MARCA: Real i Atlético zrywają pakt o nieagresji

Stosunki między Realem Madryt a Atlético nie są obecnie najlepsze, co daje się odczuć zwłaszcza na poziomie szkółek obu klubów. W trakcie trwania sezonu pakt o nieagresji między oboma rywalami, dotyczący młodych zawodników w kategoriach młodzieżowych, został zerwany.

Było to porozumienie, które obowiązywało od ponad trzech dekad i zostało zawarte ustnie przez prezesów obu klubów. Dlatego też przez wiele lat osoby z Valdebebas nie sięgały po obiecującego lub ukształtowanego zawodnika Los Rojiblancos z akademii, a to samo działo się w drugą stronę.

Owszem, zdarzały się sytuacje, w których rywalizowali o wspólny cel, podpisywali kontrakty, o które „walczyli”, a jeden z zainteresowanych pozostawał bez danego chłopca. Jednak po podpisaniu umowy wszelkie możliwości sprowadzenia tego zawodnika znikały całkowicie, aby nie naruszyć tego, co zostało ustalone na podstawie przekazów ustnych.

W oczekiwaniu na atak Realu Madryt lub Atlético
W tym okresie zdarzały się również przypadki, o których było głośno, ale w żadnym z nich nie uznano, że pakt został rzeczywiście unieważniony. Być może najbardziej znanym przykładem jest Pablo Barrios (rocznik 2003) z Atlético, ale ta wschodząca gwiazda zmieniła stronę, ponieważ La Fábrica z niego zrezygnowała. Kolejnym jest Adrián Baroa (2002), który w latach 2009–2014 grał dla Atlético, a w 2014 roku, po bardzo krótkim pobycie w Leganés, został podpisany 1 września przez Królewskich.

Ostatnio miały miejsce posunięcia, które wzbudziły i podsyciły podejrzenia po obu stronach, choć jak dotąd sytuacja jest delikatna. Po obydwu stronach wykonuje się niezbędne prace, ale czeka się z tym ostrożnie, aby nie wykonać żadnego fałszywego ruchu i, jeśli to możliwe, aby nie zrobili tego sąsiedzi. Może to dotyczyć nie tylko szkółek Realu Madryt i Atlético, informuje Antón Meana z Cadena SER. Dzisiaj odbędzie się spotkanie, na którym przedstawiciele obu klubów omówią te sprawy, w tym także to, co wydarzyło się w canterze.