Carletto ma plan na Hazarda

Ancelotti ma plan na Edena Hazarda. W meczu z Clubem América Belg znów zagrał jako „dziewiątka” i wydaje się to wystarczającym potwierdzeniem planu trenera na zastąpienie Benzemy. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że po słabym występie z Barceloną, w drugim spotkaniu sparingowym pokazał, że będzie w stanie dobrze wcielać się w rolę Karima. Wiódł prym w akcjach ofensywnych i wykorzystał rzut karny.

Carletto niedawno stwierdził, że więcej transferów do klubu już nie będzie. Była to zapowiedź, która zamyka drzwi do przyjścia napastnika, mimo odejścia Luki Jovicia do Fiorentiny oraz tego, że Mariano i Borja Mayoral nie znajdują się w planach Włocha. W momencie, gdy wydaje się, że naturalny zmiennik dla Benzemy nie przybędzie, 63-latek zabrał się za szukanie planu na wypadek, gdy nie będzie mógł postawić na Karima.

I w tym zakresie „plan A”, przynajmniej na początku sezonu, nazywa się Eden Hazard. Ancelotti chce znaleźć miejsce dla Belga, by dać impuls dobrym odczuciom, jakie zawodnik ma od końcówki poprzedniego sezonu, kiedy to wreszcie uporał się z problemami z prawą kostką. „W tych meczach musieliśmy dać minuty Hazardowi, bo to wielki zawodnik. Potrzebujemy go. Wykorzystałem dlatego te spotkania, by dać mu minuty i moim zdaniem poprawił się względem pierwszego starcia” – powiedział Ancelotti po meczu z Clubem América. To całkiem przejrzysta deklaracja.

„Drugi Karim”
Dla Hazarda przeznaczona jest rola zmiennika Benzemy. Trener chce wypróbować Edena jako „drugiego Karima” i znaleźć lekarstwo na jeden ze swoich bólów głowy. Belg posiada predyspozycje i jakość, by grać na tej pozycji. Bo poza golami tym, czego chce Ancelotti jest zawodnik, który jest możliwie jak najbliżej wszystkiego, co Francuz gwarantuje poza trafieniami: mobilności, poruszania się między liniami i wizji gry, które są tak istotne dla ofensywnych poczynań zespołu.

W ubiegłym roku Ancelotti próbował wszystkiego, kiedy nie mógł liczyć na Benzemę i nic go nie przekonało. Jedenaście razy nie mógł skorzystać ze swojego najlepszego piłkarza i eksperymentował z pięcioma różnymi formułami: Mariano (w meczach z Elche, Alcoyano, Espanyolem i Cádizem), Joviciem (w meczach z Interem, Elche w Pucharze Króla i Atlético), Asensio (w meczach z Athletikiem i Villarrealem), Isco (w meczu z Granadą), a nawet z Modriciem (w meczu z Barceloną).

Wykorzystać jego jakość
Eksperymenty z Asensio, Isco i Modriciem z zeszłego sezonu dają trop dotyczący tego, czego Carletto może szukać w tym roku z Hazardem na pozycji „dziewiątki”. I chodzi o kogoś więcej niż strzelca. Chodzi o zawodnika o robiącego różnicę na tej pozycji, który napędza drużynę w drodze do zdobycia bramki i uczestniczy w ofensywnych przejściach. I tam jakość madryckiej siódemki może zadziałać.

Ten pomysł dodatkowo uwalnia Hazarda ze skrzydła, pozycji o maksymalnych wymaganiach fizycznych, co pokazuje praca wykonywana przez Viníciusa, Rodrygo, Asensio i Fede Valverde. Belg odzyskał dobre odczucia, ale ma za sobą trzy lata, w których grał bardzo mało i to zbiera swoje żniwo. Ancelotti zresztą cieszy się dobrze obsadzonymi skrzydłami. Pozycja „dziewiątki” jest tą, która go martwi i właśnie tam pojawia się Belg. Carlo ma plan na Hazarda.