Jednego za dużo
Carlo Ancelotti ma dziesięć dni na podjęcie decyzji personalnych przed finałem Ligi Mistrzów. Włoch ma na dobrą sprawę 12 graczy roszczących sobie do gry od początku. Jak nietrudno się domyślić, jednego z nich trzeba będzie koniec końców pozostawić na ławce.
Fot. Getty Images
Po zremisowanym meczu w Kadyksie trener Królewskich był pytany, czy Valverde i Rodrygo są szykowani do gry od początku przeciwko Liverpoolowi. „Może tak, może nie”, brzmiała odpowiedź. Narracja jest więc nieco inna niż po potyczce z Levante, gdy Carletto stwierdził, że zarówno Urugwajczyk, jak i Brazylijczyk wystąpią w finale. Nie zaznaczył jednak wówczas, czy wystawi ich od pierwszej minuty.
Na dziś jedyną opcją, która umożliwiłaby im występ od pierwszego gwizdka arbitra, byłoby pozostawienie w rezerwie Kroosa. Niemiec jednak grał zawsze, gdy tylko był w pełni sił lub gdy nie było potrzeby uwzględniania go w systemie rotacji. Toni w każdym z rewanżowych meczów fazy pucharowej opuszczał jednak boisko w drugiej połowie. Tendencja ta wskazuje, że tym razem Ancelotti może pójść krok dalej i w ogóle z niego zrezygnować. Warto też wspomnieć, że dopiero po jego zejściu zespół potrafił rozstrzygać kwestie awansu na swoją stronę.
Carlo z założenia preferuje system 4-3-3, jednak w zależności od okoliczności płynnie potrafi on przechodzić do 4-4-2. Tak naprawdę trudno wyobrazić sobie obecnie drużynę bez Valverde w podstawie. Jego siła, dynamika i wybieganie mogą bardzo dobrze sprawdzić się w starciu z Liverpoolem. Ostatnio też coraz większe zagrożenie sprawia po uderzeniach z dystansu, co również może okazać się kluczowe. Zagęszczenie środka pola w tym momencie wydaje się niemal pewnym rozwiązaniem.
Jeśli jednak ofiarą ma być Rodrygo, decyzja nie może należeć do łatwych. Brazylijczyk jasno zgłasza akces do pierwszego składu, jednak wydaje się, że na najważniejszą chwilę sezonu wróci na ławkę. Tak czy inaczej, nie oznacza to, że nie przewidziano dla niego ważnej roli. Wystarczy przypomnieć sobie, jaki wkład 21-latek miał w każdą z trzech remontad w drodze do Paryża. Jego wejście w drugiej połowie i idąca za tym świeżość w ataku mogą mieć fundamentalne znaczenie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze