Advertisement
Menu
/ as.com

Goleady po przerwach reprezentacyjnych

Królewscy w obecnym sezonie bardzo dobrze radzą sobie w pierwszych meczach po reprezentacyjnych przerwach. W czterech takich spotkaniach zanotowali trzy zwycięstwa oraz jedną porażkę, zdobywając łącznie 14 bramek.

Foto: Goleady po przerwach reprezentacyjnych
Fot. Getty Images

W obecnym sezonie Królewscy pokazali, że wirus FIFA to już przeszłość. Gracze Carlo Ancelottiego bardzo dobrze radzą sobie w pierwszych meczach po przerwach reprezentacyjnych i w czterech takich potyczkach wygrywali aż trzykrotnie. Dodatkowo w każdym z tych trzech spotkań piłkarze zafundowali kibicom prawdziwe festiwale bramkowe i trafili do siatki łącznie 14 razy. Jedynym wyjątkiem jest styczniowa przegrana z Athletikiem w Pucharze Króla. 

Po wrześniowym okienku na mecze reprezentacji Real mierzył się u siebie z Celtą. Starcie to było szczególne zwłaszcza dla kibiców, którzy pierwszy raz od wybuchu pandemii mieli okazję zasiąść na trybunach Santiago Bernabéu. Los Blancos stracili pierwszą bramkę już w 4. minucie, jednak ostatecznie wygrali 5:2. Hat-trickiem popisał się Karim Benzema, a wieczór ten był szczególny dla Eduardo Camavingi, który nie tylko zaliczył debiut w białej koszulce, ale również zdobył bramkę. 

Kolejne okienko miało miejsce w październiku, a tuż po niej Real udał się do Ukrainy na spotkanie z Szachtarem Donieck w Lidze Mistrzów. Królewscy rozegrali bardzo dobre spotkanie i wygrali 5:0, a gole strzelali Rodrygo, Benzema oraz Vinícius (2). Zwycięstwo w Kijowie było początkiem passy 15 kolejnych meczów bez porażki dla podopiecznych Ancelottiego. Listopad oznaczał trzecią w tym sezonie reprezentacyjną przerwę, a kilka dni później nadeszła kolej na wyjazdowe starcie z Granadą. Real wygrał 4:1 po golach Asensio, Nacho, Viníciusa oraz Mendy'ego. 

Jedyna porażka Królewskich miała miejsce w styczniu, gdy Los Blancos mierzyli się z Athletikiem w ramach ćwierćfinału Pucharu Króla po okienku, w trakcie którego zostały rozegrane zaległe mecze w Ameryce Południowej. Na San Mamés lepsi okazali się gospodarze (1:0), a Real Madryt nie mógł liczyć w tamtym meczu na Karima Benzemę. Była to pierwsza porażka Królewskich bezpośrednio po reprezentacyjnej przerwie od października 2020 roku, gdy na Estadio Alfredo Di Stéfano lepszy okazał się Cádiz, wygrywając niespodziewanie 1:0. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!