Advertisement
Menu
/ elpais.com

Superliga w TSUE

Już dziś zakończy się rozprawa przed TSUE, podczas której Superliga, UEFA, FIFA oraz co najmniej 21 państw Unii Europejskiej prezentują swoje argumenty w sprawie, która może wstrząsnąć europejskim futbolem.

Foto: Superliga w TSUE
Fot. własne

Losy przyszłości europejskiego futbolu przebiegają dziś przez sale Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, gdzie naprzeciw tradycyjnemu modelowi piłkarskich rozgrywek, reprezentowanego przez FIFA i UEFA, stanie koalicja złożona z największych, najbogatszych i najbardziej historycznych klubów na świecie. UEFA oskarżyła kluby, między innymi Real Madryt i Barcelonę, o próbę utworzenia wewnętrznych, zamkniętych rozgrywek, co pozwoli im podzielić między siebie ogromne, wielomiliardowe zyski. Superliga z kolei twierdzi, że UEFA jest monopolistą i nadużywa swojej pozycji, uniemożliwiając stworzenie jakiejkolwiek konkurencyjnej organizacji.

Pierwsza sądowa batalia między UEFĄ i Superligą kończy się właśnie dziś, po tym jak wczoraj strony miały okazję przedstawiać swoje argumenty. Sprawiła ona, że przed TSUE wystąpią przedstawiciele 21 państw Unii Europejskiej, które również chcą zaprezentować swoje stanowisko. Zdaniem prawników ESL, większość z tych państw jest przeciwko nowemu systemowi rozgrywek, ponieważ mają one „błędnie” uważać, że Superliga nie gwarantuje sprawiedliwego podziału dochodów, zgodnego z obecnym, ekonomicznym systemem. „Myślą, że UEFA jest z nimi solidarna, bo daje im milion euro, ale to nie jest solidarność, tylko jałmużna. Od kiedy niby litewskie kluby grają w Lidze Mistrzów?”, pyta prawnik.

Sprawa toczy się przed Wielką Izbą TSUE, a obradom przewodzi Belgijka, Koen Lenaerts, oraz innych 14 sędziów. Według wewnętrznych źródeł, wyroku Trybunału można spodziewać się dopiero za kilka miesięcy i raczej nie będzie to wyrok jednoznaczny. TSUE raczej orzeknie w kwestii tego, jak należy interpretować przepisy statutów FIFA i UEFA w świetle unijnych przepisów dotyczących prawa ochrony konkurencji i wówczas to sądy poszczególnych państw członkowskich będą zobowiązane do tego, by odpowiednio stosować wykładnię wskazaną przez wyrok. Charakter rozprawy będzie wybitnie hiszpański, ponieważ to hiszpański sędzia zadał TSUE pytanie prejudycjalne, a sama rozprawa również będzie prowadzona w języku hiszpańskim, z symultanicznym tłumaczeniem na inne języki. Superliga jako spółka została zarejestrowana w Hiszpanii, a obie strony są reprezentowane przez hiszpańskich pełnomocników. Po stronie Superligi będzie to Miguel Odriozola z kancelarii Clifford Chance, po stronie UEFA Helmut Brokelmann, jeden z partnerów madryckiej kancelarii MLAB, a po stronie FIFA Álvaro Pascual, z izby Baño León.

Dzisiejsza rozprawa jest pierwszym aktem zmierzającym do zakończenia konfliktu, który wybuchł w kwietniu 2020 roku. Przeciwko ostrej reakcji ze strony kibiców, organizacji, a nawet władz państwowych, włodarze ESL zdecydowali się wstrzymać nieco z projektem i poczekać na lepsze czasy, by ponownie przejść do ofensywy. Podtrzymali jednak organizację żywą i podjęli kroki prawne przeciwko FIFA i UEFA przed XVII Sądem Gospodarczym w Madrycie, żądając uznania obie organizacje za nadużywające pozycji dominującej i naruszające przepisy dotyczące prawa ochrony konkurencji. Z uwagi na wagę tej sprawy, sędzia zdecydował się zwrócić z pytaniem prejudycjalnym do TSUE, co jest częstą praktyką, gdy sędziowie państw członkowskich mają wątpliwości co do interpretacji przepisów wspólnotowych. Teraz Trybunał ma przekazać, w jaki sposób interpretować wskazane w pytaniu przepisy i jak zastosować je do powyższej sprawy.

UEFA zaplanowała sądową batalię jako pojedynek Dawida, czyli samej siebie, z bandą bogatych, potężnych i egoistycznych Goliatów. Zdaniem organizacji, radość i ekscytacja związana ze sportową rywalizacją całkowicie zaniknie, jeśli w życie wejdzie projekt Florentino i spółki. „Superliga przeprowadziłaby ogromny atak na europejski model sportu, który systematycznie był wspierany przez Komisję Europejską, Radę Unii Europejskiej i Parlament”, mówił przedstawiciel UEFY, z którym rozmawiał El País. „To dzięki temu modelowi Europa jest najlepszym miejscem do uprawiania sportu i UEFA będzie tego modelu bronić”. Prawnicy twierdzą, że UEFA otrzymuje zaledwie 6,5% swoich rocznych przychodów, co w ubiegłym sezonie przełożyło się na 190 milionów euro. „Jak można porównać to do 6 miliardów euro, które łącznie zarobiły kluby z Superligi?”.

Zdaniem Miguela Odriozoli, prawnika Superligi, nielegalne jest to, że UEFA jednocześnie występuje jako niezależny organizator rozgrywek, występuje jako organ administracyjny oraz kontroluje cały rynek, ograniczając możliwość stworzenia konkurencyjnej organizacji. „UEFA nigdy nie pozwoli na inne rozgrywki. Zadeklarowali swoją chęć zakazania Superligi, zanim w ogóle poznali jakikolwiek aspekt tej organizacji”, mówił Odriozola. Fernando Irurzun, przedstawiciel A22, czyli firmy zajmującej się promocją Superligi, bronił przed Trybunałem prywatnych spółek, które organizują sport otwarty dla całych społeczności. „Jeśli rozmawiamy o europejskim modelu sportu i spojrzymy na inne dyscypliny, szybko dojdziemy do wniosku, że w zdecydowanej większości organizacją sportu profesjonalnego nie zajmują się międzynarodowe federacje. Tak jest w kolarstwie, koszykówce, motosportach, tenisie, golfie, padlu. W rugby Turniej Sześciu Narodów jest organizowany przez prywatną spółkę, która ponadto ma wsparcie ze strony funduszu inwestycyjnego. UEFA woli mówić o swoim modelu, bo ich model ma niewiele wspólnego z otwartością i konkurencyjnością. Przejdźmy do kolarstwa. Czy Tour de France jest przeciwko europejskiemu modelowi sportowemu, bo organizuje to prywatna spółka, która ma prawo zapraszać uczestników niezależnie od zasług sportowych?”, pyta Irurzun. 

Jeśli chodzi o argumenty prawne, UEFA naciska, że Traktaty wspominają o sporcie i jego specyficznej roli, biorąc pod uwagę znaczenie wychowawcze, społeczne i zdrowotne, a jednocześnie obecna organizacja nie jest prywatnym kaprysem, a wypracowanym rozwiązaniem dla ponad 55 państw na świecie. Zdaniem UEFY, wprowadzenie nowych rozgrywek, których terminarze mogą niekoniecznie pokrywać się z tymi, które istnieją obecnie, w futbolu europejskim zapanuje anarchia. 

Warto jednak wspomnieć, że argumenty o „specyficznej roli” sportu nie zawsze zwalniały organizatorów z obowiązku przestrzegania prawa ochrony konkurencji. W tej samej sali, dokładnie wczoraj, czyli w poniedziałek, miało miejsce posiedzenie w sprawie łyżwiarstwa artystycznego i łyżwiarstwa szybkiego. W 2017 roku Komisja Europejska uznała przepisy Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej (ISU) za sprzeczne z prawem unijnym, ponieważ zabraniały one zawodnikom i zawodniczkom uczestnictwa w innych turniejach, które były tworzone przez podmioty trzecie, niebędących pod egidą właśnie Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej. Ta decyzja została zaskarżona przez ISU, a wyrok z poniedziałkowej rozprawy może mieć ogromne znaczenie i ustanowić nieoficjalny precedens, który będzie miał znaczenie dla sprawy Superligi.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!