Mateo: Sytuacja z Pablo może skończyć się tylko na strachu
Chus Mateo wziął udział w konferencji prasowej przed trzecim meczem z Baskonią. Oczywiście najwięcej mówił na temat sytuacji związanej ze stanem zdrowia Laso.
Fot. własne
– W naszej głowie jest tylko jeden mecz, ten najbliższy i postaramy się zagrać jak najlepiej. Kiedy to spotkanie się skończy, zobaczymy, czy będą kolejne. Teraz mamy tylko jeden mecz do wygrania, i to jest ten najbliższy.
– Musisz być przygotowany, by stawić czoła każdej przeszkodzie, która może się pojawić na naszej drodze i szybko odpowiedzieć na każdą sytuację. Ten mecz będzie zupełnie inny od dwóch poprzednich. Będziemy na bieżąco śledzić sytuację Pablo, ale w głowach będziemy mieli tylko Baskonię.
– Motywacja jest maksymalna, nie da się inaczej. Chociaż możemy czuć się dotknięci, to mamy wyjątkową motywację, żeby wygrać tę rywalizację. Wykonaliśmy pierwszą pracę, ale walka się jeszcze nie skończyła. Wiemy, do czego zdolna jest Baskonia i ważne jest zachowanie koncentracji. Zrobiliśmy wiele bardzo dobrych rzeczy w pierwszych dwóch spotkaniach, ale one nie były idealne. Musimy starać się grać dobrze, ponieważ w ten sposób będziemy mieć większe szanse na zwycięstwo.
– Stan zdrowia Pablo Laso? Nie będę ukrywał, że to był cios. Wiadomości są dobre, nie ma zagrożenia dla jego zdrowia. Jesteśmy superzadowoleni, że mimo początkowego strachu, możemy mówić, że Pablo czuje się dobrze. Będzie dalej walczył razem z nami. On jest naszym przyjacielem i bardzo go kochamy. Pablo wysłał nam wiadomość, że będzie musiał odpocząć kilka dni i że informacje są bardzo optymistyczne. Jesteśmy z tego zadowoleni, bo może się skończyć tylko na strachu. Teraz musimy kontynuować pracę, którą wykonywaliśmy przez cały sezon.
– Dla nas wszystkich to jest wielki szok, że nasz lider nie może być z nami. Oczywiście to też zmusza do myślenia, do zatrzymania się i myślenia o życiu. My spędzamy dużo czasu razem, jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, więc dotyka nas to emocjonalnie. Dotknęła nas ta sytuacja i trzeba się z nią zmierzyć. Trzeba złapać tego byka za rogi, nie ma innego wyjścia. Poza tym to jest nasza praca. To nam się tak bardzo podoba, tak bardzo kochamy ten sport, że czasami trudno nam rozdzielić to, co jest ważne od tego, co zupełnie nie ma znaczenia. Ostatecznie życie to jest wiele pięknych rzeczy i powinniśmy zrelatywizować to wszystko. Jak mówiła moja mama: „Słuchaj, synku, to jest gra”. Może trochę zbyt doniośle do tego podchodzę, ale to jest taki moment, w którym tak się właśnie czujemy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze