Advertisement
Menu
/ as.com

Następca Casemiro

Casemiro zostawia po sobie trudną do wypełnienia lukę nie tylko na boisku, ale również w szatni. W tym drugim aspekcie ma go zastąpić Fede Valverde, który szykowany jest na przyszłego kapitana Realu Madryt.

Foto: Następca Casemiro
Fot. Getty Images

Może nie występują na dokładnie tej samej pozycji na boisku, ale w szatni odgrywają podobne role. Już od jakiegoś czasu Casemiro widział w Fede Valverde swojego następcę, jeśli chodzi o rolę jednego z liderów i przywódców w zespole. „Real Madryt ma w Fede piłkarza na najbliższe dziesięć czy dwanaście lat”, mówił brazylijski pomocnik podczas swojej pożegnalnej konferencji prasowej. Słowa te idą w parze z czynami, gdyż były już obecnie zawodnik Królewskich szykował Urugwajczyka do tego, aby pewnego dnia zostać kapitanem Realu Madryt.

Casemiro nie było to ostatecznie dane, gdyż stwierdził, że jego cykl na Santiago Bernabéu dobiegł końca i przeniósł się do Manchesteru United. Valverde jednak jest na jak najlepszej drodze ku temu, aby opaskę kapitańską w niedalekiej przyszłości faktycznie przejąć. W najbliższych latach klub będą powoli opuszczać najstarsi stażem Karim Benzema, Luka Modrić, Toni Kroos, Nacho i Dani Carvajal, a wówczas drzwi przed urugwajskim pomocnikiem staną otworem. Roli kapitana miał już okazję zakosztować przez kilka minut towarzyskiego meczu z Clubem América w trakcie okresu przygotowawczego Los Blancos w Stanach Zjednoczonych.

O właściwym podejściu i poczuciu odpowiedzialności Valverde najlepiej świadczy fakt, że w poniedziałek był jednym z zaledwie dwóch zawodników pierwszego zespołu Królewskich, którzy stawili się osobiście na pożegnaniu Casemiro. Odejście Brazylijczyka było dla Fede dosyć bolesnym przeżyciem, gdyż to właśnie w nim widział on przykład i wzór do naśladowania. Obaj idą bardzo podobną drogą podczas swoich karier – przenosiny z Ameryki Południowej do Castilli, następnie poszukiwanie regularności i minut na wypożyczeniach (FC Porto w przypadku Casemiro i Deportivo La Coruña w przypadku Valverde), a dopiero później powrót na stałe do Realu Madryt. „Ja jestem jak Case, wykonuję czarną robotę…”, zwykł mawiać Fede.

Ostatnie dni stały pod znakiem rozmów i pożegnań. Teraz Valverde zostaje bez swojego kompana, na którego mógł zawsze liczyć. Zostaje po to, aby przejąć po nim pałeczkę – nie na samym boisku, ale przede wszystkim w szatni.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!