Courtois musi liczyć na… Atlético
Real Madryt zdobył w tym sezonie ligowym już najważniejsze trofeum. Wciąż jednak w grze pozostaje parę pomniejszych celów.
Fot. Getty Images
Królem strzelców rozgrywek zostanie oczywiście Karim Benzema. Zespół Ancelottiego cały czas nie poddaje się jednak w walce o jeszcze dwa osiągnięcia – nagrodę fair play (punkt straty do Villarrealu) oraz Trofeo Zamora. By Courtois mógł jednak sięgnąć po nagrodę dla najlepszego bramkarza, będzie musiał liczyć na niespodziewanego sojusznika, czyli… Atlético.
Głównym rywalem Belga jest Bono. Sevilla w najbliższej kolejce mierzy się właśnie z ekipą Diego Simeone. Bramkarz Królewskich na ten moment wpuścił 29 goli w 35 spotkaniach, co daje średnią 0,83 gola na mecz. Bono natomiast wyciągał piłkę 23 razy w 30 potyczkach, a więc średnio 0,77 raza na mecz. Szanse Rulliego (Villarreal, 0,87) i Remiro (Real Sociedad, 0,88) są niemal iluzoryczne.
Carlo Ancelotti zapowiedział, że Courtois zagra jeszcze tylko w ostatniej kolejce z Betisem. Jeśli uda mu się zachować czyste konto, zakończy sezon ze średnią 0,8056 gola na mecz. Cztery miejsca po przecinku nie są tutaj owocem nadgorliwości czy kaprysem. Kwestia trofeum może się bowiem rozbijać właśnie o tak drobne różnice. Courtois potrzebuje, by Bono wpuścił trzy gole w dwóch najbliższych spotkaniach, wówczas jego średnia wynosić będzie 0,813. Jeśli zaś wystąpi tylko w jednej z dwóch pozostałych kolejek, musi stracić dwa gole. W tym przypadku Marokańczyk osiągnie wynik 0,8065 gola na mecz. W takiej sytuacji Courtois okazałby się lepszy o 0,0009 gola na mecz. Jeśli Thibaut z Betisem nie zachowa czystego konta, będzie potrzebował jednego straconego przez Bono gola za każdego swojego.
Zażarta batalia o Trofeo Zamora trwa tak naprawdę od początku marca. Bono do meczu z Alavés utrzymywał średnią na poziomie 0,55, w niektórych momentach sezonu nawet lepszą. Niepokonany pozostawał w 12 z 22 pierwszych starć. W ośmiu kolejnych potyczkach wyciągał jednak piłkę z siatki 11 razy i tylko raz zachował czyste konto, z Mallorcą. Po konfrontacji z Atlético Sevilli zostanie jeszcze do odhaczenia Athletic.
Courtois przebył drogę odwrotną do Bono. Nie zaczął od dobrych statystyk. W 14 pierwszych kolejkach tylko trzykrotnie pozostawał niepokonany. Później jednak zaliczył dwie passy czterech meczów bez straty gola. Za pierwszym razem drogi do siatki nie znalazły ekipy Athleticu, Realu Sociedad, Atlético i Kadyksu. Za drugim zaś były to Granada, Villarreal, Alavés i Rayo. Tak oto udało mu się zmniejszyć średnią do 0,8. Do dziś jednak ciągnie się za nim balast w postaci przegranego 0:4 Klasyku. Koniec końców nagroda dla najlepszego bramkarza jest więc w rękach jego i… Atlético.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze