Urugwaj zagra w Katarze!

Selekcjoner Diego Alonso wyszedł być może z założenia, że zwycięskiego składu się nie zmienia, jednak… nie do końca. Dokonał bowiem jednej zmiany względem wygranego 4:1 meczu z Wenezuelą. Miejsce w wyjściowej jedenastce utrzymał oczywiście Fede Valverde, za to przed sobą miał nie Edinsona Cavaniego, lecz Darwina Núñeza. Drugim odnośnikiem w ataku miał być Luis Suárez.

Współpraca drużyny z napastnikami nie układała się jednak po myśli La Celeste. Już na początku meczu bramkarza gospodarzy po świetnej wrzutce mógł pokonać Gianluca Lapadula, ale tylko dobremu ustawieniu bramkarz Urugwaju może zawdzięczać to, ze nie wpuścił gola. Valverde i spółka mieli spory problem z tym, żeby w płynny sposób przedostać się na połowę rywala, ale w wielu akcjach to właśnie pomocnik Realu Madryt był tym, który potrafił stworzyć przewagę rajdem lub podaniem na skrzydło.

Sporo dobrych rzeczy zaczynało się właśnie od niego. Tak było kilka minut przed zakończeniem pierwszej połowy, gdy Fede zdecydował się na bardzo zaskakujące rozwiązanie i oddanie strzału z około 35 metrów. Mimo że uderzenie nie było takie, jakiego życzyłby sobie zapewne sam jego autor, bramkarz miał pewne problemy i sparował piłkę na rzut rożny. Chwilę później po dośrodkowaniu Núñeza w poprzeczkę trafił José María Giménez, a wobec dobitki Giorgiana De Arrascaety goście byli już bezradni.

Urugwaj dobrze wszedł w drugą połowę, a graczom Diego Alonso wyraźnie zależało na podwyższeniu prowadzenia. Tuż po wznowieniu gry kolejny raz z dystansu próbował Valverde i tym razem prawie wszystko było idealne. Prawie, ponieważ piłka po potężnym strzale z ponad 30 metrów odbiła się od poprzeczki i wróciła do gry. Później Peru dochodziło coraz chętniej do głosu, ale nie potrafiło stworzyć dobrych okazji. Przewaga była więc jedynie pozorna. Urugwaj oddał piłkę i mógł bez piłki kontrolować boiskowe wydarzenia. Tak też wyglądała większość drugiej odsłony.

W końcówce zrobiło się bardzo nerwowo, ponieważ po nieudanym dośrodkowaniu lub strzale gości bramkarz Urugwaju złapał piłkę i… wbiegł do bramki. Powtórki nie wyjaśniły jednoznacznie, czy piłka znalazła się w całości za linią, ale sędzia nie wskazał na środek boiska pomimo protestów Peru. Ostatecznie La Celeste może cieszyc się z awansu, który wcale nie przyszedł łatwo. Fede Valvede zaliczył za to kolejny dobry występ.

Gola można zobaczyć, klikając poniżej na nazwisko strzelca.

Urugwaj – Peru 1:0 (1:0)
1:0 De Arrascaeta 42'

Urugwaj: Rochet; Araujo, Godín, Giménez, Olivera; Pellistri (84' D. Suárez), Bentancur, Valverde, De Arrascaeta (84' Maxi Gómez); L. Suárez (76' Torreira), D. Núñez (67' Cavani). 
Peru: Gallese; Advíncula, Zambrano, Callens, Trauco; Tapia; Carrillo (65' Ormeño), Peña (46' Flores), Yotún (61' Gonzales), Cueva (77' Calcaterra); Lapadula (77' Valera).

 * - przerwany wrześniowy mecz Brazylii z Argentyną zostanie dograny po zakończeniu eliminacji.

Pozostające mecze strefy CONMEBOL:
26 marca, 00:30 – Argentyna vs Wenezuela
30 marca, 01:30 – Peru vs Paragwaj
30 marca, 01:30 – Wenezuela vs Kolumbia
30 marca, 01:30 – Boliwia vs Brazylia
30 marca, 01:30 – Chile vs Urugwaj
30 marca, 01:30 – Ekwador vs Argentyna
data nieznana – Brazylia vs Argentyna