Sokół dalej lata
Pomocnik jest kluczowym graczem Realu Madryt w ostatnich tygodniach. Na boisku wprowadza świeżość oraz dodatkową energię, a dzięki swojej uniwersalności drużyna może stosować nowe warianty taktyczne.
Fot. Getty Images
Do końca sezonu w Hiszpanii pozostały jeszcze dwie ligowe kolejki, jednak Królewscy mają już w głowie tylko jedną datę. 28 maja zmierzą się w paryskim finale z Liverpoolem, dlatego po zapewnieniu sobie mistrzostwa Hiszpanii Carlo Ancelotti umiejętnie rotuje składem, aby wszyscy zawodnicy byli w jak najlepszej dyspozycji w tym ostatnim, najważniejszym spotkaniu w sezonie. Największe rotacje miały miejsce podczas ostatnich derbów Madrytu, gdy wielu graczy pierwszego składu usiadło na ławce po tym, jak kilka dni wcześniej dokonali niemalże cudu w konfrontacji z Manchesterem City.
Porażka na Wanda Metropolitano nie miała dla Realu żadnego znaczenia, jednak mimo to widać było, że zespół starał się strzelić co najmniej wyrównującą bramkę. Mowa tutaj zwłaszcza o drugiej połowie, gdy Carletto zdecydował się na wprowadzenie kilku zawodników z ławki, a jednym z nich był Fede Valverde. Urugwajczyk jest w ostatnich miesiącach jest kluczowym graczem Realu, czego kolejnym dowodem była jego dyspozycja na obiekcie Los Colchoneros.
Przez pół godziny na murawie wykonał łącznie 24 podania (w tym 20 celnych), pięć razy odebrał piłkę i trzykrotnie starał się zaskoczyć Jana Oblaka swoimi atomowymi strzałami z dystansu. Z nim na boisku drużyna otrzymała tak długo wyczekiwany zastrzyk energii, a swoją pracą pokrywał ogromne przetrzenie na boisku. Fede jest po prostu gwarancją intensywności i z niepozornego Pajarito (ptaszek) przeobraził się w prawdziwego Halcóna (sokół).
Pomocnik jest w tym momencie liderem nie tylko Realu Madryt, ale również reprezentacji Urugwaju. W trakcie eliminacji do Mundialu w Katarze przegapił tylko dwa spotkania z powodu problemów zdrowotnych. W pozostałych 10 meczach za każdym razem wybiegał na murawę od pierwszej minuty, a w ostatnim z nich, przeciwko Chile, zdobył fantastyczną bramkę z dystansu.
W klubie Urugwajczyk zaliczył komplet minut w trzech starciach, które okazały się kluczowe w kontekście końcowego triumfu La Lidze, czyli z Getafe, Sevillą oraz Osasuną. Warto również podkreślić, że Valverde spędził na murawie pełne 90 minut w rewanżu z PSG. Przeciwko Chelsea rozegrał 85 minut na Stamford Bridge oraz pełne 120 na Santiago Bernabéu, a później położył do tego wszystkiego komplet minut w dwumeczu przeciwko Manchesterowi City. Fede zdaje sobie sprawę, że w tym momencie jest pełnoprawnym graczem pierwszego składu idalej zamierza ciężko pracować, aby tego nie stracić.
Obecność 23-latka daje również nowe możliwości pod kątem taktycznym. Główną formacją Carlo Ancelottiego jest w tym sezonie 4-3-3, jednak dzięki Fede możliwe jest również granie 4-4-2 czy nawet 5-3-2, gdy Urugwajczyk operuje praktycznie na całej prawej flance i wspiera w obronie Daniego Carvajala. Można odnieść wrażenie, że jedyne, czego brakuje pomocnikowi Królewskich, są gole.
Na Wanda Metropolitano niestety nie miał szczęścia i to samo można powiedzieć o ostatnim starciu z Levante. W tym momencie Halcón ma na swoim koncie jedno trafienie oraz jedną asystę i z całą pewnością będzie chciał poprawić swoje liczby w ostatnich spotkaniach sezonu 2021/22. Wspomniana statystyka nie oddaje jednak tego, jak ogromny wpływ ma Urugwajczyk na zespół od dłuższego czasu. W Fede mocno wierzy również sam trener, który na pytanie, czy uznaje 23-latka za nietykalnego gracza pierwszej jedenastki, odpowiedział: „tak”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze