Wiadomość Ancelottiego dla Odriozoli
Carlo Ancelotti w meczu o Superpuchar Europy wysłał Odriozoli jasną wiadomość, że nie będzie na niego liczył w rozpoczętym właśnie sezonie.
Fot. Getty Images
Przyszłość Álvaro Odriozoli cały czas oddala się od Realu Madryt. Klub otwiera dla niego drzwi do odejścia, jeżeli pojawi się dobra oferta. Na pozycji prawego obrońcy dla Carlo Ancelottiego liczą się Dani Carvajal i Lucas Vázquez, co sprawia, że Bask będzie w ekipie Królewskich co najwyżej postacią mocno epizodyczną. Jeśli sam ten fakt nie dotarł do niego w odpowiedni sposób, pokazał mu to włoski szkoleniowiec w Superpucharze Europy. Odriozola nie zmieścił się na ławce i wylądował na trybunach razem z trzecim bramkarzem, Luisem Lópezem. Sam Álvaro ma więc trzy opcje. Wypożyczenie do Fiorentiny było dość solidne w jego wykonaniu, a Viola cały czas o nim pamięta. Rozgląda się również Inter, na wypadek odejścia Denzela Dumfriesa. W Hiszpanii natomiast zainteresowany pozostaje Athletic Bilbao, ale ta sytuacja może trwać aż do 1 września.
Zupełnie odwrotnie do sytuacji Mariano, Odriozola wydaje się bardziej skłonny do odejścia. Choć początkowym zamysłem obrońcy było pozostanie w zespole, nie odrzuca całkowicie opcji zmiany barw. Jego szanse na grę są bardzo niskie, a jeśli weźmiemy pod uwagę, że na pozycji prawego defensora może grać również Nacho czy Rüdiger, wygląda to jeszcze gorzej. W ubiegłym miesiącu to La Gazzetta dello Sport umieściła nazwisko Odriozoli w orbicie zainteresowań Interu Mediolan. Alternatywą ma być Timothy Castagne, a sam Hiszpan dobrze wspomina Florencję, ale dopiero następne tygodnie przyniosą odpowiedź w kwestii tego, czy to zainteresowanie przełoży się na konkrety.
Jak wspomniano wyżej, Odriozola bardzo dobrze czuł się w Fiorentinie. Nazywano go tam Bolt lub Scooter, ze względu na dużą szybkość. Ponadto Hiszpan doceniał pracę z Vincenzo Italiano, co podkreślał też nie tak dawno w dzienniku La Nazione: „Po pięciu minutach już wie, jak zrobić krzywdę rywalowi. Myśli o futbolu 24 godziny na dobę, to niesamowite. Nigdy jeszcze nie spotkałem takiego trenera”, mówił Álvaro. Trudno jednak na ten moment stwierdzić, czy Włosi dysponują odpowiednimi środkami finansowymi, by sprostać oczekiwaniom Realu Madryt.
Cały czas otwarta jest też opcja z powrotem do Kraju Basków. Choć Athletic niedawno przedłużył kontrakt z Anderem Capą, a do gry pozostają też Óscar De Marcos czy Iñigo Lekue, Odriozola spokojnie znalazłby dla siebie miejsce w tej drużynie. Bardzo doceniał go Ernesto Valverde, natomiast sam ten transfer nie byłby najlepiej przyjęty w innym miejscu, czyli w prowincji Guipúzcoa, gdzie swoją siedzibę ma Real Sociedad. Byłby to kolejny z piłkarzy związanych wcześniej z ekipą Txuri-Urdin, który trafiłby do największego rywala. Trzeba też pamiętać, że Athletic już w przeszłości interesował się Álvaro Odriozolą. Po jego nieudanym transferze, gdy nigdy tak naprawdę nie był w stanie spełnić oczekiwań, Królewscy chcieliby odzyskać choć część z kwoty zapłaconej za niego w 2018 roku. Athletic na pewno byłby w stanie spełnić te oczekiwania, ale pytanie, czy się na to zdecyduje. Niezależnie jednak od jakiegokolwiek scenariusza, w Madrycie dla Odriozoli po prostu nie będzie miejsca.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze