Bale: Wszyscy wiemy, kto jest prawdziwym Pasożytem!
Gareth Bale wystosował mocną odpowiedź na artykuł Daily Mail o szkalowaniu jego osoby ze strony dziennika MARCA. Przedstawiamy komentarz Walijczyka z Twittera.
Fot. Getty Images
„Daily Mail rzuciło światło na ten kawałek oszczerczego, uwłaczającego i spekulacyjnego dziennikarstwa ze strony Marki.
W czasach, w których ludzie odbierają swoje własne życia z powodu znieczulicy i nieustępliwości mediów, chcę wiedzieć, kto bierze odpowiedzialność za tych dziennikarzy i media, które pozwalają im pisać takie artykuły?
Szczęśliwie wyrobiłem sobie twardą skórę w trakcie bycia na publicznym świeczniku, ale to nie znaczy, że takie artykuły jak te nie robią krzywdy i nie szkodą osobiście i zawodowo tym, którzy są na końcu tych złośliwych historii.
Byłem świadkiem tego, jakie żniwo media mogą zebrać na sferze mentalnej ludzi i ich zdrowi psychicznym.
Media oczekują nadludzkich występów od zawodowych sportowców i będą pierwsze do świętowania z nimi, gdy ci dowiozą sukcesy, ale zamiast zlitować się nad nimi, gdy pokażą szczyptę ludzkiego błędu, to rozrywają ich na strzępy, zachęcając ich fanów do złości i rozczarowania.
Codzienna presja na sportowcach jest ogromna i to jest jasne jak dzień, w jaki negatywny sposób uwaga mediów może popchnąć już zestresowanego sportowca, czy kogokolwiek w przestrzeni publicznej, w przepaść.
Mam nadzieję, że gdy nasze dzieci będą już w wieku, w którym będą mogły przetwarzać wiadomości, to etyka dziennikarska i standardy dziennikarskie będą stosowane dużo surowiej.
Chcę więc użyć mojej platformy, by zachęć do zmiany w sposobie, w jaki rozmawiamy publicznie i w jaki krytykujemy ludzi w głównej mierze za to, że nie wypełniają często nierealnych oczekiwań, jakie się im narzuca.
Wszyscy wiemy, kto jest prawdziwym Pasożytem!”, napisał Gareth.
* * *
Bale odniósł się do artykułu Daily Mail, które opisało sposób, w jaki MARCA w środowym wydaniu zapowiedziała artykuł o Bale'u tytułem „Już go nie boli”, a w środku podsumowała jego zachowaniem hasłem: „Pasożyt Bale wyszedł z zimnej i deszczowej Britannii”.
„Zadomowił się w Realu Madryt, gdzie początkowo zamaskowany wykazywał się pracowitością i miłością dla gospodarza. Po czasie jednak jego natura sprawiła, że zaczął ssać krew nie dając niczego w zamian. Cóż, nie krew, a raczej klubowe euro. W odróżnieniu od pchły, wszy czy pluskwy, pasożyt Bale nie powoduje szczypania czy choroby gospodarza, ale po wyssaniu swojego po prostu śmieje się i bawi go cała ta sytuacja. Cieszy się, klaszcze, rzuca na ziemię, śpiewa, jakby odprawiał upokarzającą ceremonię, ale ta szczęśliwie jak każde nieszczęście ma datę ważności”, napisała MARCA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze