niezależnie od pogody. Kibiców poinformowano, że ważność wejściówek przechodzi na poniedziałek.

Mimo plotek mówiących o tym, że goście zdążyli wrócić do siebie, spotkanie się odbyło. Madrid CF przegrał 0:3, a warunki atmosferyczne w dalszym ciągu nie należały do korzystnych. Boisko przypominało bardziej basen niż plac gry w piłkę nożną. Przed przerwą Zamora ku uciesze trybun (wówczas gracz Españolu) obronił rzut karny wykonywany przez Posadę.

Królewscy spotkali się po tym starciu z wielką krytyką, ale koniec końców losy rywalizacji rozstrzygnęli na swoją korzyść. Zwycięstwo 1:0 w rewanżu w tamtych czasach oznaczało konieczność rozegrania dodatkowego meczu. Do tego doszło na stadionie ówczesnego Athleticu Madryt. Los Blancos wygrali 2:1.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!