Jeszcze większa odpowiedzialność
Vinícius udowodnił w zeszłym sezonie, że jest w stanie dźwigać na barkach olbrzymią odpowiedzialność. Bagaż ten z czasem będzie jednak tylko jeszcze cięższy.
Fot. Getty Images
Brazylijczyk ma za sobą cudowny rok. W trzech pierwszych sezonach widać było, że Vini jest szybki i nieszablonowy w indywidualnych pojedynkach. Cały czas miał jednak problemy z podejmowaniem odpowiednich decyzji w kluczowej fazie akcji. W zeszłym sezonie udało mu się jednak wyeliminować ten defekt. 22-latek był absolutnie kluczową bronią w ofensywie Carlo Ancelottiego. Sezon 2022/23 będzie mimo to nieco inny. Benzema w grudniu kończy 35 lat, a w perspektywie mamy jeszcze rozgrywany w środku sezonu mundial w Katarze. Karim siłą rzeczy będzie potrzebował więc więcej odpoczynku. W tych chwilach to właśnie Vinícius będzie musiał brać na siebie jeszcze większy ciężar.
Postępy Viniego są niebywałe. 22 gole i 16 asyst to łącznie 27,5% wszystkich bramek zdobytych przez zespół i 16,9% asyst. Liczby te godne są prawdziwej gwiazdy. Aż trudno dziś przyjąć do wiadomości, że dwa sezony temu atakujący zamknął swój dorobek w 6 trafieniach. Skok widać także w czasie spędzanym na boisku. W sezonie 2020/21 było to 2722 minut, rok później – 4274. Na ten moment aż trudno sobie wyobrazić, by Brazylijczyk mógł jeszcze podnieść swój poziom. Zdołał on jednak udowodnić, że limity dla niego nie istnieją. Ponadto Real będzie potrzebował jego najlepszej wersji jeszcze częściej. W obliczu braku transferu Mbappé oraz częstszych oddechów Benzemy Vini ma być głównym argumentem ofensywy Królewskich.
Ancelotti obdarzył młodego skrzydłowego totalnym zaufaniem. Vinícius jak nigdy wcześniej może czuć się dziś prawdziwą gwiazdą. W poprzednich miesiącach niejednokrotnie udowodnił on, że jest w stanie wygrywać drużynie mecze nawet z najsilniejszymi rywalami. Kulminacją było niewątpliwie trafienie dające zwycięstwo w finale Ligi Mistrzów. Vini cały czas chce jednak więcej i więcej. W kolejnym sezonie towarzyszyć mu będzie jeszcze większa presja, będąca naturalną konsekwencją prezentowanej jakości. Sam zainteresowany nie ma jednak nic przeciwko. Olbrzymie ciśnienie towarzyszyło mu w zasadzie od momentu transferu. Z czasem po prostu nauczył się z tym żyć, a nawet to lubić.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze