Ceballos: Jeśli ktoś chce grać w Realu, musi na to zasłużyć na boisku
Dani Ceballos w tym tygodniu organizował swój obóz dla dzieci w rodzinnej Utrerze pod Sewillą. Przedstawiamy wypowiedzi pomocnika Realu Madryt dla zgromadzonych na nim w piątek mediów.
Fot. Getty Images
– To bardzo pozytywna inicjatywa dla dzieciaków i bardzo cieszy mnie to, co tutaj robimy. Ja jestem szczęśliwy w tych stronach, bo mam blisko rodzinę i przyjaciół.
– Moja sytuacja w Realu Madryt? Nigdy nie mówiłem, że należy mi się więcej minut. Jeśli ktoś chce grać w Realu Madryt, musi na to zasłużyć na boisku. W ostatniej części sezonu trener mi ufał i to było najważniejsze.
– Betis dałby mi szanse na bycie ważniejszym w kontekście mundialu? Rozmawianie o Betisie byłoby brakiem szacunku, gdy mam kontrakt z Realem Madryt. Na teraz najważniejsze jest dla mnie dojście w dobrej dyspozycji na start przygotowań i zaliczenie dobrego początku, bo myślę, że mogę mieć dużo minut.
– Czy mógłbym pomóc Betisowi w walce o Ligę Mistrzów? To gdybanie. Na dzisiaj to nie jest realna sytuacja. Jeśli kiedyś coś się zmieni, wtedy o tym porozmawiamy.
– Czy zabolał mnie transfer Tchouaméniego? [śmiech] Co za pytanie... Real Madryt musi kupować najlepszych. Jak wiemy, Tchouaméni gra na pozycji, która nie jest moja. Dla mnie mogą kupić 5 czy 6 pomocników, ale to na boisku widzimy, kto jest wielkim graczem.
– Czy marzę o mundialu? Oczywiście, że o tym marzę. Nigdy nie tracisz tych nadziei. Wyjazd na mundial będzie zależeć od mojej postawy, a nie klubu, w którym będę grać.
– Letnie treningi z Sergio Ramosem? Miał dosyć poważną kontuzję i to był dla niego nietypowy rok, bo praktycznie przez całą karierę rozgrywał wszystkie możliwe mecze. Z tego co widziałem teraz, zacznie sezon w świetnej formie i wróci do bycia Ramosem, którego wszyscy znamy. Wróci też do reprezentacji i pozwoli podnieść poziom PSG.
– Ancelotti i Pellegrini na razie są spokojni w kwestii mojej przyszłości? [śmiech] Spokojny jestem ja. Za 4-5 dni zaczynam przygotowania z Realem i wtedy zobaczymy, co się wydarzy.
– Czy mógłbym kiedykolwiek zagrać w Sevilli? Wiecie, jaką sympatią darzę Betis i jaka rywalizacja istnieje w Sewilli, więc nigdy nie zagrałbym w Sevilli. Znacie moją miłość do Betius. Jeśli dzisiaj jestem w najlepszym klubie na świecie, to dlatego, że Betis na mnie postawił.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze