Advertisement
Menu
/ as.com

Medrán: W Arabii Saudyjskiej poziom jest wyższy niż w MLS

Były gracz Realu Madryt, Álvaro Medrán, doskonale pamięta pierwszy etap Carlo Ancelottiego w stolicy Hiszpanii. To właśnie Włoch dał mu zadebiutować w pierwszym zespole Królewskich. Dziś pomocnik gra w Arabii Saudyjskiej, dokąd przeniósł się po pobycie w MLS.

Foto: Medrán: W Arabii Saudyjskiej poziom jest wyższy niż w MLS
Fot. Getty Images

Rozpoczynasz nowy sezon w Arabii Saudyjskiej. Jakie cele stawia przed sobą drużyna Al Taawon?
Przybyłem tu w połowie poprzedniego sezonu w trudnych chwilach. Zespół był wówczas wicemistrzem pucharu i czwartą siłą w lidze, jednak nagle wszystko zaczęło się sypać. Potrafiliśmy mimo to wyjść z opresji. W ciągu sześciu miesięcy dwa razy zmieniano trenera. Teraz zaczynamy od zera. Celem jest powtórzenie wyników sprzed dwóch lat. Mamy wystarczająca jakość i możemy toczyć równą walkę z bardziej możnymi klubami. 

Trafiłeś tu z MLS. Czym różni się gra w USA od tej w Arabii Saudyjskiej?
Tutaj w grze jest większa jakość i kontrola. Brakuje jeszcze trochę taktyki i organizacji, ale jakościowo jest lepiej niż w Stanach Zjednoczonych. Bardzo ceni się tu talent, dlatego też w lidze występuje wielu piłkarzy z Brazylii czy Hiszpanii. 

Twoja rodzina była zaskoczona zmianą USA na Arabię Saudyjską?
Zrozumieli to. W Chicago nie występowałem dla najsilniejszej drużyny, a w trakcie pandemii byłem sam. Nie czułem się dobrze i potrzebowałem zmiany. 

Arabia Saudyjska jest coraz modniejszym kierunkiem wśród Hiszpanów. Zwłaszcza teraz gdy kryzys pandemiczny odbił się na piłce i coraz trudniej znaleźć klub. 
Ta liga cały czas się rozwija, nie wiem, czy jest modna, ale na pewno idzie do przodu. Wielu zawodników pisze do mnie z pytaniami, czy warto tu grać. Na rynku pozostaje dużo wolnych piłkarzy. O angaż gdzieś dziś nie jest łatwo. Spójrzmy choćby na Marcelo, który cały czas nie ma klubu czy na Isco, który bardzo późno dołączył do Sevilli. W Arabii Saudyjskiej otwierają się natomiast fajne opcje. W kadrze może znajdować się ośmiu obcokrajowców i stawia się na jakość. Jakiś czas temu Cesc mówił, że piłka się zmienia i idzie w stronę fizyczności. Tutaj jest odwrotnie. Szuka się umiejętności, a nie tylko siły i wybiegania. W Hiszpanii trend prezentuje się inaczej. 

Dlatego też coraz więcej Hiszpanów tu trafia?
Możliwe. Od razu po przyjeździe tutaj dostrzegłem, że futbol budzi wielkie zainteresowanie. Istnieje rywalizacja. Stadiony nie wypełniają się tylko dlatego, że są bardzo duże. Ja zdecydowałem się na ten krok, by wrócić do siebie. Nie przechodziłem przez najlepsze chwile, chciałem znów poczuć się piłkarzem i cieszyć się grą. Arabia Saudyjska będzie uczestniczyć w mundialu, dlatego też chwilowo zmieniono limit obcokrajowców na siedmiu, ale potem znów będzie ich mogło być ośmiu. Rozgrywki zostaną przerwane na miesiąc przed turniejem. 

Widzę, że tutaj temperatury przekraczają 40 stopni. Jak radziliście sobie podczas przedsezonowych przygotowań. 
Cały czas przebywaliśmy poza krajem. Udaliśmy się do Holandii, a wróciliśmy dopiero po 25 dniach. Temperatura ma istotny wpływ, to oczywiste. Jest bardzo gorąco. Trenujemy popołudniami, ale i tak czuć upał. Rano nie da się zrobić nic. Klimat jest ciężką sprawą. 

Zmieniłeś tak krytykowaną kuchnię amerykańską na saudyjską. Jak pod tym względem wygląda zmiana?
Na lepsze. Jest o wiele lepiej. W USA faktycznie je się dużo fast foodów i używa do wszystkiego sosów. Tutaj jem sobie kurczaka lub baraninę z ryżem. Gotuję sam, więc jest bardzo dobrze. 

Również z paliwem jest mniej problemów niż w Hiszpanii. 
Dołączył do nas Naldo, który przedtem występował w Hiszpanii. Nie wierzył, że tutaj za 25 euro można zatankować do pełna (śmiech). 

Jesteś jednym z bardziej medialnych zawodników w lidze. Oprócz ciebie są też między innymi Banega, Talisca, Carrillo, Krychowiak, Romarinho, Luiz Gustavo, Matheus Pereira, Hegazy, Ghareeb. Czujecie na sobie błyski obiektywów?
Tak, tutaj zagraniczni piłkarze budzą duże zainteresowanie. Media cały czas idą za tobą krok w krok. W Arabii Saudyjskiej pracuje też kilku trenerów o znanych nazwiskach, jak Vicente Moreno, Rudy García, Nuno czy Ramón Díaz.

Jako wychowanek otrzymałeś szansę od Carlo Ancelottiego. Jak wspominasz tego trenera?
Bardzo mnie cieszyło, że znów zaczął wygrywać. Dał mi szansę. Fajnie jest widzieć grupę gwiazd, w której panuje tak zdrowa atmosfera. To różni Real Madryt od innych. Jestem bardzo wdzięczny Carlo, on zna się na piłce i nie świadczą o tym jedynie jego sukcesy. On umie sprawić, by zawodnik, który gra i zwłaszcza ten, który nie gra czuł się dobrze. Sprawia, że piłkarz czuje się wolny i ważny nawet w sytuacji, kiedy nie występujesz często. Potrafi nakręcić wewnątrz kadry maksymalną rywalizację w duchu sportu. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!