Ancelotti skreśla Odriozolę i Mariano
Carlo Ancelotti przyzwyczaił wszystkich do tego, że jest szczery. Swoje intencje zawsze jasno przekazuje czy to poprzez słowa, czy też czyny. W trakcie objazdu po USA oczywistym wydaje się, że w jego drużynie nie ma miejsca dla Mariano i Odriozoli.
Fot. Getty Images
Z wyjątkiem graczy podebranych Castilli oraz Mayorala, który dołączył do zespołu później, nikt nie zebrał mniej minut niż napastnik i prawy obrońca. Obaj zaliczyli po pół godziny w Klasyku. Carlo tłumaczył to później faktem, że przy 27 graczach niektórym trudniej było dorwać się do placu gry. Fakty są jednak takie, że sytuacja Odriozoli i Mariano nie zmieniła się ani trochę i wciąż jest wyjątkowo delikatna. Pierwszy po kolejnym wypożyczeniu trafił do kadry, w której jego pozycja jest dobrze obsadzona. Carvajal kończył poprzedni sezon w bardzo dobrym stylu, a Lucas stale udowadniał, że jest więcej niż wartościowym zmiennikiem Daniego. Do tego klub zimą sprowadził Viniciusa Tobiasa. Drugiemu z wymienionych zwyczajowo szukano zaś nowego klubu, ale ze skutkiem identycznym, jak w poprzednich latach. Jego rola nie stanie się ważniejsza nawet po odejściu Jovicia i przy potencjalnym transferze Mayorala.
Odriozola do Realu wrócił mimo wszystko z pozytywnym nastawieniem. Był gotowy do podjęcia nawet najtrudniejszego wyzwania. Uważa, że w Fiorentinie znacznie się rozwinął zwłaszcza pod względem taktycznym i dziś jest lepszym zawodnikiem niż ten, który musiał opuszczać stolicę Hiszpanii. 26-latek chciał pokazać, że Ancelotti może na niego liczyć. Pod względem profesjonalizmu oraz koleżeńskości nigdy nie można było mu nic zarzucić. W aspekcie sportowym trener nie widzi w nim jednak opcji. Dlatego też działacze muszą zacząć pracować nad znalezieniem mu nowego pracodawcy, najlepiej na zasadzie transferu definitywnego.
Sytuacja Mariano również nie jest ciekawa. Poprzedniego lata Real negocjował w jego sprawie z Benficą, ale sam piłkarz nie miał nastroju do spakowania walizek. Tego typu scenariusz powtarzał się zresztą co najmniej kilkukrotnie. Zainteresowani się pojawiali, ale nigdy nie był nim Mariano. Nie udało się nawet z Rayo, gdzie napastnik nie musiałby zmieniać miejsca zamieszkania. Najbliższy miesiąc pokaże, czy cokolwiek w kwestii jego nastawienia się zmieni. Kontrakt 28-latka obowiązuje jeszcze przez rok, a największą przeszkodą dla innych klubów są jego zarobki. Wynoszą one 4,5 miliona euro rocznie, co skutecznie odstrasza innych zarówno w kraju, jak i za granicą. Celta i Getafe były w stanie rywalizować między sobą choćby o Mayorala, jednak sprowadzenie Mariano byłoby już kompletnie poza ich zasięgiem finansowym.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze