Trafione decyzje w defensywie
Transfery takich graczy jak Mendy, Militão czy Alaba znacząco poprawiły postawę formacji defensywnej zespołu, która w poprzednich latach nie zawsze stawała na wysokości zadania.
Fot. Getty Images
Na przestrzeni ostatnich lat zdarzały się okresy, w których Królewscy nie zachwycali postawą w defensywie. Do klubu przychodzili obrońcy, którym niejednokrotnie wróżono sukcesy w stolicy Hiszpanii, ale przez słabe występy i w konsekwencji brak zaufania u kolejnych trenerów nie zawsze wychodziło to tak, jak życzyli sobie tego kibice. Sytuacja nieco się jednak zmieniła i jeśli spojrzymy sobie na ostatnie trzy lata, do drużyny trafili tacy gracze jak Ferland Mendy, Éder Militão czy David Alaba. Cała trójka jest dzisiaj jednym z filarów drużyny i prawdziwą gwarancją bezpieczeństwa, a ich dobra postawa sprawiła, że nikt w Madrycie nie tęskni za takimi legendami jak chociażby Sergio Ramos.
Jeśli przeanalizujemy sobie transfery Realu Madryt od sezonu 2014/15 do sezonu 2019/20, dojdziemy do wniosku, że w tym czasie do zespołu nie trafił ani jeden obrońca, który w pełni zaadoptowałby się do stylu gry drużyny. Co ciekawe, Królewscy wcale szczędzili pieniędzy na defensorów, ponieważ na Santiago Bernabéu trafili między innymi Álvaro Odriozola za 32 miliony euro, Theo Hernández za 24 miliony euro czy Danilo, za którego Real zapłacił 31,5 miliona euro. Cała trójka przybyła do klubu z wielkimi nadziejami i ostatecznie żaden z nich potrafił odnieść sukcesu oraz zapewnić sobie stałego miejsca w pierwszej jedenastce Los Blancos, choć warto podkreślić, że w najbliższym sezonie na jeszcze jedną szansę będzie mógł liczyć Odriozola.
Szczęście Realu Madryt we wspomnianym okresie polegało na tym, że przez wiele lat wysoki poziom utrzymywali kupieni w latach 2005-2007 Sergio Ramos, Pepe oraz Marcelo. Wraz z upływem czasu w obronie powstawało jednak coraz więcej dziur, co nie umknęło uwadze działaczy, którzy zaczęli intensywnie poszukiwać wzmocnień na rynku transferowym. W sezonie 2017/18 drużyna straciła łącznie 44 gole, a w następnym sezonie wynik ten był jeszcze gorszy – 46. Zespół potrzebował czegoś nowego i kluczowe okazały się transfery Mendy'ego oraz Militão latem 2019 roku.
Początki Brazylijczyka w Realu zdecydowanie nie należały do najłatwiejszych. W trakcie swojego pierwszego sezonu wielokrotnie zdarzały mu się słabsze występy, jednak jego obecność zaczęła powoli odmieniać oblicze defensywy Los Blancos, którzy w całym sezonie ligowym 2019/20 stracili zaledwie 25 bramek. Miejsce w podstawowej jedenastce szybko zapewnił sobie również Mendy, a kolejnym wzmocnieniem okazał się David Alaba, który w zeszłym roku zamienił Monachium na Madryt. Jego ściągnięcie okazało się kolejnym słusznym wyborem, ponieważ Austriak doskonale poradził sobie z trudnym zadaniem, jakim było zastąpienie Sergio Ramosa.
W poprzednim sezonie linia obrony złożona z Carvajala, Militão, Alaby i Mendy'ego okazała się kluczowa i w ogromnym stopniu przyczyniła się do końcowych sukcesów drużyny zarówno na krajowej, jak i europejskiej arenie. Dodatkowo kilka tygodni temu do klubu trafił Antonio Rüdiger, który był ważnym graczem w Chelsea i może pochwalić się niemałym doświadczeniem w meczach na najwyższym poziomie. Na tem moment nie mamy pewności, jak szybko Niemiec zaadoptuje się do nowej drużyny, jednak śmiało można stwierdzić, że w kontekście sprowadzania obrońców Real podejmował w ostatnich latach same trafione decyzje.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze