Tchouaméni wie, że musiałby poczekać jeszcze rok na Real
Tego lata Królewscy nie planują wzmacniać środka pola, a to oznacza, że z rąk wymknąć może im się pomocnik Monaco.
Fot. Getty Images
Real Madryt od miesięcy śledzi losy Auréliena Tchouaméniego. Wysłannicy klubu byli już nawet w Monako, aby przeprowadzić ten sam rodzaj obserwacji i podejścia, który dziesięć miesięcy temu pozwolił sprowadzić do klubu Eduardo Camavingę w ostatnich dniach letniego okienka transferowego. Francuski piłkarz jest świadomy zamiarów Realu Madryt, a także innych drużyn, w tym przypadku z Premier League, które są zainteresowane sprowadzeniem pomocnika, który ma być podstawowym zawodnikiem reprezentacji Francji na zbliżających się Mistrzostwach Świata w Katarze.
Wieści napływające z Księstwa mówią o sprzedaży zawodnika. Monaco to klub sprzedający, a Tchouaméni chce zrobić krok naprzód w rozgrywkach o wyższym poziomie niż francuskie, co utrudnia jego przejście do PSG, innego z zespołów, które się z nim kontaktowały. Liverpool i Chelsea pytają o jego przyszłość i oczekują szybkiej decyzji.
W tym czasie Real Madryt nie złożył żadnej oferty. Wyrazili swoje zainteresowanie, ale nie złożyli oficjalnej propozycji. Co więcej, w ostatnich tygodniach mówiono zawodnikowi, że aby grać dla Realu Madryt, musi poczekać jeszcze jeden sezon. Wiele zależy od sytuacji kadrowej, bowiem w zespole na kolejny sezon zostają Casemiro, Kroos, Modrić, Valverde i Camavinga. A być może ze stolicy Hiszpanii nie ruszy się też Ceballos.
Możliwa cena za Tchouaméniego byłaby wielokrotnością trzydziestu milionów euro, które Real Madryt zapłacił za Camavingę w sierpniu 2021 roku. Mówi się o kwocie zbliżonej do siedemdziesięciu milionów, która mogłaby być jednym z największych transferów lata.
Słodka ulga
Królewscy planują na razie sprowadzić Antonio Rüdigera (umowa zostanie sfinalizowana w ciągu kilku najbliższych dni, ale zostanie ogłoszona dopiero po finale Ligi Mistrzów), lewego obrońcę, gdzie faworytem jest Fran García, a także podpisać kontrakt z gwiazdą – Kylianem Mbappé. Innymi słowy, nie ma planów wzmocnienia środka pola. To, co wydarzyło się w środowy wieczór – Valverde, Camavinga i Ceballos na boisku, a Casemiro, Modrić i Kroos na ławce – daje powody tym, którzy uważają, że nie ma potrzeby wzmacniania drugiej linii.
Tchouaméni nie chce czekać na kolejny sezon w Monaco, nawet jeśli możliwość gry dla Realu oznacza pozostanie w klubie z Księstwa jeszcze przez kilka miesięcy. Na ten moment jest to skomplikowane i mało prawdopodobne, aby trafił do Madrytu. Nawiasem mówiąc, prezes Barcelony także myślał o jego transferze, ale gdy dowiedział się, jaka jest cena, dał sobie spokój.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze