Advertisement
Menu
/ as.com

Nowy Rodrygo

Rodrygo ma za sobą prawdziwy wielki tydzień i nie chodzi tu rzecz jasna jedynie o okres wielkanocny.

Foto: Nowy Rodrygo
Fot. Getty Images

Brazylijczyk zaliczył trzy bardzo dobre występy z rzędu. Najpierw zanotował kluczowe trafienie w rewanżu z Chelsea, następnie pogrzebał marzenia Sevilli i Barcelony w walce o mistrzostwo, z Osasuną zaś zagrał wreszcie na swojej ulubionej pozycji i wywalczył dwa rzuty karne (sędzia postanowił odgwizdać tylko jeden z nich) oraz popisał się kilkoma zjawiskowymi zagraniami w stylu Neymara. W najważniejszych chwilach sezonu 21-latek prezentuje zdecydowanie najlepszą formę od długiego czasu.

Real Madryt od dość dawna przyglądał się sytuacji byłego gracza Santosu. Choć ogólnie podejście do niego było cierpliwe, to jednak nie pozwoliło uniknąć to pewnego niepokoju. Nie chodzi jedynie o samą formę zawodnika, kwestia jego rozwoju raczej nie budziła wątpliwości. Większą rolę w dyskusjach odgrywała raczej sytuacja kadrowa. Z klubu za chwilę odejdzie Bale, a i przyszłość Asensio wcale niekoniecznie jest związana z Królewskimi. Z drugiej strony jednak wszyscy wyczekują Kyliana Mbappé, którego miejsce w składzie nie będzie podlegać żadnej dyskusji. A przecież nie jest wykluczone, że Królewscy mocno ruszą i po Haalanda. O tym, że dwa z trzech miejsc w ataku z urzędu przysługują Benzemie i Viniemu, wspominać raczej nie trzeba. Tak więc Rodrygo czeka niezwykle trudne zadanie w walce o regularne występy w wyjściowej jedenastce.

Atakujący daje jednak wyraźne sygnały, że ani myśli się poddawać. Sztab szkoleniowy oraz klubowi analitycy przyglądają się nie tylko podstawowym statystykom, lecz także zagłębiają się w bardziej ukryte liczby. Gdyby wyciągnąć ostatnie siedem dni, osiągi Rodrygo nie dobijały do średniej wykręcanej przez graczy występujących na jego pozycji. Jakkolwiek życzliwie patrzeć w stronę Brazylijczyka, nie dało się nie zwrócić uwagi na oba mecze z Getafe oraz spotkanie z Mallorcą, w których grał od początku, ale w ich trakcie nie oddał ani jednego strzału. W szatni nie raz i nie dwa wpajano mu, by w pobliżu bramki był bardziej zdecydowany. Efekty działań kolegów widać było zwłaszcza w potyczkach z Chelsea i Sevillą. Na El Sadar na listę strzelców się nie wpisał, jednak jego ataki niosły nieustanne zagrożenie. Nareszcie widać w nim tę długo wyczekiwaną iskrę.

By uwypuklić postępy poczynione przez Rodrygo, warto wyciągnąć wspomniane wyjazdowe starcie z Getafe. W 66. minucie Rodrygo wyraźnie sfrustrowany swoją niemocą został zmieniony przez Carlo Ancelottiego. Piłkarz mógł być tym bardziej rozczarowany, że wreszcie otrzymał szansę gry od początku na swojej ulubionej pozycji. W Madrycie po lewej stronie boiska był wystawiany od wielkiego dzwonu, a przecież to właśnie w tym sektorze szalał najczęściej w Santosie. W czwartek przyszła kolejna okazja i tym razem 21-latek nie przypominał już zagubionego chłopca. Wyzbył się tej trudnej do wytłumaczenia nieśmiałości i po prostu szedł jak po swoje. Do tego stopnia, że brak Viníciusa był w zasadzie niezauważalny.

Jeśli chodzi o sytuację poza boiskiem, jest ona w przypadku Rodrygo bardzo stabilna i sprzyjająca rozwojowi. Mieszka razem z rodzicami i młodszą siostrą. Po godzinach pracuje także z trenerem personalnym, Marcelem Duarte. Od czasu do czasu, czy to w Hiszpanii czy też w Brazylii, widuje się z jednym ze swoich pierwszych trenerów w życiu. Jego najlepszy czas zbiegł się zaś z wielkim tygodniem, który jest dla głęboko wierzącego i praktykującego napastnika szczególnym okresem.

Prywatnie interesuje się też od niedawna modą. Jakiś czas temu wraz ze swoją dziewczyną udał się na Fashion Week do Mediolanu, gdzie miał okazję osobiście poznać Giorgio Armaniego. Podróż do Włoch nie miała jednak celów wyłącznie rozrywkowych. Na miejscu omawiał bowiem także szczegóły współpracy odnośnie promocji jednej z marek obuwia sportowego.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!