Mbappé, Haaland i… Vinícius
Klub musi dokładnie przeanalizować budżet, jeśli chce dokonać dwóch wielkich transferów i przedłużyć kontrakt z Brazylijczykiem, który zasłużył na sowitą podwyżkę.
Fot. Getty Images
Przyjście Kyliana Mbappé jest w zasadzie faktem, ale Real Madryt nie rezygnuje z pomysłu zrobienia dużego ruchu w postaci przybycia Erlinga Haalanda. Ekonomiczne szaleństwo nie jest jednak częścią planu. W Valdebebas panuje globalne przekonanie, że oprócz kosztów finansowych związanych z przybyciem Francuza, należy jeszcze doliczyć przedłużenie kontraktu z Viníciusem, co ma nastąpić w najbliższych tygodniach. Koszty nowej umowy mogą być wysokie, o czym świadczy rola Brazylijczyka na boisku.
Są to trzy operacje, które znacznie zwiększą koszty płacowe drużyny. Odejście Bale'a, Marcelo i Isco nieco złagodzi sytuację, ale ważny będzie przeskok z Mbappé i nowy kontrakt Brazylijczyka (wygasający w 2024 roku). Do tego należy dodać obecność w zespole takich zawodników jak Hazard czy Jović, którzy mają otwarte drzwi do odejścia, ale mają kontrakt obowiązujący jeszcze przez dwa sezony. Listę napastników uzupełniają Asensio, Rodrygo i Mariano, a także Karim Benzema, który jest obecnie gwiazdą Realu Madryt.
Królewscy od półtora roku koncentrują się na pozyskaniu Kyliana Mbappé. Ostatniego lata dyrektorzy nie chcieli wykonywać żadnych ruchów, które mogłyby poddać w wątpliwość sprowadzenie Francuza. Wszystko zostało szczegółowo przeanalizowane, zwłaszcza strona finansowa. Przez lata klub przedkładał gospodarkę nad sztuczny raj sportowy. Podjęte wówczas działania sprawiły, że klub z Madrytu może spokojniej i z mniejszym obciążeniem finansowym przystąpić do letnich zakupów, ale nie oznacza to, że zamierza rozpocząć przygodę z podpisywaniem kontraktów bez zabezpieczenia finansowego.
Zapowiadany w czasie hit z Mbappé sprawia, że kibice w Madrycie domagają się czegoś więcej, niezależnie od tego, jak ważny jest Francuz. Obecność Haalanda na horyzoncie zdaje się zobowiązywać, ale koszty operacji, wliczając pensje, sięgają 350 milionów euro, dlatego Valdebebas nadal analizują liczby.
Pensja Francuza wynosi 25 milionów euro rocznie, czyli mniej niż połowę tego, co zaoferowało mu PSG. Haaland, nie znając jeszcze swojej decyzji, chce otrzymać podobne wynagrodzenie. Na tym tle Vinícius ma wiele kart w ręku, a główną z nich są jego wyniki i umiejętności. Los Blancos szukają odpowiedniej formuł, ale nie zamierzają dać przyzwolenia na finansowe szaleństwo.
Pewne jest to, że nadszedł moment podjęcia decyzji i jeśli Real Madryt będzie w stanie uzyskać odpowiednie liczby, będzie szukał porozumienia z Norwegiem, co wcale nie jest łatwym zadaniem. Jeśli nie uda się pozyskać gracza Borussii, będą szukać na rynku pomocnika o profilu defensywnym, którego drużyna tak bardzo potrzebuje. Tchouaméni jest priorytetem, ale nie jedynym piłkarzem branym pod uwagę.
Jeśli taki pomocnik się pojawi, to świetnie, ale Real Madryt nie chce rozstawać się też z Kroosem, Modriciem, Casemiro, Valverde i Camavingą, a także Antonio Blanco, który ma wskoczyć do pierwszej drużyny.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze