Florentino świadkiem w sprawie oszustwa i korupcji przy transferze Neymara
W październiku odbędzie się druga sprawa sądowa dotycząca transferu Neymara do Barcelony. Zeznania w roli świadka złoży także Florentino Pérez, donosi AS.
Fot. Getty Images
Początkowo informowano, że Neymar został wykupiony w 2013 roku z Santosu za 17,1 miliona euro, z których 40% powędrowało do firmy DIS posiadającej taką część praw do zawodnika. Następnie przyznano się do wypłaty dodatkowych 40 milionów euro dla firm ojca i zawodnika. Jak rzucił swego czasu Sandro Rosell jako prezes Barcelony, „Neymar kosztował 57 milionów i kropka”.
Potem dziennik El Mundo jako pierwszy podawał, że kwota była dużo wyższa, bo na boku podpisano z graczem i jego ojcem oraz Santosem dodatkowe umowy na przykład na wyszukiwanie talentów, mecze sparingowe czy prawa do pierwokupu graczy brazylijskiego klubu. Pierwsze porozumienia parafowano już w 2011 roku, ostatnie już po prezentacji zawodnika w Katalonii. Ostatecznie Santos miał otrzymać ponad 35 milionów euro, a zawodnik i ojciec 60 milionów euro, gdy DIS otrzymał zaledwie 6,8 miliona euro.
W 2017 roku zakończył się pierwszy proces sądowy w tej sprawie po tym, jak socio Barcelony złożył w grudniu 2013 roku pozew przeciwko nieodpowiedniemu zarządzaniu działaczy Barcelony przy pozyskaniu Neymara. Ostatecznie Barcelona jako podmiot prawny przyznała się do oszustw podatkowych w latach 2011 i 2013, co było pierwszym takim przypadkiem w historii futbolu. Klub zapłacił ponad 5,5 miliona euro grzywny po wcześniejszym dopłaceniu ponad 13,5 miliona euro zaległego podatku. Co należy podkreślić, byli prezesi Josep Maria Bartomeu i Sandro Rosell uniknęli jakiejkolwiek odpowiedzialności i skazana została jedynie Barcelona.
Teraz od 17 października odbędzie się drugi proces o korupcję i oszustwo przy transferze Brazylijczyka, który wytoczyła grupa DIS, która poczuła się oszukana po tym, jak otrzymała swoje 40% z zaledwie 17 milionów euro, gdy Barcelona zapłaciła za piłkarza razem z podatkami, jak ostatecznie dzisiaj wiadomo, ponad 100 milionów euro.
Prokuratura zgadza się ze skargą DIS i ostatecznie żąda: 2 lat więzienia i 10 milionów euro grzywny dla Neymara; 5 lat więzienia i 10 milionów euro grzywny dla Rosella; 2 lat więzienia i 10 milionów euro grzywny dla ojca piłkarza; roku więzienia dla matki zawodnika; 3 lat więzienia dla reprezentanta Santosu; 8,44 miliona euro grzywny dla Barcelony jako klubu; 7 milionów euro grzywny dla Santosu jako klubu. Sam DIS żąda odszkodowania w wysokości 150 milionów euro oraz 5 lat więzienia dla zawodnika i po 8 lat więzienia dla Rosella i Bartomeu. Prokuratura nie widzi podstaw do oskarżenia tego ostatniego, który w 2013 był wiceprezesem w zarządzie Rosella, o oszustwo i korupcję, co ma miejsce w pozostałych przypadkach.
Wśród 18 świadków powołanych na październikowe rozprawy znajduje się Florentino Pérez. Wszystko przez to, że DIS do materiału dowodowego załączył jego wypowiedzi z czerwca 2013 roku i programu Punto Pelota [dzisiejsze Chiringuito]:
„Po pierwsze, Neymar to wspaniały zawodnik, który był wśród naszych celów. Faktycznie był nim od wielu lat. Ostatnio zadzwoniono do nas, bo jego przyjazd do Europy przyśpieszono o rok. Zadzwonił Santos, z którym miał kontrakt do 2014 roku. Jeśli miał odejść wcześniej, trzeba było negocjować z Santosem. Porozmawialiśmy i zobaczyliśmy, o co tam chodziło. Jak już mówiłem wiele razy, to mocno naruszało nasz ekosystem, całe te negocjacje... Gratulujemy Barcelonie, że go sprowadziła”, powiedział wtedy Florentino.
Zapytany wtedy o to, ile Neymar kosztowałby Real, jeśli Barcelona na tamten moment mówiła o 57 milionach euro, a Florentino opowiadał w innych rozmowach o 150 milionach euro, prezes odpowiedział: „Nie chcę rozmawiać o pieniądzach. Mówię, że istniały wtedy negocjacje z klubem, rodziną gracza i funduszem, który miał do niego 40% praw. Do tego dochodziły wypłaty dla piłkarza. Wskazuję, że to wszystko nie wpisywało się w naszą politykę. [prowadzący pyta o 150 milionów euro] Cóż, dobrze to sumując i przekształcając kwoty netto w brutto, to byłaby przynajmniej właśnie taka kwota, tak. [Barcelona mówi o 57 milionach euro?] Jasne jest, że mówimy o innych rzeczach. To na pewno. Nie wiem, o czym mówią oni, ale ja mówię o kwocie, którą wydalibyśmy, gdy bierzemy pod uwagę wszystkich uczestników tej operacji. To ta czwórka, o jakiej mówiłem. Tyle”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze