Co z tym napastnikiem?
W Madrycie nie ma pośpiechu, aby znaleźć godnego zmiennika dla Karima Benzemy. Na razie transfer napastnika nie jest priorytetem.
Fot. Getty Images
Bez pośpiechu, ale i bez przerwy. Dyskusje na temat pozyskania napastnika przestała być priorytetem, ale nie oznacza to, że drzwi zostały definitywnie zamknięte. Nie zapominajmy, że okienko transferowe nie zostało jeszcze nawet otwarte. Królewscy mają jednak jasność, że nie podpiszą kontraktu dla samego podpisania, jeśli nic nie będzie spełniało ich oczekiwań. Mbappé uwarunkował wszystko, a zwłaszcza ewentualne przybycie Haalanda, co było niemożliwe, ponieważ Francuz nie określał swojej przyszłości. Norweg mógł być właściwym wyborem, ale postawienie na Francuza zahamowało wszystko.
Czy na rynku nie ma napastników, którzy mogliby pełnić rolę dublera Benzemy? Oczywiście, że są, ale Real Madryt nie chce robić nic na siłę, jeśli dana opcja nie przekonuje, co ma miejsce po przeanalizowaniu sytuacji i różnych warunków, jakie istnieją. Pierwszą i najtrudniejszą kwestią jest kwestia limitów dla obcokrajowców, co może być problemem nawet do 2023 roku. Z tego powodu upadł transfer Gabriela Jesusa, preferowana przez Ancelottiego. To samo dotyczy młodych talentów, którzy w ostatnich miesiącach występowali w Brazylii i Argentynie. Na razie drzwi są zamknięte, ponieważ cały czas czeka na hiszpański paszport.
Kluczem jest czekanie
Opcją, która nabiera rozpędu i która obecnie przeważa, jest czekanie. Chodzi o to, by rozpocząć pretemporadę i obserwować ruchy, jakie może przynieść rynek, a nawet rozważyć wypożyczenie lub operacje krótkoterminowe. Ten ewentualny napastnik powinien być uzupełnieniem dla Benzemy, a nie alternatywą, ponieważ w tej chwili nie dostrzegają nigdzie zawodnika, który dorównałby Francuzowi, z wyjątkiem Norwega podpisanego niedawno przez City.
Od Francuza, nowego kapitana Realu Madryt, dyrektorzy oczekują kolejnych dwóch lat na najwyższym poziomie, ale prawdą jest również to, że utrzymanie poziomu fizycznego i gry prezentowanego w ostatnim sezonie nie będzie łatwe, tym bardziej że w środku sezonu czekają go Mistrzostwa Świata.
Na razie dyrektorzy Realu Madryt wstrzymali wszelkie ruchy w sprawie Juanmiego Latasy. Wyglądało na to, że Rayo może być celem zawodnika grającego jeszcze w Castilli, ale wszystko zostało stanęło w miejscu. Zawodnik ze szkółki otrzymał nawet propozycję z zagranicznego klubu, ale szanse na to, że zostanie piłkarzem pierwszej drużyny, rosną wraz z upływem czasu. Jego kontrakt wygasa w 2024 roku, więc w przypadku różnych ruchów klub najpierw chciałby przedłużyć z nim umowę.
Borja Mayoral powraca po zakończeniu przygody w Romie i Getafe, ale wszystko wskazuje na to, że ponownie nie spędzi w drużynie zbyt wiele czasu. Klub, którego prezesem jest Ángel Torres, jest jedną z zainteresowanych stron. Już kilka razy zdarzyło się, że napastnik rozpoczynał sezon, nie mając jasno sprecyzowanego celu. Zarówno klub, jak i zawodnik starają się rozwiązać wszystkie problemy przed rozpoczęciem sezonu. Marzenie o powrocie do pierwszej drużyny wciąż jest aktualne, ale wydaje się to skomplikowane.
Jović i Mariano wysłuchują propozycji i szukają nowych drużyn. Benzema, Rodrygo, Vinícius, Hazard i Asensio (przyszłość do ustalenia) to pozostali atakujący, a przynajmniej ci, na których liczy Ancelotti, który, jak sam powiedział: „Coś wymyślimy”, na przykład grę z dwoma napastnikami i większą szerokością środka pola.
Mundial
Mistrzostwa Świata w piłce nożnej, które odbędą się w połowie jesieni, otwierają nowe możliwości na rynku. Działalność klubu zostanie wstrzymana w drugim tygodniu listopada i nie powróci aż do Bożego Narodzenia, co praktycznie zbiega się z otwarciem zimowego okienka transferowego. Oznacza to, że błąd lub nieobecność na początku sezonu będą miały mniejszy wpływ, ponieważ do tego czasu liczba meczów zostanie skrócona.
Mistrzostwa świata zawsze przynoszą występy zawodników, którzy nie są znani szerszej publiczności, ale nie dyrektorom sportowym, którzy wykorzystują turniej jako argument na rzecz tego, co piszą w swoich sprawozdaniach. Już pod koniec Mundialu w Katarze problem paszportów może zostać rozwiązany, co otworzyłoby pole do podpisania kontraktów.
W tej nadziei Realu Madryt jest nazwisko, które przewija się przez cały czas, a jest nim nie kto inny jak Endrick. Brazylijczyk, który ma już podpisany profesjonalny kontrakt z Palmeiras, musi poczekać dwa lata, zanim będzie mógł przenieść się do Europy. Jego gra wciąż się rozwija, a Real Madryt ma go na oku. Przynajmniej obecność Haalanda w City pomaga, ponieważ jego agent i rodzina jasno dawali do zrozumienia, że Norweg zamyka jego drzwi.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze