Advertisement
Menu

Partidazo

Real Madryt przegrał 3:4 w pierwszym meczu półfinałowym z Manchesterem City

Foto: Partidazo
Fot. Getty Images

Od samego początku podopieczni Carlo Ancelottiego w tym meczu mieli pod górkę. Królewscy swoją biernością sprawili, że już w 2. minucie Mahrez miał mnóstwo czasu i miejsca, żeby dośrodkować prosto na głowę De Bruyne, gdy linię złamał Carvajal i jednocześnie był spóźniony przy Belgu, który ładnym strzałem pokonał Courtois. Chwilę później było już 2:0, gdy najpierw Militão w dość prostej sytuacji nie był w stanie zabrać piłki Fodenowi, a następnie De Bruyne dośrodkował do Jesusa. Tam pomylił się Alaba, a Brazylijczyk z kilku metrów spokojnie skierował piłkę do siatki.

Powoli zaczynał budzić się Real Madryt, gdy kilkukrotnie Królewscy mieli szansę zagrozić Edersonowi po błędach w rozegraniu City. Przełamanie jednak przyszło w 33. minucie, gdy Mendy świetnie dośrodkował do Benzemy, a napastnik Los Blancos nieco szczęśliwym, ale też bardzo trudnym strzałem dał swojej ekipie gola kontaktowego. Chwilę później groźnie uderzał Rodrygo, ale na miejscu był Ederson. Boisko musiał też opuścić Stones, który najwyraźniej nie był w 100% gotowy do gry. 

W przerwie Królewscy najwyraźniej zresetowali swoje ustawienie do fabrycznych i po raz kolejny musieli wchodzić w ten mecz, żeby złapać nieco spokoju w rozegraniu piłki i budowaniu własnych ataków. Trzeba było się bronić przed groźnie atakującym City i paradoksalnie w momencie, który wydawał się najspokojniejszy, to znaczy po rozgrywaniu rzutu wolnego, Real stracił bramkę. Mendy zagrywał do Viníciusa, ale Brazylijczyk w niewytłumaczalny sposób zaspał i dał się wyprzedzić Fernandinho, który przegonił Mendy'ego i dośrodkował prosto na głowę Fodena, któremu pozostało trafić do siatki. Dwie minuty później jednak Vini się odpłacił rywalowi, przechodząc go z założeniem siatki i pędząc 50 metrów na bramkę City, by ostatecznie trafić do siatki obok Edersona.

Od tego momentu się wydawało, że tempo się nieco uspokoi, ale nic z tego. Po faulu Kroosa przed polem karnym wydawało się, że sędzia sięgnie po gwizdek, więc chociażby Camavinga stanął w miejscu. Bierną postawę obrońców Królewskich wykorzystał Bernardo, uderzając przy bliższym słupku bramki Courtois, który ewidentnie zaspał. Real Madryt otrzymał kolejny cios i kolejny raz potrafił się z tego podnieść. Laporte zagrywał ręką w swoim polu karnym, a do piłki podszedł Benzema. Francuz pozostawił swoje demony daleko za sobą i piękną panenką w stylu Zidane'a pokonał Edersona, po raz kolejny strzelając gola kontaktowego.

Końcowe minuty były niezwykle emocjonujące, ale nie padł już ani jeden gol. Niesamowicie frustrujące musi być granie przeciwko Realowi Madryt, który był dziś ewidentnie zespołem słabszym, ale wywiózł z Manchesteru niezły wynik, patrząc na to, jak gra Królewskich wyglądała. Sprawia to, że w półfinale nadal wszystko jest otwarte, a Los Blancos na Bernabéu będą musieli odrabiać straty. Wiemy zaś, że właśnie w takich warunkach ci piłkarze czują się najlepiej.

Manchester City – Real Madryt 4:3 (2:1)
1:0 De Bruyne 2' (asysta: Mahrez)
2:0 Jesus 11' (asysta: De Bruyne)
2:1 Benzema 33' (asysta: Mendy)
3:1 Foden 53' (asysta: Fernandinho)
3:2 Vinícius 55' (asysta: Mendy)
4:2 Bernardo 74'
4:3 Benzema 82' (rzut karny)

Manchester City: Ederson; Stones (36' Fernandinho), Dias, Laporte, Zinczenko; Rodri, Bernardo, De Bruyne; Mahrez, Foden i Jesus (83' Sterling).

Real Madryt: Courtois; Carvajal, Militão, Alaba (46' Nacho), Mendy; Kroos, Modrić (79' Ceballos), Valverde; Rodrygo (70' Camavinga), Vinícius (88' Asensio) i Benzema

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!