Advertisement
Menu
/ as.com

Nowy kontrakt, nowa para

Sezon 2022/23 przyniesie dla Édera Militão nowy kontrakt i nowego partnera w defensywie. Brazylijczyk już teraz jest jednym z liderów w szatni Realu Madryt i zrobi wszystko, aby tendencję tę podtrzymać.

Foto: Nowy kontrakt, nowa para
Fot. Getty Images

Éder Militão nie może się już doczekać powrotu do pracy na pełnych obrotach. Brazylijczyk ma świadomość tego, że przed nim kluczowy rok w kontekście jego dalszej kariery w Realu Madryt – na jego barkach ciążyć będzie jeszcze większa odpowiedzialność niż dotychczas, a jednocześnie będzie musiał jak najszybciej znaleźć wspólny język z nowym kompanem w środku obrony, Antonio Rüdigerem. Na przestrzeni ostatniego sezonu 24-latek był zawodnikiem z pola z największą liczbą rozegranych minut (4496) spośród wszystkich graczy Carlo Ancelottiego, notując w tym czasie chociażby 52 odbiory, 50 udanych wejść, dwie bramki i trzy asysty. I mimo to wciąż ma jedną z najniższych pensji w pierwszym zespole Królewskich – 3,5 miliona euro netto rocznie.

Jednak jak ustalił AS, w najbliższym czasie to się zmieni i Militão otrzyma kontrakt, na jaki sobie zasłużył. Co ważne, brazylijski stoper nie zamierza spoczywać na laurach i mimo wakacji do 10 lipca już teraz postanowił wrócić do Madrytu, aby rozpocząć swoje indywidualne przygotowania do pretemporady. Na wydłużony czas na powrót do Valdebebas liczyć mogą wszyscy Brazylijczycy w ekipie Los Blancos, ale Militão nie planuje z tego przywileju korzystać. Chce wrócić jak najszybciej, a przy okazji parafować swój nowy wielki kontrakt.

Nowa obrona
Transfer Rüdigera będzie miał wpływ na pewne roszady w defensywie Królewskich. Na ten moment Militão pozostaje nietykalny i od najbliższego sezonu będzie mógł liczyć na wsparcie „nowego Pepe” w postaci właśnie byłego stopera Chelsea. Obaj są wysocy, szybcy, dynamiczni i pewni przy przecinaniu akcji ofensywnych rywala. Tym samym na lewą obronę miałby powędrować David Alaba, który występował już na tej pozycji jeszcze za czasów gry w Bayernie Monachium. Prawa flanka z kolei w dalszym ciągu należeć będzie do Daniego Carvajala. Tym liderem całej defensywy ma jednak pozostać Militão, który ze środka będzie mógł przewodzić nowemu madryckiemu murowi.

Aby to wszystko było jednak możliwe, Brazylijczyk musi się stawić w Madrycie w pełni gotowy na walkę od pierwszych dni. Dlatego też po krótkim odpoczynku na Ibizie bez dłuższego zastanowienia wziął się do pracy. Dobrze wie, że w Realu Madryt nie ma czegoś takiego jak przesyt trofeami. Od razu po ostatnim triumfie w finale Ligi Mistrzów w Paryżu w szatni dało się słyszeć głosy, że w nowym sezonie pora na La Decimoquintę. Ponadto na stole pojawia się również opcja zgarnięcia historycznego Sextete. Militão nie chce tego przegapić i zrobi wszystko, aby ponownie stać się jednym z liderów triumfalnego przemarszu Realu Madryt.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!