I znów kontuzjowany

Mariano Díaz nie zagra w dzisiejszym meczu z Osasuną. Hiszpański napastnik, który rozegrał trzy minuty w niedzielnym spotkaniu z Sevillą, doznał kontuzji na poniedziałkowym treningu i tym samym nie udał się wraz z resztą drużyny do Pampeluny. W kadrze nie znalazł się również Luka Jović, a to oznacza, że po raz kolejny jedynym środkowym napastnikiem w zespole Carlo Ancelottiego pozostaje Karim Benzema.

Przypadek Mariano jest o tyle ciekawy, że chociaż zupełnie nie mieści się on w planach swojego trenera, to i tak przeżywa istną drogę krzyżową pod względem ciągle powracających urazów. Ta ostatnia kontuzja jest już jego siódmą w obecnym sezonie, w którym rozegrał jak do tej pory w sumie osiem meczów. Sześć występów w La Lidze, po jednym w Copa del Rey i w Lidze Mistrzów oraz 228 rozegranych minut to bagaż 28-letniego zawodnika, który dobrowolnie marnuje najlepsze lata swojej kariery.

Pomijając jednak temat braku zaufania w oczach Ancelottiego, Mariano z powodu samych różnego rodzaju problemów zdrowotnych przegapił w obecnym sezonie już 18 meczów. To wszystko sprawia, że Real Madryt podchodzi do tematu byłego napastnika Olympique'u Lyon z istną desperacją. Klub już od dłuższego czasu bezskutecznie próbuje się go pozbyć, a on upiera się przy tym, aby za wszelką cenę zostać na Santiago Bernabéu jak najdłużej. Obecny kontrakt Mariano obowiązuje jeszcze rok, ale już tego lata Królewscy ponownie spróbują znaleźć na niego nowego chętnego.