W pogoni za Raúlem

Karim Benzema będzie mógł dziś zrównać się z Raúlem i wyprzedzić go w klasyfikacji strzelców Realu Madryt. Pierwsza szansa nie nadarzyła się na Wanda Metropolitano. Nie dlatego, że nie trafił do siatki Oblaka, ale dlatego, że Carlo Ancelotti uznał, że to nie jest mecz dla jego napastnika i że najlepiej będzie dać mu odpocząć. W dzisiejszym meczu z Levante Francuz „zagrozi” 323 bramkom Raúla, któremu daje to drugie miejsce w rankingu, w którym prowadzi Cristiano Ronaldo z 450 golami.

„Rozumiem, że nie macie wielu argumentów, ale rozmawianie dzisiaj o rynku Realu Madryt nie wydaje mi się poprawne. Ja nie chcę rozmawiać o rynku. Chcę rozmawiać o jutrzejszym meczu. Wracają ci, którzy nie grali z Atlético, jak Courtois, Vinícius czy Benzema. Musimy przygotować ten mecz. To nie jest dzień, by rozmawiać o nowych, rzekomych nowych, transferach Realu Madryt”, wyjaśnił wczoraj Ancelotti w obliczu licznych pytań, które nie dotyczyły meczu z Levante.

Benzema ma wystąpić w trzech ostatnich ligowych meczach. W tym sezonie zdobył 43 bramki w 43 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach, z czego aż 26 razy trafiał do siatki w 30 spotkaniach La Ligi. Tytuł króla strzelców ma już praktycznie w kieszenie, bo drugi Iago Aspas traci do niego osiem goli. Francuz już teraz może pochwalić się tym, że to dla niego najlepszy sezon w karierze, bowiem jego poprzedni najlepszy ligowy wynik to 24 gole w sezonie 2016/17.

Dzisiejszy mecz z Levante będzie 20. spotkaniem Benzemy przeciwko Levante. Dotychczas Francuz strzelił drużynie z Walencji dziewięć goli. Sześć z nich w La Lidze, a trzy w Copa del Rey. Real Madryt jest już mistrzem Hiszpanii, ale dziś jednym z głównych powodów przyjścia na Santiago Bernabéu jest obejrzenie, jak Karim rusza w pościg za Raúlem.