Hazard wrócił po 85 dniach
Belg rozegrał przedwczoraj pierwsze spotkanie od lutego i spędził na murawie prawie pół godziny.
Fot. Getty Images
Eden Hazard znów czuje się jak pełnoprawny piłkarz. Po tym, jak w sobotę Carlo Ancelotti dał jasno do zrozumienia, że przyszłość Belga jest związana z Realem Madryt, atakujący wrócił w niedzielę na boisko po kolejnej długiej nieobecności. Tym razem był wyłączony z gry przez 85 dni z powodu usunięcia tytanowej płytki w kostce, która sprawiała mu tak wiele problemów.
Gdy Cádiz grało o życie przy każdej piłce, w 68. minucie na boisko wszedł Hazard, który zastąpił Rodrygo. Ancelotti dał mu więcej niż 20 minut. Dwa poprzednie występy Edena były symboliczne: osiem minut 15 lutego przeciwko PSG w Paryżu i pięć przeciwko Alavés na Bernabéu.
Przyzwyczajony do przyjmowania ciosów, został ukarany żółtą kartką w pierwszej akcji obronnej, w której brał udział. Hazard był zaskoczony, gdy zobaczył, że Lahoz dał mu żółtą kartkę za sposób, w jaki atakował piłkę, ale nie powinien był się dziwić, bo mógł nawet wylecieć z boiska.
W najmniej oczekiwanym momencie sytuacja Hazarda przybrała nieoczekiwany obrót. Słowa Ancelottiego tworzą scenariusz, na który nikt nie liczył. Przybycie Mbappé, eksplozja formy Viníciusa i cudowna końcówka sezonu w wykonaniu Rodrygo nie pozostawiają wiele miejsca dla Hazarda. Carletto jednak go uwielbia, a on sam w ostatnich tygodniach pokazał, że identyfikuje się z drużyną, co odzwierciedla jego pragnienie przeżycia wielkich rzeczy jako madridista, nawet jeśli w zupełnie innej roli niż ta, która była zarezerwowana, gdy podpisywał kontrakt latem 2019 roku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze