Casemiro: Przed nami najpiękniejsze, ale też najtrudniejsze
Casemiro pojawił się dzisiaj na konferencji prasowej przed jutrzejszym rewanżem 1/4 finału Ligi Mistrzów z Chelsea. Przedstawiamy zapis tego telespotkania zawodnika Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.
Fot. własne
[RMTV] Jesteś jednym z filarów tej drużyny. Rozegrałeś 78 meczów w Lidze Mistrzów i wygrałeś 4 Puchary Europy. Na podstawie twojego doświadczenia, w jaki sposób powinniście rozegrać to jutrzejsze spotkanie?
Musimy podejść do tego spotkania z pewnością, że to będzie bardzo trudne starcie. Nawet jeśli ostatnio rozegraliśmy najlepszych 90 minut w sezonie, to nie może tu niczego lekceważyć. Szczególnie pomeczowych słów ich trenera Tuchela. Nie możemy niczego zlekceważyć. Już teraz proszę o wsparcie kibiców, bo wiemy, że to będzie bardzo trudny mecz. Rozmawiamy o obecnym mistrzu Ligi Mistrzów. Oni mają nasz wielki szacunek. Jutro z kibicami musimy dać z siebie wszystko, bo to będzie bardzo trudne starcie.
[La Sexta] Na tym etapie sezonu, gdzie zostaje praktycznie miesiąc do końca rozgrywek, w szatni rozmawia się o wygraniu La Ligi i Ligi Mistrzów?
[śmiech] Gdy mówimy o Realu Madryt, zawsze mówimy o wygraniu wszystkiego. Myślę, że gdybyśmy przed startem sezonu mówili o 12 punktach przewagi w La Lidze i ćwierćfinałach Ligi Mistrzów oraz już jednym zdobytym tytule, to sądzę, że wszyscy wzięliby to w ciemno. Wszyscy wiedzą, że przed nami najpiękniejsze, ale też najtrudniejsze. Pracujemy na to, by wygrać tytuły i wiemy, że zostaje przed nami najpiękniejsze, ale też najtrudniejsze.
[SER] Sam słyszysz jak mantrę, że Casemiro nie ma naturalnego zastępcy w kadrze. Mogą za ciebie zagrać Kroos czy Camavinga, ale wszyscy obawiają się twojej nieobecności. Jak ty na to patrzysz?
[śmiech] Zawsze mówię w sposób, w jaki trener raz o tym tu powiedział. Sądzę, że był klarowny. Nie ma zastępcy Casemiro. Nie ma zastępcy Luki Modricia. Nie ma zastępcy Toniego. Nie ma zastępcy Fede. Każdy ma swoją charakterystykę. Każdy gracz na świecie ma swoje cechy. Jasne, że nie ma gracza bardzo podobnego do mnie, ale uważam, że mamy bardzo dobrą kadrę i zawodników. Ostatnio Fede i Camavinga pokazali, że są ważni w tej kadrze. Tu wszyscy jesteśmy bardzo ważni, nie tylko piłkarze. Wiemy, że aby wygrać tytuły, potrzebujemy wszystkich i w tym momencie wszyscy są tu ważni.
[AS] Otrzymaliście poważne lanie w Klasyku, ale się odbudowaliście i wygraliście trzy mecze z rzędu. Rozumiem, że przegranie Klasyku nigdy nie jest niczym dobrym, ale czy taka porażka przyszła ostatecznie w dobrym czasie?
Myślę, że nikt nie lubi przegrywać, a szczególnie Klasyku. Dobrze przygotowaliśmy się do tego meczu. Próbowaliśmy, ale na końcu przegraliśmy i nie zrobiliśmy tego, co planowaliśmy. Jak mówisz, w sezonie mogą dziać się takie rzeczy. Jasne, że nikt nie chce przegrać meczu, a szczególnie w taki sposób w Klasyku, ale najważniejsze to wrócić. Najważniejszy jest kolejny mecz, 3 punkty, kolejne spotkanie. Jednak zapewniam, że nikt nie zakłada ani nie chce takiej porażki, jaką my ponieśliśmy w meczu z Barceloną.
[Radio Nacional] Nadajesz równowagę w środku pola. Czy czujesz się lepiej przy wsparciu Fede Valverde, jak w meczu w Londynie? Czy z nim jako czwartym pomocnikiem ty i Kroos oraz Modrić gracie lepiej?
Myślę, że to pytanie trochę bardziej powinno być zadane trenerowi. Ja chcę grać. Jasne, że gdy grasz z Fede, to masz jeden system, a gdy grasz z Rodrygo lub Asensio na tym boku, to masz inny system. Najważniejsze, że wszyscy chcemy wygrywać, a o systemie musisz rozmawiać z trenerem. To wielki dżentelmen i dobrze to wszystko rozumie.
[Mediaset] W dobry sposób pokonaliście PSG i jak mówisz, rozegraliście najlepszy mecz w sezonie w Londynie. Chcę, żebyś zabrał mnie do środka zespołu i wytłumaczył, w jaki sposób jeszcze 2 miesiące temu nikt nie myślał o was w kontekście wygrania Ligi Mistrzów, a dzisiaj jesteście jednym z największych faworytów?
Myślę, że kluczem do tego jest herb. Ten klub z tego żyje. Z wygrywania niemożliwych meczów. Spotkań, w które nikt nie wierzy. Ja jestem tu od dłuższego czasu i my tym żyjemy. Chociaż ludzie nie wierzą, to jak się tu mówi: Hasta el final, vamos Real! Myślę, że to klucz do wszystkiego. Wierzymy do końca i dajemy z siebie wszystko na boisku.
[MARCA] Czy ludzie są sprawiedliwi wobec Realu Madryt? Jesteście liderem La Ligi i walczycie o półfinał Ligi Mistrzów. Jak mówi Ancelotti, zawsze znajduje się jakieś ale. Tymczasem gdy inne kluby remisują czy przegrywają, krytyka ich występów jest dużo słabsza.
Co do bycia sprawiedliwym, każdy może oceniać to wszystko jak chce. Dlatego futbol jest najpiękniejszy, bo każdy ma swoje zdanie i może je wyrazić. Każdy ma swoją opinię. Najważniejsze jest to, by nie brakowało szacunku. Tu chodzi o Real Madryt i dochodzą największe wymagania na świecie. My to szanujemy i kontynuujemy naszą pracę. Nie uciekamy w żadną ze stron. Zawsze zostajemy na naszej drodze do tytułów i wygrywania każdego kolejnego meczu. To klucz do tego klubu i całego życia - równowaga. Równowaga we wszystkim. Pozostajemy skupieni i nikt nie zmąci naszej uwagi, która skupia się na wygrywaniu tytułów dla tego klubu.
[ABC] Czy możesz ocenić swoją formę w tym sezonie? I czy te dwa ostatnie spotkania z Chelsea i Getafe były twoimi dwoma najlepszymi występami?
Myślę, że co do oceny mojego sezonu, każdy może ocenić go jak chce. Jak mówię: w futbolu każdy ma swoje zdanie. Uważam, że trener wie, iż może na mnie liczyć i liczył na mnie we wszystkich spotkaniach. To jest najważniejsze. Trener zna też znaczenie nie tylko moje, ale wszystkich graczy. Uważam, że bez wątpienia spotkania z Chelsea i Getafe były świetne, ale mówienie, że były najlepsze, to już kwestia opinii każdej osoby. Zawsze próbuję pokazywać się z jak najlepszej strony i dawać z siebie na boisku wszystko.
[El País] Tuchel powiedział dzisiaj, że postawią jutro na dużo bardziej fizyczny mecz, co ma przypominać bardziej poprzedni rok. Rok temu cierpieliście w starciach z nimi, gdy prezentowali fizyczny futbol. [Casemiro twierdząco kiwa głową] Jakie w tym przypadku są wasze zalety? Jaka może być wasza odpowiedź, jeśli uda mi się przechylić szalę na bardziej fizyczne spotkanie?
Myślę, że nie możemy mówić o naszych zaletach, bo damy wtedy jeść rywalowi. Wiem za to, co mówiłem już przy pierwszym pytaniu, że to nie będzie łatwy mecz. Absolutnie ich nie lekceważymy. Wiemy, że to będzie trudne spotkanie. Powtarzam, że liczymy na naszych kibiców i nasz dom, bo to będzie bardzo, bardzo trudne starcie. Oni mają swoje zalety, my będziemy mieć swoje i najlepszy awansuje. Jednak powtarzam: to nie będzie łatwy mecz, bo mówimy o obecnym mistrzu z poprzedniego sezonu. Oni mają nas całkowity szacunek.
[Radio MARCA] Jakie masz ogólnie stosunki z sędziami? Zawsze pod tym względem obserwuje się twoją grę pod lupą i otrzymujesz wiele kartek. Widzimy, że często zwracasz się do nich po imieniu, także w publicznych wywiadach. Czy ty analizujesz ich pracę i sposób sędziowania? Czy uważasz też, że bycie z nimi na ty pomaga ci czasami w kontekście ich decyzji?
[śmiech] Myślę, że chodzi o szacunek. To pierwsza sprawa w stosunku do sędziów, ale także rywali. Wszyscy chcą bronić swego, swojej pracy. Wszyscy chcą grać najlepiej, ale podstawa to szacunek. Ja chcę bronić Realu, kolegów, pomagać zespołowi, a sędziowie chcą pracować jak najlepiej. Oni nigdy nie chcą popełnić błędu, ale jak my zagrywamy złe podanie, tak oni popełniają w jakimś momencie błąd. Najważniejszy jest szacunek. Moja mama wpoiła mi wartości i to w nich jest nieodzowne. Dla mnie to jest najważniejsze, by prezentować wartości i szacunek.
[L'Équipe] Ancelotti od powrotu powtarza, że najbardziej w Benzemie zaskoczyło go to, jak rozwinął się jako lider. Czy ty zauważasz coś podobnego? Czy Karim teraz rozmawia z wami więcej poza boiskiem? Więcej motywuje? Słuchacie go bardziej?
Nie. Moim zdaniem jedyne, co zmieniło się w Karimie w ostatnich latach, to gole. Karim w ostatnich latach zrobił niesamowity krok pod względem zdobywania bramek. Jednak rozumienie gry, sama gra, rozmawianie z nami na boisku i poza nim pozostają takie same. Wy często dostrzegacie tylko gola przez 97-98 minut meczu. My go podziwiamy każdego dnia - na treningach, w dziadku, jego jakość, jego ruchy. Ten piłkarz to historia tego klubu. Dla nas to duma, że mamy go przez tak długi czas na maksymalnym poziomie. Musimy dalej się nim cieszyć i tym, jakim jest zawodnikiem. To wielki piłkarz i historia tego klubu. Dalej się nim cieszymy i na dzisiaj to dla nas najważniejszy gracz.
[Castilla-LaMancha] Opowiedziałeś o swoich stosunkach z sędziami. Praktycznie nigdy nie jesteś wyrzucany z boiska. Zaskoczyło nas jednak, że ostatnio zobaczyłeś w meczu z Getafe kartkę za protesty, przez którą nie zagrasz z Sevillą. Wydawało się, że byłeś ostrożny w atakach na rywali, ale dostałeś kartkę za swój gest. Nie za bardzo to zrozumieliśmy. Możesz to skomentować?
[śmiech] Co dzieje się na boisku, zostaje na boisku. Jak mówię, nieodzowny jest szacunek. Jasne, że nie powinienem był złapać takiej kartki, szczególnie za protesty. Jestem od dawna w tym klubie i rozegrałem wiele meczów, więc nie powinienem był złapać takiej kartki za protesty. To był mój błąd. Do tego dochodzi znaczenie kolejnego spotkania z Sevillą. To obecnie najważniejszy mecz w La Lidze... bo jest tym kolejnym [uśmiech]. Trzeba się kontrolować, chociaż na boisku często jest o to trudno. Uważam, że ostatecznie co dzieje się na boisku, zostaje na boisku.
[Daily Mail] Poprosiłeś o wsparcie kibiców. Czy to ważne, by dotyczyło to wszystkich zawodników i całej drużyny? Co czujesz, gdy kibice gwiżdżą na zawodnika, który wygrał dla tego klubu 4 Ligi Mistrzów?
Bez wątpienia, gdy gwiżdże się na jednego gracza, gwiżdże się na nas wszystkich. Jasne, że futbol to opinie i każdy ma swoje zdanie, ale nie zgadzam się z tym, gdy wygwizduje się mojego kolegę z drużyny. Wszyscy idziemy w jedną stronę i musimy się wspierać, a my dajemy z siebie wszystko na boisku. Ja jestem z tych, którzy nie zgadzają się z gwizdaniem na graczy. Co do konkretów, wygwizdanie ostatnio Bale'a nie podobało mi się, bo to historyczny piłkarz tego klubu. To gracz, który strzelił wiele ważnych goli w tym klubie. Gdy gwiżdżesz na takiego zawodnika, gwiżdżesz na historię tego klubu. Dlatego to mi się nie spodobało. Moim zdaniem kibice powinni nas wspierać. Jeśli jesteśmy wszyscy razem, to bądźmy razem. Powtórzę: chcę, żeby jutro Bernabéu przyprawiało o gęsią skórkę. To jest Bernabéu i wiemy, że tu 90 minut to bardzo długo. Liczymy na wsparcie fanów.
[TNT Sports Brasil; pytanie po portugalsku] W ostatnim meczu widzieliśmy, że jako Brazylijczycy świętowaliście razem twojego gola po asyście Viníciusa. Asystę zaliczył też Rodrygo, a kapitanem był Marcelo. To wyjątkowy czas, że w Realu Madryt gra pięciu Brazylijczyków. Powiedziałeś, że wsparcie kibiców na stadionie będzie bardzo ważne. A jak ważne jest dla was wsparcie także brazylijskich fanów przed telewizorem? I jakie masz oczekiwania wobec jutrzejszego wyjścia na murawę?
Wszyscy wiedzą, że to nie będzie łatwy mecz. Jak mówiłem, to będzie bardzo trudne starcie, bo Chelsea ma świetnych graczy. Jednak znamy wielkość Realu Madryt i to, dla ilu ludzi jest ważny. Ten klub porusza ludźmi. Wiemy, że ludzie w Brazylii będą nas wspierać i nam kibicować. To piękne spotkanie i jestem pewny, że takie będzie. Chelsea kontra Real Madryt to zawsze będzie piękne starcie. Niech wygra najlepszy. Podchodzimy do spotkania z dużym szacunkiem, bo to będzie bardzo trudny mecz.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze