Sánchez Pizjuán – od piekła do spokoju
Real Madryt wygrał dwa ostatnie mecze na Sánchez Pizjuán. Wcześniej bilans ten wyglądał zgoła odmiennie – Sevilla notowała passę czterech domowych zwycięstw z rzędu z Królewskimi.
Fot. Getty Images
„Przez ostatnie dwa lata nie szło nam najlepiej z nimi u siebie. Nie byliśmy zadowoleni z tego, co pokazywaliśmy na boisku, i mamy ten cierń w naszym boku. Jestem przekonany, że niedziela będzie inna” – słowa pomocnika Sevilli, Joana Jordána, najlepiej wyrażają to, w jakich nastrojach do jutrzejszego starcia z Realem Madryt podchodzi ekipa ze stolicy Andaluzji. Fakty są takie, że w ostatnim czasie stadion Ramón Sánchez Pizjuán z istnego piekła stał się dla Los Blancos dużo bardziej przyjaznym miejscem.
Liczby mówią same za siebie. Dwie ostatnie wizyty Królewskich na stadionie Sevilli kończyły się zwycięstwem gości – w obu przypadkach 1:0. Najpierw w sezonie 2019/20 zwycięską bramkę zdobył Karim Benzema, a w sezonie 2020/21 samobójcze trafienie zanotował bramkarz gospodarzy, Yassine Bounou. Wcześniej tendencja ta wyglądała zgoła odmiennie. Wystarczy wspomnieć, że cztery poprzednie starcia na Sánchez Pizjuán kończyły się zwycięstwem Sevilli, która zdobyła w tym czasie aż jedenaście bramek.
Obecny trener Andaluzyjczyków, Julen Lopetegui, prowadząc jeszcze Real Madryt przekonał się na własnej skórze, jak może wyglądać piekło w Sewilli. W sezonie 2018/19 prowadzeni wówczas przez niego Królewscy polegli 0:3. Z drugiej strony baskijski szkoleniowiec po przejęciu Sevilli mierzył się ze swoim byłym klubem pięciokrotnie i w tym czasie zanotował tylko jeden remis i aż cztery porażki.
Jeśli zaś chodzi o bilans Carlo Ancelottiego, to na ten moment jest on wyrównany – porażka na Sánchez Pizjuán w sezonie 2013/14 i zwycięstwo w sezonie 2014/15.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze