Niepewne oczekiwanie Kubo i Reiniera
Zarówno Japończyk, jak i Brazylijczyk są skazani na odejście z Madrytu i obaj chcieliby to zrobić przed wylotem drużyny do Stanów Zjednoczonych, ale nie będzie to takie proste.
Fot. Getty Images
Na czele listy zawodników, którzy tego lata mają opuścić Real Madryt znajdują się dwa nazwiska – Takefusa Kubo i Reinier Jesus. Z powodu braku miejsc w kadrze dla piłkarzy bez europejskiego paszportu (aktualnie zajmują je Militão, Vinícius i Rodrygo) przeznaczeniem obu jest odejście. Nawet gdyby Ancelotti stwierdził, że będzie na nich stawiał, to zwłoka w sprawie przyznania obywatelstw mogłaby mu to uniemożliwić.
Dlatego też klubowi dyrektorzy oraz ich agenci pracują nad znalezieniem im odpowiedniego miejsca, mając przy tym zaufanie do potencjału obu zawodników i ostrożność wymuszoną fiaskiem ich wypożyczeń do Villarrealu (Kubo) i Borussii Dortmund (Reinier). Obaj atakujący rozpoczęli pretemporadę z całą drużyną w Valdebebas, ale zamierzają odejść przed wylotem na tournée do Stanów Zjednoczonych. Proces ten jednak się opóźnia.
Głównym zainteresowanym Kubo jest Real Sociedad. Ale, jak podała MARCA, różnice pomiędzy Królewskimi a Baskami są trudne do ominięcia. Los Blancos chcą zwykłego wypożyczenia, natomiast Txuri-Urdin woleliby pozyskać Japończyka na stałe. Z tego powodu negocjacje od pewnego czasu stoją w martwym punkcie, a na horyzoncie pojawiają się także inni chętni na usługi 21-latka.
Przeszkodą dla innych alternatyw są kwestie ekonomiczne. W tym przypadku wchodzą w grę wszystkie warianty: są ci, których nie stać na zakup Kubo, ci, których nie stać na spełnienie wymagań madrytczyków związanych z opłatą za wypożyczenie oraz ci, których nie stać ani na jedno, ani na drugie. Konieczna będzie tutaj duża elastyczność każdej ze stron, bo kierunek zagraniczny nigdy nie był tym preferowanym w kontekście Take.
O Reiniera pytał Real Valladolid, którego właścicielem jest Ronaldo Luís Nazário de Lima. Były także kontakty z Benficą. Portugalczycy dyktowali warunki, na które nikt w Madrycie nie chciał przystać, w związku z czym rozmowy z nimi skończyły się jeszcze szybciej niż się dobrze rozpoczęły i teraz lizboński klub nie jest już opcją dla byłego gracza Flamengo. Jego agent skupia się na znalezieniu mu projektu, w którym będzie mógł zademonstrować pełnię swoich walorów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze