Remontada już się rozpoczęła
Świętowanie tytułu mistrzowskiego pozwoliło zawodnikom Realu Madryt nawiązać pełną wspólnotę z kibicami. Zdaniem Carlo Ancelottiego był to pierwszy krok do remontady z Manchesterem City.
Fot. Getty Images
Kilka dni temu rozgorzała dosyć specyficzna dyskusja – czy Real Madryt powinien świętować możliwe zdobycie mistrzostwa Hiszpanii w samym środku dwumeczu z Manchesterem City? Jakie plany ma Pep Guardiola, w jaki sposób najlepiej przygotować się do półfinałowego rewanżu, czy Luis Rubiales stawi się na Santiago Bernabéu, aby wręczyć trofeum… Mówiło się o wszystkim i zadawano wiele pytań, ale Carlo Ancelotti od samego początku nie miał żadnych wątpliwości.
Gdy tydzień temu Rayo Vallecano zdobywało Camp Nou, włoski szkoleniowiec już wiedział, co będzie najlepsze dla jego zespołu. Carletto dobrze zna magię Bernabéu i wie, jak ważne jest nawiązanie pełnej nici porozumienia na linii zawodnicy – kibice. Dlatego też pewny triumf w meczu z Espanyolem, zdobycie tytułu mistrzowskiego na własnym stadionie, a później świętowanie na Cibeles było jego zdaniem najlepszym sposobem na rozpoczęcie remontady z City.
Ancelotti nie miał żadnych wątpliwości, gdy pytano go o to, czy jego podopieczni powinni świętować tytuł mistrzowski. Takie nastawienie spodobało się w klubie, który jest za tym, aby szybko rozwiązywać jakiekolwiek problemy, które mogą się pojawić na horyzoncie. Ponadto zgoda na mistrzowską fetę nie wynika tylko i wyłącznie z faktu zbliżającego się rewanżu w półfinale Ligi Mistrzów, ale również z tego, że w ten sposób Carletto chciał nagrodzić swoich zawodników za wielką pracę wykonaną na przestrzeni całego sezonu.
Ciepło kibiców
Ancelotti chciał, aby piłkarze, sztab techniczny i wszyscy pracujący wokół pierwszego zespołu Realu Madryt odczuli ciepło i wsparcie ze strony kibiców. Tym samym miała się nawiązać swego rodzaju wspólnota pomiędzy drużyną i klubem a madridistas, która będzie miała do odegrania kluczową rolę w środowym pojedynku z Manchesterem City. Wszyscy na Bernabéu mają mieć świadomość tego, że finał Ligi Mistrzów wcale nie jest tak daleko, dlatego każdy ma się stawić z niezachwianą wiarą w remontadę.
Jednocześnie w sztabie od początku utrzymywano, że zastrzyk radości, świętowania, a nawet tańców nikomu nie zaszkodzi. Wszyscy, którzy brali udział w sobotniej fieście oczami wyobraźni widzieli już pierwszą bramkę, jaka wbijana jest Manchesterowi City. Symbolicznie w 35. minucie meczu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze